wiecie co zrobili mi rodzice?

nienawidze ich...

zyja tylko dla siebie i dwójki mojego rodzeństwa, którzy starsi sa ode mnie o 8 i 11 lat. Zrobili ze mnie własność, decydowali w moim życiu, wybierali mi znajomych (nie miałam ich wcale), KAZDY chłopak był zły!

przeciez nie beda zyli wiecznie p[redzej czy pozniej zdechną

oj boze boze biedy nie zaznalas dziewczyno..

chcieliby bym zostala z nimi na starosc wzamian za to, ze kierowali moim zyciem. Wg nich byl to dług wdzięczności dla nich. Traktowali mnie od poczatku mojego zycia jak rzecz. Byłam bita, poniżana i wiecznie wyzywana. Zmarnowali moją młodość! Gdy się buntowałam, byłam zamykana w domu, bez osobistych rzeczy, nawet gdy mialam 20 lat! Nie moglam sie z nikim kontaktowac, wszedzie widzieli zło... Uciekłam od nich. Obiecywali mi, że pomoga mi na studiach - myślę że się wywiążą, bo pozwe ich o alimenty do sądu. To nie są rodzice. Dali zycie i chcieli mną decydować? Od poczatku podstawowki do końca technikum słyszeli same pozytywy o mnie. Byłam zawsze wzorowa uczennicą. Ciągle było im mało? Jestem wspolautorka jednej ksiązki, to też nie było ich powodem do dumy... Nigdy sie nie liczyłam dla nich. Nienawidze ich z całego serca!

biedy nie zaznalam? NIKOMU nie zycze takiego zycia. Nie moglam siedziec wieczorem i czytac ksiazki bo naciagałam ich na koszta! to tylko przykład.. a moi rodzice zarabiali po 2000 na łeb.

stałam sie cholernie zgorzkniała. Ale teraz dopiero korzystam z życia i jestem na maksa szczęśliwa. Napisze o tym wszystkim książkę, zobaczycie, bede sławna!