Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość optyczka

jak mnie wkurzają targujący się klienci!!

Polecane posty

Gość optyczka

pracuję w salonie optycznym i dzisiaj jeden babiszon mnie tak wyprowadził z równowagi !! podliczyłam ile ją wyniosą okulary a ona "a może jakiś rabacik?" a ja na to, że przykro mi ale do tej kwoty rabaty nie obowiązują, a ona "a może jednak? to niech pani policzy jeszcze raz bo chyba za dużo tam pani wyszło" no myślałam, że kurwicy dostanę!! zdaję sobie sprawę, że okulary są drogie ale mam dawać ludziom ze swojej pensji? bo ich na to nie stać? eh, musiałam się wygadać :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spoko, pracowałam kiedyś
w sklepie więc znam ten ból

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pracowałam kiedyś w sklepie i pamiętam ten ból:) Najgorsze, że targowali się z reguły klienci wyglądający na dobrze sytuowanych. Jeszcze rozumiem pytanie o rabat, zawsze można zapytać, bo a nuż się uda, ale zapytać RAZ. Bezczelne, nachalne domaganie się obniżki towaru wartego 300zł o 10zł jest po prostu żałosne. Ludzie nie rozumieli, że musiałabym z własnej kieszeni te 10zł dopłacać. Sklep to nie bazar, cena jest podana i albo się kupuje albo do widzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no niestety ale mylicie się
obecne prawo konsumenta zezwala mu targować się nie tylko na bazarku ale i w sklepie klienci są nachalni, gdyż wiedzą, ze z reguły sklep nastawiony na zysk niechętnie udziela czegoś takiego, mimo, że mógłby, bo marże są niekiedy kosmiczne także albo zaciskajcie zęby, albo zmieńcie pracę 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość njknkj
Wybacz, ale klient ma prawo pytac sie o rabaty, a jak cie to wkurwia, to chyba nie nadajesz sie na prace w handlu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja koleżanka ma podobny problem. Niedawno mi sie wyżalała że jedna klientka pytała o rabat przy zakupie za 200 zł kiedy wyraźnie pisało że rabat jest przy zakupie powyżej 500 :o babsko wyzwało moją koleżanką, która tam tylko sprzedaje, że te rabaty to mają tylko dla milionerów, którym one nie są wcale potrzebne :o No i może nawet miała racje tylko co sklepowa jest temu winna?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie macie racji. Może i ma prawo się targować ale bez przesady! Rozumiem, jak ktoś kupuję dużą ilość albo jest stałym klientem. Najgorsi są ci ludzie, którzy kupują "gówno" za parę groszy a targują się jakby pół sklepu wykupili. W sklepie podana jest cena za określony towar - i tyle ten towar kosztuje! Ja ktoś kupuje dużo - wtedy sklep zarobi dużo i można dać takiemu klientowi rabat albo coś gratis. Ale jak kupuje 1 sztukę to w imię czego tan rabat??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elisa - nie masz racji
możesz powiedzieć do twórcy nowych praw konsumenta, które btw. weszły już jakiś czas temu. klient na prawo targować się o cenę towaru, mimo, że na metce widnieje taka a nie inna ustalona przez sklep poczytaj 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 12345u473490
jak kupuje pralke to sie pytam o rabat albo jakis gratis i zazwyczaj jest to suszarka do wlosow cokolwiek ale u optyka? bez jaj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kaffika1111
Nie dziwie sie, bo jest tyle reklam, ze np druga para gratis... sama tak kupiłam...do swoich mogłam dostac drugie, wiec wzięłam przeciwsłoneczne lecznicze... Moze ludzie zapatrzeni na reklamy, gdzie mówi sie ze dostaniesz tyle rabatu ile masz lat, to kombinuja:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znam ten bol niestety
ostatnio facet kupowal u mnie 2 ciasta- mialy po ok. 0.5 kg, a ciasta mamy tanie bo ok 20 zl. i on z tekstem ze skoro bierze tak duzo to powinnam te drugie dac mu gratis:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 12345u473490
buahhaha:di co jeszcze:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
elisa nie masz racji ----> prawo handlowe to ja znam i wiem że klient ma PRAWO, ale chodzi mi o zwykłą ludzką przyzwoitość. Teoretycznie idąc do sklepu po chleb który kosztuję 2,20 zł też mogę się targować żeby sprzedali mi go za 2 zł. Mam do tego prawo w końcu. Ale nikt tego nie robi (przynajmniej ja nigdy się nie spotkałam ;P ) Jeżeli klient upomina się o rabat to niech ma do tego jakieś podstawy - bo, że prawo ma to ja wiem. rozumiem kupując właśnie pralkę, samochód, dom, 5 par spodni, 3 tony cementu itp... wtedy uzasadnione jest upominanie się o rabat, czy jakiś gratis w postaci transportu albo jakiegoś towaru. Ale na boga nie jak kupujesz jedną tanią rzecz. Ostatnio miałam przypadek: Przychodzi klientka - kupiła najtańszą farbę za 31 zł i pyta o rabat! Z jakiej racji mam jej dać? Jakby kupiła ich 5 - to ok. Jedną mogę oddać bez zarobku i zrobić jej rabat. Za kilka minut przychodzi inna klientka: wystawiłam jej fakturę na 3200 zł z groszami. Nawet nie zapytała o rabat! Nie miałam jej wydać, więc zaokrągliłam do pełnej kwoty. Dzieki temu dostał "az" 2,40 zł rabatu (co przy takiej sumie jest kwotą śmieszną) a ona na to uśmiechnęła się "O dziekuję. Jak miło z Pani strony" Są ludzie i ludziska.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znam ten bol niestety
oczywiście 20 zl za kilogram

