Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość .maneater.

Kocham Mężczyzn!

Polecane posty

Gość .maneater.

Uwielbiam ich. Uwielbiam na nich patrzeć. Uwielbiam z nimi rozmawiać. Uwielbiam ich zapach (nie mówię o niedomytych śmierdzielach ale o normalnych dbających o siebie mężczyznach!!! ;) ). Szorstkość ich skóry, kiedy podaję im rękę. Uwielbiam jak się uśmiechają. Uwielbiam z nimi przebywać. Uwielbiam z nimi NIEWINNIE flirtować. A najbardziej ze wszystkiego uwielbiam patrzeć im w oczy i wyobrażać sobie nas razem w łóżku. Boże, gdyby bigamia była w Polsce legalna miałabym minimum 5 mężów. P.S. Nie jestem rozwiązła - w całym swoim 29 letnim życiu miałam 2 partnerów seksualnych (z tym ostatnim jestem już 10 lat) - po porostu kocham mężczyzn.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przynajmniej masz potwierdzenie ze nie jestes lesbijką :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość .maneater.
Cieszę się, że jest nas więcej. :D Ja jestem facetoholiczką. Upijam się ich widokiem. Uwielbiam patrzeć jak napina się im na plecach koszulka, gdy się schylają. Albo spodnie na udach. Zastanawiam się jakie byłyby w dotyku włosy na ich karku, gdybym zanurzyła w nich palce. Jak smakowałaby ich skóra na moim języku. Czasem łapie się na tym, że nieświadomie wgapiam się im w krocza. Nie ma dnia, bym nie spotkała przynajmniej 3 mężczyzn, którzy rozpalają moją fantazję do czerwoności. Wiem jakie to podłe, ale dla mnie są tylko obiektem seksualnym. Fantastycznym kawałkiem mięsa, które Natura kazała mi pożądać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak tylko 3 to nie jest jeszcze jakiś tam holizm :P to chyba normalne że fascynuje nas to czego same nie mamy ;) duza masa miesniowa napiete poślady i kaloryfer na brzuchu :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość .maneater.
--> Epona PRZYNAJMNIEJ trzech. Nigdy mniej a często więcej. Nic z tym nie robię. Ślinię się tylko do nich... wewnętrznie. Choć zdarza mi się obejrzeć za jakimś wyjątkowo apetycznym. Jak wchodzę do jakiegoś pomieszczenia to pierwsze co robię to taksuję mężczyzn i oceniam pod względem kompatybilności seksualnej. Kiedyś, jeszcze w liceum, codziennie jeździłam do szkoły autobusem. Na trzecim przystanku wsiadał młody chłopak, na oko kilka lat starszy ode mnie. Zawsze stawał "na kole" więc po jakimś czasie ja również zaczęłam tam stawać. I tak dzień w dzień spędzaliśmy obok siebie 10 minut w autobusie nie zamieniając ani jednego słowa. Nie potrzebowałam tego. On nawet nie był super przystojny. Ot, zwykły chłopak. Ale pachniał tak oszałamiająco... taką odurzająca mieszanką morskiego powietrza i mężczyzny, że w 10 sekund miałam mokro w majtkach. Jedyne o czym marzyłam przez to 10 minut to wtulić nos w jego szyję i wypełnić płuca jego zapachem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość .maneater.
--> Szukanie dziury w całym Nie jestem nachalna. Staram się też kontrolować swoje hmm... figielki. Ale to takie trudne... :( Czasem jak rozmawiam z jakimś wyjątkowo atrakcyjnym samcem, w jednej sekundzie wyłączam się na świat zewnętrzny. W połowie dyskusji przed oczyma zaczynają wirować mi obrazy, nas - podczas zwierzęco dzikiego seksu. Widzę nas spoconych, nagich, w szaleńczym wyścigu ku obezwładniającemu orgazmowi. Niemal słyszę jego gorący, przyśpieszony oddech owiewający mi ucho i czuję słonawy smak jego skóry, gdy z rozkoszy wgryzam mu się w ramię, by nie krzyczeć i błagać o więcej. I wtedy nagle otrząsam się i widzę, ze mój rozmówca zamilkł i patrzy na mnie wyczekująco... bo nie udzielam odpowiedzi, obsesyjnie wpatrzona w jego wargi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja tam patrzę na nich bardzo dyskretnie ;) Oni jeszcze lepiej to robią - bo mam wrażanie, że wogóle mnie nie zauważają :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
