Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość siedząc w berecie na parapecie

Mój porządnicki mąż

Polecane posty

Gość siedząc w berecie na parapecie

doprowadza mnie do szału. Kurna, ja już nie daję rady. Myślałam, że nie ma takich ludzi na świecie, a jednak. Jesteśmy małżeństwem trzy lata, mamy dwumiesięczną córkę. Na razie mieszkamy w moim mieszkaniu, za kilka tygodni przeprowadzamy się do wspólnego domu i ja już się boję. Bo póki co, to on jednak się trochę hamuje, bo mimo, że od ślubu mieszkamy razem to jednak oboje mamy poczucie pewnej tymczasowości i ja czuję się u siebie, a on u mnie. Boże, jaka ja byłam głupia. Jak go poznałam, to mi o strasznie imponowało, że on jest taki poukładany, bo moje dotychczasowe życie było trochę wariackie i bywałam raczej w wariackich związkach z wiecznymi chłopcami. No i wreszcie poznałam faceta, który wie czego chce od życia, ma plany i je realizuje, potrafi zadbać o siebie i o rodzinę. Ideał wręcz. Tak mi się wydawało. Teraz wiem, że może i ideał, ale zdecydowanie nie dla mnie. I co ja mam teraz zrobić? Kocham go, mamy maleńką córeczkę, a ja doszłam do wniosku, że moje życie przeradza się w jakiś koszmar. Ja nie jestem syfiarą, bałaganiarą, ani nic z tych rzeczy. Po prostu jak każdy człowiek, czasem zapominam, czasem mi się nie chce. Zdarza mi się zapomnieć zapłacić jakiegoś rachunku i na przykład raz nam odcięli prąd. Ale zadzwoniłam do faceta, który odłączył, zapłaciłam ten rachunek i prąd włączyli z powrotem. Często też wyłączają mi rozmowy wychodzące w mojej komórce, bo nie płacę rachunków na czas. Mój mąż ciągle robi mi z tego powodu wyrzuty, swoim mentorskim tonem mówi: "kochanie, pilnuj tego". Kolejna rzecz porządki w domu, zawsze sprzątałam, kiedy już się nabrudziło. Teraz jak widzę go codziennie latającego z odkurzaczem to mi się niedobrze robi. Przez pierwsze lata mówiłam sobie, że jak ma potrzebę to niech sprząta, co mi do tego, teraz powoli zaczyna mnie to doprowadzać do pasji. Co chwila przekłada moje rzeczy, kładzie koło szafy, żebym niby je złożyła i schowała. Nie mogę już patrzeć na jego półki w naszej szafie - wszystko jak przy linijce poukładane. Na moich półkach nie ma jakiegoś szczególnego syfu, ale jak wyjmuje się coś spod spodu to ubrania już nie leżą w idealnym porządku. U niego zawsze jest idealny porządek. Jak to piszę to sama się zastanawiam o co mi chodzi, bo on się jakoś specjalnie nie czepia o ten mój mały chaos. I to chyba tez mnie wkurza, że on nawet afery nie umie zrobić, tylko zawsze rzeczowo chce rozmawiać. Tak, wiedziałam, ze taki jest, cieszyłam się z tego. Wcześniej żyłam w dość burzliwych związkach z różnymi neurotykami;-) i myślałam, że taki poukładany facet to dar od losu. Ale ja chyba nie umiem żyć w poukładany sposób, potrzebuję więcej fantazji w życiu, trochę chaosu, adrenaliny. Ech, głupia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
także nie umiałabym żyć z Tobą. Zapominanie o opłacie rachunków na czas świadczy bardziej o Twojej lekkomyślności i ignoranckim podejściu do sprawy (cóż, później się zapłaci i włączą prąd). Co do porządków, także codziennie odkurzam , musi być wszystko poukładane i żyje mi się dzięki temu lepiej. Wolę sprzątać po trochu regularnie niż raz na jakis czas ogarniać syf.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Taki chorobliwy pedantyzm to się leczy. To jest pewne zaburzenie psychologiczne. Pytanie czy Twój mąż chce co zmienić (dla Ciebie bo Cię to wkurza) ... Macie poważny problem - może jakiś specjalista ... ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Witamiżegnamzarazem
"Robię porządek, jak już się pobrudzi" - taka konkluzja nasuwa się, po przeczytaniu Twojego postu. To, co dla ciebie jest jeszcze porządkiem, dla niego może być już bałaganem. A ubrania porozwalane po całym domu to jest bałagan dla wielu osób, i nie widzę w tym nic dziwnego. Dziwne, że Ty widzisz w tym jeszcze porządek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja bym tez z taka osoba jak Ty zyc nie umiala, moj maz tez nie. z reszta pradu nie odcinaja po braku zaplaty 1 rachunku my z mezem lubimy porzadek, ale bez przesady, ale niedopuszczalne sa akcje, typu, to co napisalas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ten Jacek J
