Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość sarlinka81

mąż uzależnia mnie od kasy

Polecane posty

Gość vgjhbknm,
mlodas ty jeszcze i gupia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no iiii?/
"ale mi wcale nie zalezy znalezc faceta, moge byc sama z corka" Oczywiście, i to mówi kobieta , która wzięła ślub będąc z brzuchem. Głupia jesteś i pusta. Szybkie śluby dla dziecka właśnie tak się kończą. Facet uważa jedynie dziecko a ciebie już nie. Rozstań się z nim i załóż sprawe o alimenty jeśli masz choc trochę honoru a nie kradzieże ci w głowie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sarlinka811
moze jeszcze jakies rady?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sarlinka 812
Może napiszę trochę o moim postępowaniu, bo też nie byłam wporządku. Otóż jeszcze przed śłubem postanowiliśmy razem zamieszkać, ale on mieszkał wcześniej w swoim rodzinnym domu na wsi, a ja w dużym mieście w wynajętej kawalerce. On chciał abyśmy zamieszkali na górze domu jego rodziców, ale ja nie wyobrażałam sobie mieszkania z teściami, więc ustaliłam, że wynajmiemy 2-pokojowe mieszkanie w mieście, a ja będę je opłacać, bo to dla mnie żaden finansowy problem. On się zgodził, po czym jak zaraz zaszłam w ciąże, to nie chciało mi się pracować więc miałam coraz mniej godzin i on musiał płacić za mieszkanie, ale na jedzenie mu nie starczało. Miałam też parę długów, które regularnie spłacałam ze swoich drobnych prac. I tak było w ciąży, a po urodzeniu dziecka się rozpiłam (często kupowałam sobie drogie alkohole, jadałam na mieśćie). Miałam kasę, bo albo brałam sobie kolejne kredyty, albo wymyślałm sztuczne wydatki. Tak jak teraz, niby choruję od października na raka i on daje 3200 co miesiąc na moje niby leczenie, a ja tą kasę przepuszczam lub spłacam z niej długi. Mam jeszcze trochę kasy na 3 filarze, który on mi kazał kiedyś zlikwidować, bo nie stać nas na takie składki (280 zł miesięcznie) a ja nie zlikwidowałam. Nigdzie nie upoważniam męża. Mam jeszcze mieszkanie po dziadku (ale jeszcze nie sprzedane), które też nie będzie do podziału. Nie chcę się z nim niczym dzielić po tym, jak podczas awantury mówił że mam spać na podłodze, bo TO ON KUPIŁ ŁÓŻKO. Może jestem wredna, oszukuję męża nic dla niego nie robię i nigdy się nie pytam, czy mu nie pomóc, ale przyznajcie sami - czy ktoś miałby chęć troszczyć się o kogoś, kogo nie interesuje, czy mam na jedzenie????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sarlinka811
sarlinka 812 mary jestes podszywie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
może on już się poznał na tobie po prostu i dlatego taki jest? Z Ciebie totalny czubek jest...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ach sorry, uniosłam się a to jak widzę napisał podszyw ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dodta
wspolczuje faceta< wolalabym dupa zarabiac niz prosic takiego skurwiela o marne grosze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sarlinka 812
Daisy ja nie jestem podszyw. Te dlugie teksty to moje. Podszywaczom nie chce się tyle pisać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Czekoladowa czekolada
Tez Dylan z takim sknera,tez mi podpaski kupowal a gdy mowilam ze sie skonczyly to zawsze robil wielkie oczy i pytal ;czy ty je jesz ,juz ci sie skonczyly ;.Dziecmi Naszej bylo wtedy male,a ja nigdy nie mialam zeby mu soczek,czy tam cos na spacerze kupic.On byl panem i wladca bo on zarabial a ja w domu siedzialam i dziecko chowalam.Wkoncu powiedzialam dosc,dziecko do przedszkola,ja do pracy osobne konto.Zaczelam zarabiac i jakos dawac sobie rade sama.Od niego nic nie chcialam,ale tez nic do domu nie kupowalam.Jedzenie dla mnie i dla dzieck mialam u mamy i tam tez zakupy znosilam.Rachunki placilam a on odkladal i odkladal swoja kasiorke ukochona.Przyszedl czas ze i tak wszystko stracil,bo ja odeszlam z dzieckiem ,pod slam kogos innego.On i tak bogatym nie zostal z tymi swoimi oszczednosciami i jeszcze teraz do mnie w laske przychodzi zebym mu pomagala z tym czy tamtym.Na dziecko daje grosze.Zagrozilam mu sprawa o alimenty to sie zoobowiazal ze troche moze mi na naszego syna dac.Mi to wystarcza bo zarabiam nie malo a i moj obecny maz na zarobki nie nazeka.Jestem szczesliwa i mam kochanego mezczyzne obok siebie dla ktorego ja a nie kasa jest najwazniejsza. Dziewczyny zostawcie dziadow,bo nie warto marnowac zycia.Wezcie zycie w swoje rece i nie pozwolcie zeby ktos inny trzymaj wasze zycie w sekken zacisnietej dloni. Dziewczyny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jorg
Lepiej to nie będzie , tylko gorzej , załatw sprawę oficjalnie a nie przez kradzieże, musi płacić Ci na dziecko i na Ciebie jeśli dziecko jest małe, a Ty pomyśl jak od niego się uniezależnić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×