maneater. :D:D:d jak przeczytałam opis z tym zapachem męzczyzny to az mnie dreszcz przeszedł. Prawopodobnie my kochamy uchem i nosem a męzczyzni dotykkiem i wzrokiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tego nie da się w pełni kontrolować, jak mówisz. Wysyłasz mnóstwo sygnałów, również mimowolnych. Na pocieszenie przyjmij do wiadomości, że takie sygnały się bardzo facetom podobają:) Odbierają je jako potwierdzenie własnej atrakcyjności. Twój "problem" dotyczy zwyczajnego pragnienia silnych doznań seksualnych i dopada każdego. Organizm się domaga spełnienia przez co daje ci znać, że chyba przyszedł czas na... dziecko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czuję słonawy smak jego skóry :D:D:D:D genialnie to ujełaś tylko że ja to niestety nie czuję do kazdego :P taki specyficzny zapach i smak mają tylko niektórzy męzczyzni ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak z ciekawości...
co na to Twój partner? Ciekawa jestem, bo jest wielu mężczyzn, którzy mają taki stosunek do kobiet, jaki ty masz do mężczyzn, i dla ich partnerek jest to przeważnie ciężkie do przełknięcia. On o tym wie? A jeśli wie, nie przeszkadza mu to, jest zazdrosny?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Szukanie dziury w całym "Organizm się domaga spełnienia przez co daje ci znać, że chyba przyszedł czas na... dziecko?" Nie zgodzę się z tą teorią. Ja akurat dzieci już mam :D Raczej u mnie to chyba już tęsknota za tym co minęło. Jak się mogło to się nie szalało, bo byłam ślepo zakochana w tym jedynym :D A teraz to ja sobie tylko popatrzę, czasem pomarzę - bo nie wypada nic więcej mężatce w średnim wieku :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeśli masz już dzieci to rzeczywiście może być tęsnota za tym, zeby dać upust poligamicznym pragnieniom. Jednak takie pragnienia mogą się wiązać właśnie z tym, że to "ostatni dzwonek" na ostatnie dziecko. Klasyka ryczącej czterdziestki. Bo seks seksem, ale w ostateczności natura nas wtedy ciągnie do reprodukcji. Reszta to dodatek. Swoją drogą to nadszedł czas na odkrycie męża na nowo. Nie sądzisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość .maneater.
Na dziecko? Raczej nie. Mam już dwójkę dzieci. I męża od 10 lat. On o niczym nie wie. O tych moich fantazjach. Wie, że jestem BARDZO rozbudzona seksualnie i mam WIELKIE potrzeby w tej sferze życia. Od 10 lat były może 10 dni bez seksu. Po porodzie wytrzymałam 5 dni w abstynencji. Od 10 lat kochamy się o świcie, zaraz po przebudzeniu i godzinę czy półtorej kotłujemy się przed zaśnięciem. Jak nie rozładuję napięcia seksualnego to odczuwam niemal fizyczny ból i nie mogę myśleć o niczym innym niż penis w erekcji. Nieustannie fantazjuję o facetach. Chciałabym ich rozbierać, dotykać, całować, lizać... aż zacznę mruczeć z rozkoszy... jakoś nigdy nie fantazjuję o rozmowach z nimi. :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak z ciekawości...
"takie pragnienia mogą się wiązać właśnie z tym, że to "ostatni dzwonek" na ostatnie dziecko" oesu... tak, jak kobieta ma jakieś zmysłowe pragnienia, to znaczy że tak naprawdę pragnie się rozmnażać... nie no... czy to aż takie dziwne, że może mieć ochotę na piękne męskie ciało tak po prostu? bez żadnych innych powodów poza erotyczno-estetycznymi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeśli to trwa już 10 lat, to moze po prostu masz bardzo wysokie libido. Wówczas należy pogratulować twojemu mężowi takiej kobiety. Jeśli nie zdarzy Ci się "zapomnieć" z tego powodu z kimś innym, to raczej leczyć tego nie trzeba inaczej, niż robisz to teraz :) Nawet jeśli fantazje dotyczą innych mężczyzn niż mąż, to dopóki nie wchodzi w grę fizyczne spełnianie pragnień, które przejmują kontrolę nad postępowaniem (tak jak w przypadku nimfomanii) nie ma powodów do niepokoju. Wystarczy, że mąż będzie stawał na wysokości zadania :) i potrafi to napięcie redukować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"czy to aż takie dziwne, że może mieć ochotę na piękne męskie ciało tak po prostu? bez żadnych innych powodów poza erotyczno-estetycznymi?" Właśnie mówię, że nic w tym dziwnego. Tyle, że ta "po prostu ochota" ma bardzo często podłoże gdzie indziej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bmwiaczek
Boże, gdyby bigamia była w Polsce legalna miałabym minimum 5 mężów. W bibli pisze że tylko facet może mieć wiele żon