to jakiś Pajac, laska ma nawalone w głowie, a Ty męża do lekarza wysyłasz. TRAGEDIA.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aha i achhhh
masz nawalone w garach, jesteś nieodpowiedzialnym flejtuchem :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wszystko szkodzi w nadmiarze. Myślę, że powinniście porozmawiać i spróbować się dogadać. Każde z was powinno pójść na mały kompromis. On troche przymykac oko, a ty ciut bardziej dbać o porządek. To jedyna rzecz, którą Cie mąż wkurza?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o mamma mia
i myślałam, że taki poukładany facet to dar od losu No i miałaś rację. Bez niego siedziałabyś bez prądu, bez dostępu do telefonu w zabałaganionym mieszkaniu. Mało tego: facet delikatnie zwraca ci uwagę, nie awanturuje się, tylko sam bierze się za robotę. Niech trzyma w swojej szafie ciuchy pod linijkę, dopóki nie wymaga tego od ciebie - no problem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość siedząc w berecie na parapecie
dlaczego mam nawalone w głowie twoim zdaniem? ludzie są różni, nie wszyscy mają potrzebę mieszkania w muzeum, napisałam, że nie jestem syfiara, czy bałaganiarą, nigdzie nie napisałam, że po całym domu walają się moje ubrania, ale zdarza mi się zostawić np. sweter w łazience, czy w przedpokoju, on zaraz ląduje przy szafie - do złożenia i schowania, a z tym rachunkiem za prąd to było tak, że nie zapłaciłam jednego, kolejny już zapłaciłam i po półtora miesiąca od terminu niezapłaconej faktury przyszedł pan, odciąć prąd, energetyka działa szybko:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jokona
taki facet pedancik to najgorsze co może być.Znam takiego,jest mężem mojej koleżanki i ona ma prze******ne.Cały czas jest pod presja sprzatania,ona mówi że już jej sie rzygać chce od tego. To samo z dzieckiem....tego nie wolno jej dac niemowlakowi,bo on ja pilnuje,że to za zimne,to za ciepłe,na to jeszcze za wczas,noż kurna przecież to ona jest matką i wie co dla dziecka dobre. TEn głupek nawet nie pozwolił jej przyjąc uzywanych ciuszków od dziecka jej brata,bo to nie nowe tylko uzywane. Ja tego faceta nie umiem znieść,do tego jest taki wścibski,że jak do kogoś przyjdzie to zagląda w każdy kąt czy ten ktoś ma czysto. Z takim obrzydłym idiota nawet jednego dnia bym nie wytrzymała. Przecież nie można być niewolnikiem sprzatania.Nic sie nie stanie,gdy nie pozmywa sie od razu po posiłku tylko póżniej,ale niestety niektórym ludziom nie można tego przemówić. Nienawidzę takich porządnickich ludzi,bo to oznacza że nie maja wnętrza,są zaprogramowanymi istotami i tyle. Przecież prawie wszyscy wybitni ludzie byli po trochu bałaganiarzami,bo sprzatanie to niestety ale robota głupich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agata781
To co?Wolisz żeby rozpier.....ł wszystko po domu?Masz małe dziecko,jak by to on nie zapłacił(co najmniej 3-6-wtedy odłączają prąd)rachunków za prąd,gaz itp...to byłabyś szczęśliwa?Musisz wyprać ciuszki a tu dupa bo nie ma prądu.Małe dziecko a Ty sprzątasz raz na jakiś czas.Masz wspaniałego męża,przede wszystkim cholernie odpowiedzialnego,oddaj mi go.Będę miała i porządnego i sumiennego męża i może mi dziecko jeszcze zrobi bo z mężem nie mogę mieć! Lepiej postaraj się i weź się za siebie bo kiedy to on się wqr.....i to obudzisz się z reką w nocniku i pozwem rozwodowym w drugiej.A jeszcze będzie miał powód i słuszność zabrać ci dziecko bo zanosisz się na osobę trochę tak jak by nieodpowiedzialną...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość siedząc w berecie na parapecie
przepraszam - po półtora miesiąca od zapłaconej faktury tak, to jedyna rzecz, która mnie wkurza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Milordinia
I Ty jestes matką? szkoda dziecka, szkoda meża. Raz mozna zapomnieć, ale kilka razy? jestes smierdzacym leniem i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o maj god o maj god
a Twoja siostra nie widziala jaki on jest??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale jesteście............
