Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

truuskaffka

Wnuk w oczach Babć??

Polecane posty

Jak to jest u Was zwariowali na punkcie wnuków czy dawkuja swoja miłość z rozsądkiem:) U mnie to jest tak moi rodzice rozumieją że i oni wychowuja moje dziecko, że jeżeli ja coś mówię zakazuję to jest święte u mnie w domu u nich i wszędzie ... więc gdy jest nie dobry, niszczy coś bierze co mu nie wolno to go strofuja jak ja i on rozumie i ok a u teściów echh wnuk jest choćby zrobił nie wiem co to jest "najgrzeczniejszyb, najukochańszym dzieckiem na świecie" to ich ulubione zdanie które mu tłuką do głowy co 5 minut czy płacze czy jest grzeczny, czy coś rozwali czy ma focha i przy mnie i poza mną i nie pomaga tlumaczenie ze tak sie noe robi!! młody jak jest u nich to potem dwa dni musze go od nowa uczyc co mu wolno a czego nie .. najbardziej mnie irytuje jak np zrobi cos złego typu wywróci kwiatek z ziemia czy cos u nich w domu tylko sie to zdarza bo wie ze moze sobie na to pozwolic to oni sie smieja jaka zabawna rzecz zrobil a mlody zachwycony ... wiem ze to pierwszy wnuk ale z obu stron pierwszy no ale bez przesady od ma 19 miesiecy a najchetniej by go na rekach tylko nosili ... czego ja wcale nie robie ...i mowia do niego jak do noworodka zdrabniajac echh nie raz zwracalam uwage ze potem dzieci tam mowia i seplenia ale oni uwazaja ze wnuk jest od rozpieszczania i ze mu na wszystko sie pozwala ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaaaaaaaaaaa aaa
ja widziałam podobne sytuacje u syna mojego kuzyna. I oczywiście tam ciotka z wujkiem (dziadkowie) co chwilę, gdy mały kopnie, uderzy i zniszczy coś, po chwili mówią: "aniołek", "najmądrzejsze dziecko na świecie" itp. :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaaaaaaaaaaa aaa
a szczególnie babcia małego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie nie ma problemów. Jak ja mówię, że czegoś nie wolno, to nie wolno nigdzie, u babci i dziadka też nie. Jak mała jest niegrzeczna, to zostaje upominana lub postawiona w kącie. Dla moich rodziców moja córka jest pierwszą wnuczką, dla rodziców męża też, z tym że oni już mają trzech wnuków, ale to stare konie (24,23 i 16 lat) więc moja córka jest pupilką :P Jedyne co mi się nie podoba, to karmienie czekoladkami małej przez teściową, ale przymykam na to oko, bo rzadko się widzą i nie jest to notoryczne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
albo karmienie haha mały jak chce to je jak nie to je pózniej nic na siłe ładnie zjada ale musi byc głodny a tam tylko wchodze zwykle po obiedzie bo wtedy mamy czas i prosze zeby mu nic nie dawali a tam w sekunde paczka kinderkow , chrupki, ciastka i pięć tysiecy innych rzeczy do jedzenia po czym nie je mi kolacji bo sie najadl u babci ... on je tylko i wylacznie w swoim krzeselku jest tak nauczony dostaje talerz sztucce i je sobie sam pokrojone jedzonko jak nie chce odklada talerz i tyle a tesciowa jak widzi ze go zaczynam karmic leci z jakimis zabawkami macha przed nim z wielkim impetem niby ze on zje dzieki temu .. a maly odwrotnie zamiast jesc spokojnie to chce sie bawic echh i tak wkolo no nie mam nerwow mam wspanialych tesciow zawsze nic sie nie wtracali nigdy sie nie klocimy ani nic sa naprawde w porzadku ale jesli chodzi o wnuka to jakby ich zamroczylo tesc w miare ale tesciowa przy malym to jakby sie jakies eliksiru milosci napila:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moi rodzice zwariowali totalnie. Moja mama najchętniej cały czas spędzałaby z wnuczką, tata w tym czasie lata ciągle z kamerą albo robi zdjęcia-po dwóch latach jeszcze mu się nie znudziło,ale nie rozpieszczają. Z kolei teściowie ciągle kupują nowe zabawki, ale nie spędzają zbyt wiele czasu z wnuczką mimo, że mieszkają tuż obok, moi rodzice mają do nas 350 km. Tak więc pól na pół:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u mnie teściowa też małemu na wszystko pozwala:-o ma 2 lata i jak np. pokaże że chce się bawić cukrem to zestawia cukierniczke na podłoge a on łyżeczka wysypuje i się śmieją :-o albo ostatno młody brał szampony rózne z wanny i odżywki i otwierał i wylewał do wanny i śmiał się przy tym a ona z nim :-o i tysiąc innych, ręce opadają

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
takie akcje tez mnie wkurzają. dziś Ninka jadła kolacje, obok siedział dziadek. Mówię : jedz, przecież to takie dobre. Na co dziadek: to jak dobre to sama zjedz. I dał jej czekoladkę :|

