problem z magisterką

Witam. Słuchajcie mam problem. Mam licencjat z politologii. Teraz przyszedł czas na studia magisterskie, jednak nie chce żeby to dalej była politologia. Moje pytanie jest takie : jak myślicie czy jest taka możliwość aby zacząć studia na logistyce bądź zarządzaniu?????? Może wypowie się ktoś kto studiuje któryś z tych 2 kierunków

na każdym kierunku masz ściśle określone po jakich kierunkach możesz zostać przyjęta, zadzwon do działu rekrutacji to się dowiesz myślę że nie będzie żadnego problemu, jestem po zarządzaniu zrobionym po politologii ale polit. mgr a później podyplomówka z zarządzania

politologia - boshe co to za kierunki wiara wybiera..

Bo generalnie licencjat uprawnia do podjęcia studiów magisterskich na dowolnym kierunku, nie musi być powiązany z tym z którego mamy licencjat. Decyzja należy tylko do Ciebie, przeciwwskazań do podjęcia studiów na mgr innej niż licencjat nie ma.

myśle ze w twoim przypadku - nie.

Jeśli to jest to co Ci się podoba, co chciałabyś robić - to idź śmiało. Nie przejmuj się opiniami innych. Sama wiesz chyba najlepiej czy na tej logistyce dasz sobie radę. Najgorzej jest iść na studia dla samego papierka - tacy ludzie później zasilają grono bezrobotnych. Jeśli pójdziesz na kierunek który Cię interesuje i w związku z tym wyniesiesz coś z tego, to masz szanse (całkiem spore) do tego grona nie dołączyć ;) Powodzenia

wiemy. Na tym twoim smiesznym kierunku miałas tyle matmy co kot napłakał, na logistyce natomiast jest jej o NIEBO więcej. Nie masz szans.

Widze jasny_piorun'ie , że potrafisz zmotywować do działania (lol) Prawda jest taka, że na logistyce faktycznie matmy będziesz mieć sporo. Sama musisz się zorientować jaki to jest zakres materiału i czy podołasz. Jeśli z matmą nie jest Ci po drodze to nie wiem czy jest sens się męczyć, bo niestety logistyka to taki kierunek, że prócz teorii również ćwiczeń (zadań) jest tam sporo. Jeśli to nie Twoja bajka to możesz po prostu nie dać sobie rady.

Odpowiedział bardzo sensownie i na zadane pytanie. Oczekiwałaś tylko głaskania po główce i zapewnień, że dasz sobie radę? Już po twoich postach widać, że NIE.