czy wziełybyście ślub bez miłośći wzamian za bogate życie? - moja historia

Mam duży dylemat. Oglądałam właśnie w tv program o dziewczynach, które mają podobną historie do mojej i zostały bardzo skrytykowane i zwątpiłam w swoje dotychczasowe podejście. Dwa lata temu byłam zaręczona i co najważniejsze zakochana. Niestety ja nie miałam pracy a narzeczony też nie zarabiał zbyt wiele. Wyjechałam do pracy w Niemczech i tam poznałam swojego obecnego narzeczonego - Dawida, który w Niemczech robił interesy ( pracowałam w kawiarni, w której jadł lunch). Nie zwracałam na niego uwagi i chyba to jeszcze bardziej sprawiło, że się mną zainteresował. Zaczęliśmy ze sobą rozmawiać i okazał się bardzo miłym człowiekiem. Opowiedziałam mu czemu znalazłam się w Niemczech na co on zaproponował mi prace w swojej firmie. Po powrocie do Polski okazało się, że pieniądze starczyły na skromny remont mieszkania, jakieś meble. Po długich rozmowach z narzeczonym zadecydowaliśmy, że przyjemne ofertę pracy Dawida, a on jak okaże się, że jest praca sprzeda mieszkanie i do mnie dołączy. Niestety, ale znajomość z Dawidem szybko z przyjacielsko- szefowskiego przerodziło się w romans. Przestałam pracować, a moim zadaniem miało być porostu ładne prezentowanie się u boku Dawida. Za dwa miesiące bierzemy ślub. Nie mówię, że jest mi źle, bo nie wyobrażam sobie innego życia, ale wiem że łączy nas jedynie przyjaźń - przynajmniej z mojej strony. Tęsknie za byłym partnerem, ale nie była bym w stanie wrócić do poprzedniego, życia. Zastanawiam się, czy przez to jestem jakąś złą osobą, że nie potrafię zrezygnować z luksusu dla miłości?

noo a ten chłopak z Polski, moze przyjechac do Niemiec i z Tobą popracowac?

Ja mialam inaczej. Kochalam tylko jedengo, a teraz jestem z kolesiem, bo jest mi wygodnie. Nie kocham go, ale nie czuje wstrętu do niego jak do poprzednich , to wlasnie chyba kwestia wygodnictwa;( Powodzenia autorko.

Ja mieszkam w Polsce.

Miłość przemija, zostaje przyjaźń, Tak mogłabym tak żyć.

moim zdaniem jesteś normalnym człowiekiem każdy normalny człowiek jest egoistą na pewno nie kochałaś swojego byłego partnera bo jak by było inaczej nie zostawiłabyś go miłość jest czymś wyjątkowym tego nie da się niczym zastąpić pewnie jeżeli się ożenisz z narzeczonym to ani on ani ty nie będziecie szczęśliwi i za kilka lat się rozwiedziecie

dla mnie to nie ma kompletnie sensu, dawac dupy komus kogo sie nie kocha, jak jakas dziwa, za pieniadze

bierz slub..milosc do temtego i tak by szybko uleciala..bez kasy nie ma milosci..przyjazn jest na zawsze

Byłego partnera kochałam, tylko miałam dość życia gdzie na nic mnie nie było stać. kiedy poczułam, że można żyć inaczej zatraciłam się. Były partner do dziś nie może mi wybaczyć i to ja szukam z nim kontaktu.

twoje zycie ,twoja dupa. ale jka dla mnie to zastanowilabym sie czy jestes w stanie zyc tak do konca zycia? co zrobisz majac pwoiedzmy 40 lat a Dawid cie zosatwi dla mlodej ,gietkiej 20latki? -co jak sie zakochasz kiedys w przyszlosci? jak dlugo luksus pod wzdelegem finansowym bedzie ci wsyatrczal? co jak Dawid nie bedzie cie szanowal i zdradzal na boku z kim chce? bedziesz do konca zycia mu posluszna bo on ma ikase? znam przypadek kogos w podbnnej sytaucji do ciebie i ona akurat nie skonczyla za dobrze. ale mysle,ze WIELE osob wzielo by slub wzamian za bogate zycie,a nawet bardzo hcetnie by wzielo tak islbu. mam kolezanke ktora ma dziecko (wpdaka) , prace w fabryce, mieszka w malym meiskzaniu z matka-dewotka i gdyby miala taka okazje jak ty to pewnie zesikala by sie ze szczescia.

mi się wydaje że jeszcze nie wiesz co to jest miłość mam nadzieje że kiedyś spotkasz prawdziwą miłość

"miłość" i tak by zabiła proza życia,problemy finansowe, niezaradność itp,za kilka lat zostałoby tylko rozgoryczenie olej

do sesii mam nadzieje, że ja też będę umiała tak żyć. Może z czasem przyjdzie miłość? Dobrze, że potrafimy się dogadać, mamy wspólne pasje. To daje mi nadzieje.

autorko,mysle,ze jakies 70% jak nie wiecej wizeloby taki slub, tylko ze mlo kto sie do tego przyzna .

i tez mi sie wydaje ,ze ten twoj narzeczony to nie byla zadna milosc. ot, zauroczenie.