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ........kropka....
jeśli pracujesz w sklepie firmowym, w którym nie ma obecnie wyprzedaży i bądź który ma ustalone "belki" rabatowe dla klientów, a przychodzi taki jeden z drugim i zaczyna się targować odpowiedź jest prosta : TO NIE TARGOWISKO!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znam ten bol niestety
dokladnie, jak ktos kupuje cos za np 10 zl to o mam mu oposic 1 zl:O zbawi go ta zlotowka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 12345u473490
no wlasnie,zalezy od ludzi ja tez uwazam ze mozna sie targowac przy duzych rzeczach ale o chleb sie nikt nie naparza wiec bez przesady ciasto gratis:D lol

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
. . ja ostatnio zrobiłam meeegaaa zakupy w mango(odzież)...zapytałam ekspedientkę z uśmiechem "może jakiś bonus", ona zaśmiała się, powiedziała, że niestety nie może obniżyć ceny, ale spod lady yciągneła t-schirty- biały i czarny, z napisami MNG :) bardzo fajne, przydadzą się:) .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja nie mam nic do ludzi, którzy PYTAJĄ o rabat, ale jak klient widzi dwie młode dziewczyny w sklepie (kierownictwa popołudniami nie było), które tłumacza mu, że nie mogą dac upustu, a mimo to piekli się i domaga rabatu, to jest po prostu burakiem. Ciesze się, że nie pracuję w handlu, nie wytrzymałabym z ludźmi. Ja bym się po prostu wstydziła żebrać o parę złotych upustu "bo tak". Rozumiem, jak towar ma wady lub jak ktoś faktycznie zostawia dużo pieniędzy lub jest stałym klientem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość optyczka
dziewczyny, ale to nie było jedno zapytanie o rabat :O ona mi nachalnie, że powinna go dostać, że źle policzyłam i za duża suma wyszła i tak z 20 minut :O ja nie ustalam cen, ja tam tylko pracuję. powiedziałam jej krótko, że musiałabym wyłożyć z własnej kieszeni, to zaczęła biadolić że tak drogo i co ona ma biedna zrobić. no myślałam, że szlag mnie trafi. jeden też mi się dobry klient trafił. przyszedł z córką po odbiór, po czym stwierdził że żona jest 3 sklepy dalej i czy może pójść z córką się jej pokazać żeby żona zaaprobowała wybór oprawek :D co z tego że miałam jego dane, powiedziałam że jak zapłaci całość (dał zaliczkę 50 zł) to może iść a jeżeli nie, to po żonę niech dzwoni żeby ona przyszła :P wiecie jaki był zły :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To sobie wyobraźcie, że macie własny sklep i klient wie, że jesteście właścicielką. Wtedy to są dopiero tak nachalni, że szkoda słów. :o I to najczęściej Ci bogacze, wiem, bo to wszystko znajomi. :o Dlatego ja wolę obsługiwać klientów internetowych, a mąż niech obsługuje te żebraczki. :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×