zaczęłam ćwiczyć, zdrowy tryb życia proawdzić, a waga stoi w miejscu!!!

OD dwóch tygodni ograniczam jedzenie, jem naprawdę mniej, zdrowiej, ograniczyłam słodzycze. 3 razy w tygodniu ćwiczę ponad godzinę na orbireku, wibrze + ławeczce i do tego 40 min na hula-hop. Codziennie jeżdżę na rowerze, raz jest to wycieczka 10 km, a raz załatwianie spraw na mieście. A waga nawet nie drgnęła, wręcz przeciwnie.... A ciągle sobie odmawiam jedzenia, a efektów zero; /

U mnie identycznie z przytyciem :D. Wziałbym od Ciebie parę kilo zeby miec cos spalac :)

Zrób badania hormonów. Może masz problem z tarczycą.

A jak ma się problem z tarczycą to co? Jakaś odpowiednia dieta?

Leczenie.

w sumie małe problemy z tarcycą miałam,a wzięły się one od czego innego. Kilka miesięcy zażywałam euthyrox, ale skończył mi się miesiąc temu i wizytę u endokrynologa mam we wrześniu

Jeśli kończą mi się leki, które powinnam brać ciągle, a do wizyty jeszcze daleko to idę po samą receptę. Nigdy nie ma problemu z wypisaniem.

bo jak ćwiczysz intensywnie to mięśnie rosną a litr mięśni jest cięższy niż litr tłuszczu ;) ale za to mimo braku spadku wagi możesz lepiej wyglądać :)

Nie mówię, bo coś słodkiego jem, ale nie w takich ilościach jak kiedyś i ogólnie dużo mniej jem, nie jem na noc i jem zdrowiej. A kiedyś się obżerałam. I teraz przede wszystkim mam ruch, systematyczny, wysypiam się.

Ale moja historia z tarczycą nie jest do końca potwierdzona i lekarka wiedziała na ile mi daje i kiedy każe przyjść na kolejną wizytę.

a w cm jakaś zmiana jest??> w samej sylwetce??

nie mierzyłam się jeszcze...

ale po ciele, ubraniach nie widzisz różnicy?>??

ja dam Ci jedna rade, tylko nie glodz sie, bo w koncu zaczniesz kompulsywnie zajadac. przechodzilam przez to. teraz cwicze i nie jestem na zadnej diecie-jedynie to jem mniej a czesciej i ograniczylam slodycze, ale jem je, nie tk jak kiedys, ze probowalam w ogole wyprzec-nie da sie.

autorko a cwiczysz w domu czy w siłowni

W domu ćwiczę, wydaje mi się, że trochę widać, ciało jest ładniejsze, spodnie może ciut luźniejsze... Cwiczę w domu, też uważam, że najlepszy jest ruch + ograniczenie jedzenia.

pij sporo wody (jak w większości diet), z jedzeniem nie oszukuj organizmu ;) jedz mniej ale częściej, podkręcisz metabolizm tłuszcz może zamieniać się w mięśnie, jak pisze Levi no i zmierz się, zanotuj wagę (jeśli masz elektroniczną to pokazuje wagę: kości, tłuszczu, wody) i kontroluj co tydzień

pij sporo wody (jak w większości diet), z jedzeniem nie oszukuj organizmu ;) jedz mniej ale częściej, podkręcisz metabolizm tłuszcz może zamieniać się w mięśnie, jak pisze Levi no i zmierz się, zanotuj wagę (jeśli masz elektroniczną to pokazuje wagę: kości, tłuszczu, wody) i kontroluj co tydzień

Od lat piję dużo wody, herabty zielone, czerwone, słodkie napoje okazjonlanie. Teraz jem naprawdę mniej niż kiedyś, od dawna nie jem białego pieczywa, w ogóle jem mało pieczywa. Masło najczęściej zamieniam na serek, prawie w ogóle nie jem wędlin, sera żółtego, a kiedyś jadłam to na codzienień. Za to jem dużo nabiału, kafiry, maślanki, otręby, płatki owisane. Jem grejpfruty, ananasy, piję 3 razy dziennie od miesiąca ocet jabłkowy...

też słyszałam o dobroczynnym działaniu octu jabłkowego

ale trochę mnie martwi, że nic nie schudłam, a naprawdę dużo rzeczy sobie odmawiam ;/

i co dziennie rano skaczę ok.200-300 razy na skakance

up

up