"tak by zabiła proza życia,problemy finansowe, niezaradność" mam wrażenie że nikt na kafe nie wie co to jest miłość jeżeli problemy by ją zabiły to to nie jest i nigdy nie była miłość tylko zauroczenie

do niezdara strasznie głupia - Dawid jest przed jest po 30 a ja jestem młodsza od niego o 10 lat, wcześniej nie myślał o żadnej kobiecie poważnie, więc myślę, że porostu ze mną mi dobrze. Co do zdrad obawiam się, ze ze względu na jego tryb życia, jaki prowadził może być różnie....

Dawid jest po 30*

Niech zgadne? rozmowy w toku oglądałś przed chwilą? ja nie wierze w te pierdoły co te baby tam opowiadały ( te dotyczące sum jakie wydawały) .Ale życie bez miłości to nie życie.

kurcze stary dziad

nie ejstem sprzedajna kurwa by sprzedac sie za kase na reszte zycia....toz to dozgonna prostytucja

tak oglądałam ten program i właśnie dla tego mam wątpliwości. Pocieszam się tym, że w związkach tamtych kobiet nie było nawet przyjaźni.

co Dawid zrobi w przyszlosci to trudno przewidziec, ja pisze biorac pod uwage '''doswiadczenie'' mojej znajomej ,ktroa weszla w taki zwiazek z super bogatym obcokrajowcem i ,no coz, zostala tzw. sex slave, nawet nie chce wiedziec co i zkim ona musiala robic ( bo wiem ze nie tylko ''oblsugiwala'' jego ale tez jego kolegow biznesmenow) a ona nie mogla odesjc, no bo do czego? do biedy? brak pracy,brak kwalifikacji ( poznala go w sklepie z butami gdzie pracowala), brak wsparcia od rodziny. ale po kilku latach znalazal sobie innego ''bogatego'' i teraz tak szuka sobie ..... a wszyscy chce od niej tylko jednego bo materialem na zone to ona nie jest.

ja nie mieszkam w poslce wiec nie wiem co tam leci w rozmowach w toku,ale ta moja ''znajoma'' dostala od tego jednego 150 000 tys. euro , z czego za polowe kupila mieszaknie z druga polowe po prostu ROZPIERDOLILA na ubrania,wyjzady itd. i tak zostala rpawie ze z niczym ,bo mieszkanie w poslce a w poslce tkaich bieznsmenow trudno znalezc .

sorry mialo byc 150 000 euro.

Donata00 "tak by zabiła proza życia,problemy finansowe, niezaradność" mam wrażenie że nikt na kafe nie wie co to jest miłość jeżeli problemy by ją zabiły to to nie jest i nigdy nie była miłość tylko zauroczenie w takim razie większość ludzi się zauracza a nie kocha, bo 99% par jakie znam drze koty ze sobą i gdyby tylko miały taką możliwość (przeszkoda to głównie dzieci i pieniądze) to by się wyprowadzili od małżonka na inny kontynent:)

ja uwazam ze takie zycie moze byc nie do zniesienie ale duzo zalezy od ciebie i do niego i nigdy nie wiadomo co sie wydarzy,.

w takim razie większość ludzi się zauracza a nie kocha, bo 99% par jakie znam drze koty ze sobą i gdyby tylko miały taką możliwość (przeszkoda to głównie dzieci i pieniądze) to by się wyprowadzili od małżonka na inny kontynent hmmmm..... ja znam pary ktore sa ze soba szczesliwe, ale tez pary ktroe sa ze soba ze wzgledu na wymowki typu dzieci ,pieniadz,er ale osobisce uwazam ,ze po rpsotu nie chce im sie szuakc innej osoby i boja sie samotnosci a w przyapdku kobiet to przewaznie jest -a kto sie dzeickiem zajmie? nie dam rady sama itp.

trzeba bylo tamtego co kochalas sciagnac i mmielibyscie kase a tak jestes pusta malolata do dupczenia

Szmaty jesteście wszystkie i tyle w temacie jak te całe zresztą kafe