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość .maneater.
Dziś widziałam znów pięknego mężczyznę! Na pierwszy rzut oka, przeciętny chłopak a jednak niezwykły. Ostrzyżony na jeża, z niedbałym dwudniowym zarostem. Piękna, śniada, oliwkowa cera i oczy koloru gorzkiej czekolady. Silne, opalone dłonie z zadbanymi, czystymi paznokciami. Czytał, leniwie, z kocią ospałością przewracając strony książki. Zastanawiałam się czy w sypialni jest równie powolnie dokładny. Pachniał imbirem. Tak świeżo. Cytrusowo z piżmową nutką. Jakby przed chwilą wyszedł spod prysznica.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jesteś jak kotka w rui!
:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bvkuyfjytdngfcm
.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie kotka w rui
tylko pisze jak pedał:D ale nie jestem przeciwna homo żeby nie było;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość członek zarządu !
hahha kocham cię laska czytać, ale racja. mam bardzo podobnie, w głębi duszy mówię,że ich nienawidzę ale faceci mają to coś w sobie czego kobiety nie mają. ogólnie z dwojga płci, faceci są lepsi . ten głos, szyja, zarost, perfumy, czarujący uśmiech, taki ogólny luz w sobie...itd... boże można byłoby wymieniać. na serio faceci sa bardziej wyluzowani od lasek czym mi imponują , mrrrr :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość .maneater.
Byłam dziś umówiona z koleżanką na poranną kawę. Usiadłam przy stoliku i zamówiłam latte waniliowe i croissanta maślanego. Czekając na koleżankę, bezmyślnie śledziłam śpieszących do pracy ludzi. I wtedy zobaczyłam JEGO. Wszedł do kawiarni z drugim mężczyzną. O dziwo, przystojniejszym od NIEGO. A jednak nie tak interesującym jak ON. Usiedli przy stoliku jakieś 2 metry ode mnie. Rozmawiali, wybuchając od czasu do czasu śmiechem. Obserwowałam go ukradkiem znad filiżanki. Miał włosy dłuższe, jak na moje upodobania. Czarne jak smoła, sięgające kołnierzyka białej, lnianej koszuli. Zaczesane do tyłu odsłaniały piękne opalone czoło. Oczy w niezwykłym odcieniu błękitu z zielonymi niteczkami. W zestawieniu z kruczoczarnymi brwiami i rzęsami wydawały się turkusowe. Jak karaibskie morze. Jednak to jego usta przyciągnęły 100% mojej uwagi. Pięknie wykrojone, z pełną dolna wargą. I fantastycznie białymi, równymi zębami. Obnażał je raz po raz w półuśmiechach. Był tak przyjemnie zrelaksowany. Wyraźnie rozluźniony, siedział z gracją na, wydawałoby się niezbyt niewygodnym, kawiarnianym krześle z kutego żelaza. Rękawy koszuli miał podwinięte do łokci, obnażając silne, brązowe przedramiona pokryte meszkiem ciemnych włosów. Identyczne czarne włoski raz po raz wyglądały z V jego rozpiętej na 2 guziki koszuli. Zamówił kawę i pączka w cukrze pudrze. Nie mogłam się powstrzymać od obserwowania jak mięśnie na jego oliwkowej szyi pracują, gdy przełykał kawę dużymi łykami. Jak łapczywie wbija zęby w drożdżowe ciasto i zlizuje cukier z tych niesamowitych ust. Boże ile, bym dała, by móc zlizać tę słodycz za niego. Tak na niego patrząc nieświadomie zaczęłam ssać koniuszek własnego kciuka, znacząc językiem linię pomiędzy opuszkiem a krawędzią paznokcia. I wtedy nasze oczy się spotkały. Wyprostował się nagle a ja przyłapana na bezwstydnym podglądaniu zaczerwieniłam się i szybko spuściłam oczy na leżącą przede mną, otwartą książkę. Na moje szczęście w tym właśnie momencie do kawiarni weszła moja spóźniona koleżanka. Wstałam, by ją przywitać i zajęłam miejsce po drugiej stronie stolika, by siedzieć tyłem do niego. Gdy siadałam kątem oka widziałam, że na mnie patrzy. To była najdłuższe 45 minut w moim życiu. Nie mogłam się skupić na rozmowie z koleżanką bo podświadomie starałam się wsłuchać w melodię jego głębokiego głosu. Raz po raz czułam mrowienie na karku. Nie wiem czy rzeczywiście na mnie zerkał czy sama to sobie wmówiłam ale czułam te gorące igiełki z tyłu szyi, które rozlewały się falą po całym ciele i wybuchały płomieniem między moimi udami. Kiedy w końcu wychodziłam z kawiarni ulga mieszała się z żalem. Spojrzałam w jego kierunku ten ostatni raz i zamarłam, gdy spotkałam jego wzrok. Na chwilę serce przestało mi bić, zastygłam w bezruchu zahipnotyzowana przez te szmaragdowe oczy, jak struchlały zając wpatrujący się w światła nadjeżdżającego samochodu. I wtedy na jego usta powoli wypłynął leniwy uśmiech. Kolana się pode mną ugięły a cały świat nagle pojaśniał. Czułam jak moje własne wargi rozciągają się w mimowolnym uśmiechu a oddech z piersi ucieka w cichym westchnieniu. Oderwałam od niego wzrok spuszczając głowę, odwróciłam się i wyszłam z kawiarni, czując jego wzrok na swoich plecach. W piersi aż dusiło mnie ze szczęścia a mrowienie między udami przypominało o sobie wymowna wilgocią. Mężczyźni to piękne, dzikie stworzenia. Tego chciałabym ujarzmić na krótką chwilę. Ciągle mam go przed oczami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość posluchaj_mnie_uwaznie
kurwa, jesteś zdrowo jebnięta :/ facet

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×