walnięci!!! Po co krytykujecie autorke tekstu. Ma prawo czuć sie zle w związku z pedantem!! Ja też bym sie tak czuła. Niecierpie facetów takich uładzonych,oni mi się zawsze kojarza z sunusiami mamusi co to pod jej dyktando wszystko robia. Tez nie cierpię takiej sterylności w domu,gdzie wszystko musi mieć swoje miejsce,gdzie liczy sie tylko ład i porządek. Dobrze powiedziała autorka,dom to nie muzeum i to on ma słuzyc ludziom,a nie być więzieniem. Bardzo zle się czuję w takich domach,gdzie wszystko błyszczy i nawet serwetki nie mozna przesunąć.brrr. ochyda. Juz wolę moje mieszkanko do którego każdy z ochota przychodzi i nie boi się że nabrudzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale jesteście............
a dzie cko wychowywne w takiej sterylności jest mało odporne i częściej choruje niestety.Lekarze bija na alarm,że rodzice przesadzają z ta czystością i dziecko nie ma szans w dzieciństwie nabraćsił obronnych,bo tylko kontakt z bakteriami na to pozwala i póżniej mamuśki się dziwą dlaczego jego dziecko ciągle choruje skoro ma wszystko sterylne i świeże,a np dziecko takiej wilodzietnej rodziny co i ziemię i piasek do buzi weżmie i chlebek je brudnymi rączkami jest zdrowe.Właśnie dlatego!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość umpa lumpa
Maz nie tyle jest pedantem, ale cos czuje, ze moze byc perfekcjonista oraz miec nerwice obsesyjno-kompulsywna. Wszystko ulozone jak od linijki, mieszkanie-muzeum, czysciutko, nie wolno niczego ruszyc, bo sie pobrudzi, tak? Obserwuj meza, czy sprzata intensywniej wtedy, gdy jest zestresowany, czy czesto myje rece (zarazki), czy nie dogodzi sobie az do czasu, kiedy nie posprzata, czy dokonczy cokolwiek, co ma byc dokonczone, np. naczynia, rachunki, praca. Czy twoj maz mial rodzicow-balaganiarzy, chaotyczne dziecinstwo? Rowniez ty postaraj sie odkladac wszystko po sobie i kontroluj sie: czy zostawilam sweter w lazience, czy odlozylam buty na miejsce, czy zaplacilam rachunki, czy rozwiesilam pranie, itd. A szczegolnie sprzataj po sobie, swoje ubrania, swoje pierdoly na miejsce, zeby on nie musial byc odpowiedzialny za twoj balagan.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość siedząc w berecie na parapecie
"Bez niego siedziałabyś bez prądu, bez dostępu do telefonu w zabałaganionym mieszkaniu" no właśnie nie, to nie jest tak, że ja się spóźniam i on płaci te rachunki, sama je płacę, nie jestem już najmłodsza, przez wiele lat żyłam sama, lub w przelotnych związkach, jakoś nie doprowadziłam się do tego, co mi tu prorokujecie, miałam jako tako ogarnięte mieszkanie, rachunki też uregulowane, naprawdę nie trzeba nie płacić przez pół roku, żeby odcięli prąd, nie wiem skąd macie takie informacje, Oboje byliśmy już dojrzali jak się poznaliśmy, mieliśmy swoje przyzwyczajenia. Oboje musieliśmy zrezygnować dla tego związku z części naszej wolności. Ale czuję, że wciąż jeszcze za mało, ze trzeba pójść na większy kompromis i nie wiem, czy potrafimy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale jesteście............
umpa lumpa-przesadzasz!!to ona ma po to sie pilnować żeby on nie musiał sprzatać,no weż przestań.Skoro jest chory to niech sie leczy,a nie wszyscy będą stawać na rzęsach bo on miał trudne rodzeństwo albo rodziców bałaganiarzy.Skoro nie umie zyć normalnie albo sie leczyc niech się rozwiedzie i zyje sam w swojej pedantyczności. Też mi coś !!swoje zycie marnować żeby jemu dogodzić większego nonsensu nie czytałam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale w czym masz problem? Czy maz czepia sie, ze czegos nie zrobilas, czy to Ty masz z tego powodu wyrzuty sumienia? Wiesz, skoro on nic nie mowi, to chyba toleruje Twoje zachowania z brakiem przesady w sprzataniu. Jesli pracujesz, to nie ma w tym nic zlego, ze on tez cos w domu zrobi, dopoki nie ma do Ciebie o to pretensji. Pomysl, czy czulabys sie lepiej w zwiazku z balaganiarzem? Czy oprocz nadmiernej dbalosci o porzadek Twoj maz ma inne zalety- umie sie smiac, zartowac, bawic, nie zawodzi w trudnych momentach? Jesli tak, to moze wyolbrzymiasz problem, a dla niego go nie ma. Jak ja bym chciala miec faceta, ktory za mnie posprzata!...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale jesteście............
Ja mogę powiedzieć tylko jedno... Mężczyzni pedanci-porządniccy są złymi ludżmi i NIGDY!!!!(jestem tego pewna na 100%) nie będą dobrymi mężami,partnerami,ojcami. Więc strzeżcie sie pedantów,bo zrobią z waszego i waszych dzieci piekło