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
echhh no właśnie nie wiem czym oni sie kieruja miłością?? mi sie czasem wydaje ze trochę im sie cos poprzestawiało i pozwalają wnukom na wszystko ... jeju bez przesady mozna kochać kogoś całym sercem ale nie robić z wnuka niewychowanego egoistę który wszystko może itp choc tesciowa nie pracuje i siedzi w domu to jakbym poszla do pracy na caly etat to maly by poszedl do zlobka bo masakra by byla najlepsze bylo ze przez rok slyszałam od wakacji tamtego roku ze oni w ten wrzesien malego biora na wakacje na 2 tyg haha od razu mowie ze absolutnie nie ma takiej opcji i przy kazdej mozliwej okazji "babcia cie wezmie na wakacje, jedziesz z nami" , "mamusia cie nie chce puscic ale i tak pojedziesz przegadamy jej bedzie fajnie bedziesz robil co chcial nie bedziesz tesknil za mama". "chcesz z nami jechc na wakacje - napewno chcesz tylko mamusia ci nei chce pozowolic" ... echh a jada 600km od naszego miasta napewno bym go puscila

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u mnie sie nie bawi garnkami np b mam szlane pokrywki i maly rozbil raz i sie boje ze sobie zrob krzywde wiec mu wytlumaczylam ze sie nie bawi garnkami tylko sie gotuje wiec sie oduczyl poszedl do babci proslam zeby mu ne dawaa u siebie ... wracam potem a maly leci do mnie do garnkow i ryczy bo mama nie pozwala pytam ... dostal garnki prosilam ze mu nie wolno a babcia noi co z tego my mamy emaliowane i sie nie tluka .. no ale 1,5 roczne dziecko nie rozroznia ze mamusia ma szklane echh albo przychodze po niego a tam rozwalony obraz wiszacy wysoko nad stolem ... pytam co sie stalo .... a babcia a nic dzidek sklei to nie pierwszy raz ... a ja coooooooooo ona no wiesz mały to sobie tak po stole w jadalni chodzi i zwala ten obraz ... na co ja ze sie po stole nie chodzi raz niebezpieczne a dwa no soryyy a ona ale on tak lubi to sobie chodzi potem u kazdego chce chodzic po stole .... i tak w kolo juz czasem nie mam sily i przez to nie chodze tam tak chetnie jak dawniej:( a chciala bym bo ogolnie sa ok tylko ten ich styl samowolki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i kurka wodna ja Ci Truskafka wspolczuje :O chyba bym nie wytrzymala i urzadzila awanture. milosc miloscia ale zeby mogl robic co tylko mu do glowy przyjdzie? moj synek jest pierwszym wnukiem zarowno dla moich rodzicow jak i dla tesciowej. ukochany wnusio, rozpieszczaja, kupuja zabawki, pizamy z autkami, lody, czekoladki itd. ale zasady sa. nie dadza czekoladki przed obiadem, nie ma chodzenia po stole, sypania cukrem czy innych dziwnych akcji. jak robi cos zlego to tlumacza ze tak nie wolno i nie pozwalaja tak robic. ogolnie nie moge narzekac bo jak cos im powiem to sie do tego stosuja. moja tesciowa jak maly mial kilka meisiecy to ciagle go nosila i tlumaczyla ze jak bedziesz wiekszy to bedziesz mogl u babci robic co tylko bedziesz chcial. ale jak jej zwalil kwiatka i potlukl fajna doniczke to poprzestawiala wszystko :D a myslalam ze mialo byc mu wszystko wolno i tluc co bedzie chcial (tak tez do neigo mowila) ;) :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ano widzisz a u nich jak cos potlucze to NIC SIE NIE STALO I TAK JESTES NAJGRZECZNIEJSZY NA SWIECIE juz mi nie dobrze jak slysze to zdanie serio tez mu kupuja wszystko zreszta obie strony ja malemu ubran wogole nie kupuje bo robi to moja mama ktora ma hopla na tym punkcie lub drugie dziadki tak samo jogurty czy deserki zawsze u obu babc dostaje cale zapasy no ale bez przesady... ale fakt jest jeden dostrzeglam to przy moim małym ze ich dzieci maja dwoje w tym moj maz byly identycznie wychowywane sa najwaspanialsze blebleble, zawsze mieszkali jeszcze z babcia ktora na wszystko tez im pozwalala i czasem mam o to do tesciow zal bo maz ma w glowie to zakodowane i jak jest cos nie po jego mysli to sie klocimy i nie chce zeby z moim malym zrobili to samo oni swoich doroslych synow jeden po 30 drugi niedaleko przed traktuja jak 5 latkow do tej pory ... ja nie slyszalam zeby oni powiedzieli do nich normalnie po imieniu tylko jakies zdrobnienia udziwnienia ciumkania echh ... powiedzmy ze jeden ma na imie "robert" to nie ma uzywania imienia normalnie tylko robus , robercik, robi, gwiazdeczko no masakra stare chlopy a oni im tak ciumkaja i skacza kolo nich jak kolo jajek dziwni sa nie widzialam takiego dziwnego okazywania milosci nigdzie indziej nie mowiac ze jak sie widza nawet dw arazy w ciagu dnia to na dzien dobry i do widzenia musza mamusie wycalowac ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja sie tylko martwie ze jak maly podrosnie to bedzie widzal roznice ze u nich wszystko moze a u moich rodzicow nie i bedzie rozgraniczal dziadkow na tym super co na wszystko pozwalaja i na tych mniej fajnych .. poki co chyba to dla niego bez roznicy ale jak bedzie bardziej kumaty to sie polapie szybciutko w czym rzecz i bede slyszec "ale babcia mi pozwolila", "babcia jest super bo u niej moge" itp ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×