Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość bezradna...

czy przegrałam już wszystko??...

Polecane posty

Gość bezradna...

Witam was serdecznie, postanowiła podzielic sie z wami moim problemem bo sama juz nie daje sobie z tym wszystkim rady... Mam totalna hustawke nastrojów.... :( 2.5 tygodnia temu odszedł ode mnie mężczyzna z ktorym spedzilam 3 najcudowniejsze lata mojego zycia... A wszystko to przez moja glupote... Przez strach ze jesli dowie sie prawdy to mnie zostawi... To glupie i wiem ze nie tlumaczy to tego jak sie zachowalam ale robilam to z miłosci do niego..... Wkleje tu list ktory napisalam do niego 3 dni temu i sami ocencie sytuacje... "Pisząc ten list sama siebie skazuję na klęskę i przyznaję się, że skłamałam, ale tracąc najważniejszą osobę w moim życiu stanęłam na krawędzi życia i zrozumiałam, że najgorsza prawda jest lepsza niż słodkie kłamstwo W lutym 1997 roku na „18 mojej koleżanki z liceum poznałam Ryśka Wydawał się być sympatycznym, uśmiechniętym i ciepłym człowiekiem. Poprosił mnie do tańca i swoją osobą wzbudził we mnie zaufanie. Potem odwiózł mnie do domu, a po kilku dniach napisał sms czy pojadę z nim na spacer. Zgodziłam się i tak zaczęło się dziac cos miedzy nami i nawet fakt, że okazal się być 13 lat starszym facetem mi nie przeszkadzal może fakt ze był bardziej życiem doświadczony za tym przemawial Spotykalismy się długo i nawet zaczynaliśmy planować slub (choć on nie miał bierzmowania i tak na prawde nie chętnie chodzil do kościoła) kiedy okazało się że jestem w ciąży Kochalam go przynajmniej tak mi się wtedy wydawalo wiec w sierpniu 2005 roku wzielismy slub We wrześniu miesiąc przed terminem urodzil się Kubuś. Wtedy tez kupiliśmy mieszkanie i na wigilie 2005r byliśmy już na swoim Jednak szybko wszystko zaczelo się psuc Wychodzil kiedy chciał, pil niemal codziennie, ze wszystkim musiałam radzic sobie sama Owszem rodzice pomagali ale nie o wszystkim chciałam im mowic bo uwazalam ze swoje sprawy powinnismy rozwiazywac w swoich 4 scianach Teraz wiem ze to był błąd bo gdyby wiedzieli o pijaństwie, o tym jak traktowal mnie i Kubusia to to wszystko skonczyloby się dużo wcześniej. Od dawna żyliśmy razem a jednak osobno na początku nawet do oplat się dokladal ale z czasem już nawet tego nie robil A ja zyłam praca i dzieckiem. Nie szukałam milosci choć pojawialo się wiele sygnalow od mężczyzn Ja już wtedy chciałam rozwodu ale Rysiek kurczowo się przed nim bronil bo wiedział ze nie będzie miał gdzie mieszkac tak mi to tlumaczyl W grudniu 2008r niespodziewanie w moim zyciu pojawiłeś się ty zakochałam się w tobie jak nigdy w nikim innym!! Czułam że moje serce czuje cos czego nigdy wcześnie do nikogo nie czuło. I choć do Ryska już od dawna nie czułam nic ani duchowo ani fizycznie i nie utrzymywaliśmy zadnych stosunkow to wiedziała ze ciebie boli fakt ze mieszkal wtedy jeszcze z nami wiec podczas jednej z rozmow powiedziałam mu ze kategorycznie chce rozwodu i chce żeby się wypraowadzil z mieszkania. Przystal tylko na to ze się wyprowadzi, jednak nadal był tam zameldowany.. I taka sytuacja trwala dość długo a ja oszukalm cie ze mam rozwod i ze on nie widuje się wogole z Kubusiem bo tak bardzo balam się ze cie strace. Balam się ze odejdziesz ze nas zostawisz. A prawda było ze widywal się z dzieckiem a w styczniu tego roku zgodzil się na rozwod powiedział tylko ze nie chce mieszkac z Kubusiem ale chce zabrać psa ZUZIE A ja się na to zgodziłam ale znow balam się o tym tobie powiedzieć bo wiedziałam ze będziesz bardzo zly dlatego skłamałam po raz kolejny Tak prawda jest, że Zuzia jest u Ryska i że rozwód dostałam 27 maja 2011r. Natomiast nie jest prawda to ze cokolwiek poza znajomoscia łączyło mnie z Gansem, że byłam z nim w związku i ze spłaca za mnie cokolwiek bo niby jakim prawem???? Na zdrowy rozsądek jak ktoś kto nie miał ze mna wspólnoty majątkowej mialby cokilwiek za mnie splacac???? Z SUKCESEM rozstałam się w sposób spektakularny i w najmniej dla wszystkich spodziewanym momencie I wiem ze probowala się na mnie za to zemscic choć nie przypuszczałam ze zrobi to w tak okrutny sposób!! Mama powiedziała mi żeby to może zglosic na policje bo niby jakim prawem ona ma być bezkarna?? Dała mi nawet namiar do jakiegoś radcy prawnego.. Niewiem co chce z tym zrobić ale na pewno nie pozwole żeby odbilo się to na mojej rodzinie. Nie jestem osoba msciwa. Wiem że teraz kiedy już to