Mam nerwicę, która polega na tym że boję się tego, że zacznę się bać :O

A co za tym idzie boję się, że się źle poczuję. Ponad miesiąc temu dużą sytuację stresową wywołała u mnie pewna sytuacja. Ale teraz nie boję się żadnych konkretnych rzeczy. Boję się tego, że zacznę się bać, że znowu poczuję lęk i wszystkie objawy o których nie chcę nawet pisać. Od jakiegoś czasu i tak jest o wiele lepiej, biorę leki bez recepty, pomagają mi. Mam nadzieję, że mnie one wyleczą, że wyjdę z tego stanu :O Czy ktoś mnie rozumie i może mi coś napisać? Czy wyjdę z tego bez pomocy psychiatry i "poważnych" leków? Dodam, że nerwicę i to silniejszą od tej miałam jakieś 7-8 lat temu i całkowicie mi przeszła. Aż do teraz :O BŁAGAM O ODZEW.

dużo ludzi ma nerwicę, ale wiem że to dla ciebie żadne pocieszenie aż tak utrudnia ci życie? każdy stres przeżywa na inny sposób np ty jesteś taką osobą, która po jakiejś traumie czy stresie odchorowuje to przez kilka miesięcy, tygodni... a innym przechodzi od razu skoro piszesz że wtedy ci przeszło, to może i tym razem? zwłaszcza że byłaś wtedy dzieckiem i na pewno było ci trudniej. odczekaj jeszcze kilka tygodni i jak nie przejdzie to idź do kogoś...

to klasyczny objaw nerwicy a jak spędzasz czas wolny? co robisz na co dzień?

no właśnie nudzę się i to powoduje że za dużo o tym myślę, czytam książki, siedzę na kompie, jak jest ciepło to na rower z mamą znajomych tu nie mam w ogóle, bo mieszkam na wsi, brakuje tu rówieśników. od czasu do czasu spotkam się na pogaduchy z koleżanką z miasta niedaleko i to na tyle.