wszystko napisałam, przyznałam się do swoich błędów jestem kłamca pomimo ze tak bardzo się tego wypierałam. Bałam się bałm się ze mnie, ze nas odtracisz!!! Wiedzialam jaki masz charakter i balam się tego jak zareagujesz, balam się ze znowu mnie uderzysz, ze będziesz wyzywał od najgorszych a ja tak bardzo cie przecież kocham. I wiem ze to beznadziejnie głupie ze kłamałam z milosci Ale tak własnie było. I jest mi potwornie wstyd ze tak okropnie potrafiłam się zachować i skrzywdzić ciebie mezczyzne na którym tak bardzo mi zależy i którego kocham bezwarunkowo. Teraz wiesz o mnie wszystko Od tygodnia kiedy Kubus wrocił Rysiek nie odezwal się, nie spotkal się z Kubusiem. Ja jestem wrakiem człowieka, nic mnie nie cieszy, nie umiem sobie sama z ta tesknota i nie czystym sumieniem poradzić. Dlatego zdecydowałam się pojsc do psychologa i poprosić o pomoc To było ciężkie przyznać się do swoich bledow obcej osobie otworzyć się przed kims zupełnie obcym, ale postanowiłam ze musze to zrobić bo chce zyc normalnie, nie raniąc innych, nie oszukując. Chce zyc z czystym sumieniem. Łukasz kocham cie najbardziej na swiecie i przepraszam za to co zrobiłam, przepraszam ze tak strasznie cie zawiodłam i zraniłam. Jesteś mi najbliższy i moje serce zawsze nalezec będzie do ciebie caly czas nosze na palcu obraczke z data naszego poznania i twoim imieniem. Kubus pyta o ciebie, pyta kiedy przyjedziesz, kiedy pojedziecie na rower Tak strasznie nam a zwlaszca mi ciebie brakuje. Błagam cie wybacz mi i pamiętaj ze jeśli ty nadal nas kochasz i nie jesteśmy ci obojętni to my na ciebie czekamy I choć wiem ze mija dzień za dniem, to nie trace nadziei ze jeszcze wrócisz bo przecież prawdziwa milosc pokona wszystko i choć boli to dla niej przeciez warto zyc. Każdy chce kochac i być kochanym. I wiedz ze chociaż Ryska znałam o wiele dluzej i to on jest ojcem Kubusia to najpiękniejszy czas swojego zycia to czas spędzony z toba. To nasze wspólne plany i marzenia, to mieszkanie które miało być dla nas, to najcudowniejszy sex. Tak bardzo mi źle i przykro bo wiem jak wiele krzywdy ci wyrządziłam swoim zachowaniem i choć nie zdradziłam cie fizycznie to wiem ze kłamstwem zraniłam mocno. Wstyd mi Łukasz i wierz mi że to co pisze nie jest dla mnie latwe ale wiem ze tak trzeba bo chociaż mialbys mnie calkiem znienawidzić to lepsza gorzka prawda niż kłamstwo. Kocham Cie i nigdy nie przestane i wierze ze my tez nie jesteśmy ci obojętni bo przecież tak wiele nas łaczy tak wiele razem przezylismy, tak się wspieraliśmy I jest przecież Kubus dla którego ty jesteś TATUSIEM. Dla Ciebie zrobie wszystko!!!!!!!! Błagam Cie daj nam szanse i wróc. Zawsze twoja ..." A teraz - teraz on nie chce mnie znac... A to tak potwornie boli... Ja go kocham nad zycie, zmieniam sie i swoje zycie dla niego, poszlam do psychologa.... Ale ta jego obojetnosc mnie zabija, coraz czesciej mysle ze zycie juz nie ma sensu... I bije sie jutra bo co dzien jest gorzej... Nie umiem przestac do niego pisac, myslec o nim... tak potwornie mi go brakuje!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Boje sie ze jesli urwe z nim kontakt to pomysli ze mi juz nie zalezy ze przestalam walczyc o niego.... Wiem ze w ciagu tych 2 tygodni spotkal sie z 8 lat mlodsza dziewczyna ktora rozstala sie miesiac temu z facetem bo ja zdradzal, ale wiem tez ze teraz jej nie ma ze wyjechala.... Ja tak mocno go kocham ze wybaczyłabym mu wszystko - a czy ktos komu by nie zalezalo dalby sie tak ponizac.... Nie bo to wszystko to MIŁOSC!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość obiektywna_ehe
napisz to wszystko w max 4 zdaniach to moze to przeczytam. Czekam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fanka coca coli
po pierwsze..... co z ceibie za matka co zabrania widywac sie z dzieckiem prawidzwemu ojcowi i wmawia nowemu facetowi ze to on jest prawdziwym ojcem????? po drugie.... czy nowy facet kazał ci zabronic praw3dziwemu ojcowi widywac sie z jego dzieckiem?? jesli tak to to jest jakiś idiota a ty ejszcze wiksza idiotka ze na to sie godzisz.. po 3... jak mogals go oklamac ze ejstescie po rozwodzie????:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bezradna...
nie zabranialm biologicznemu ojcu widywac sie z dzieckiem - nigdy A to ze Ł.. go nie akceptowal to inna sprawa - on wiedzial ile zlego moj byly maz wyrzadzil i mi i dziecku...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×