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale jesteście............
miałam napisać"twojego i waszych dzieci zycia piekło"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 100% facet
normalny zdrowy facet to lubi porozrzucane skarpetki i puszki po piwie koło łózka:D I to jest zdrowy ,normalny objaw.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mój szwagier z narzeczoną w domu mają burdel w mieszkaniu jakby tornado wpadło i twierdza, że to lekki bałaganik i nie trzeba sprzątać. Może Tobie też burdel nie przeszkadza i nie widzisz jego rozmiarów? Skoro facet bierze się po pracy za robote w domu z własnej woli to znaczy , że na serio przeginasz z bałaganem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Troche Cie rozumiem, sama bylam osoba dosc niezorganizowana, ale powiem Ci szczerze, ze dobra organizacja zycia znacznie je ulatwia, rozpisanie sobie terminow rachunkow w jakims podrecznym terminarzu byloby calkiem wygodne, skoro masz tendencje do zapominalstwa (jakbym widziala mjoa kochana corke :-) ) Jesli stac Was na jakies niezorganizowane szalenstwa, odrobine glupawki w zyciu- to dobrze. Jesli tego nie robicie- warto sprobowac wprowadzic to w zycie, bo brakuje Ci tego chyba. To nic zlego, jesli zawsze bylas troche szalona, a Twoj maz wiedzial o tym, to chyba mu to za bardzo nie przeszkadza. Mysle, ze odrobina szalenstwa bedzie do zaakceptowania przez Twojego meza- sprobuj, warto to zrobic, by poczuc sie odrobine lzej w tej napietej atmosferze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czyli to w tobie jest brak akceptacji dla meza brak tolerancji dla jego porzadnictwa bo z tego co piszesz to on akceptuje ze spokojem twoje poczynania :) moze powiedz mu cos takiego:..., jak rzuce sweter na podloge to zostaw go tam az sama go podniose i schowam. czy to mozesz tez zaakceptowac ? jesli sie zgodzi a ciebie trafi kolejny szlag to nosisz problem w sobie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość siedząc w berecie na parapecie
"Skoro facet bierze się po pracy za robote w domu z własnej woli to znaczy , że na serio przeginasz z bałaganem" A jak kobieta bierze się po pracy za robotę w domu to co to znaczy? :-0

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fanatastkaaa
siedząc w berecie na parapecie -doskonale cie rozumiem,ja tez nie potrafiłabym żyć w takim uporządkowanym,uładzonym świecie.Mnie też potrzeba w zyciu fantazji,adrenaliny jak piszesz. Obawiam się,że życie z twoim partnerem wkrótce może być powodem nieustannych napięć i spięć. Jak piszesz jesteś osobą z fantazją lubiącą towarzystwo i zabawę a twój mąż to chyba zbyt poważny i bez polotu i romantyczności facet

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Jak to piszę to sama się zastanawiam o co mi chodzi, bo on się jakoś specjalnie nie czepia o ten mój mały chaos. I to chyba tez mnie wkurza, że on nawet afery nie umie zrobić, tylko zawsze rzeczowo chce rozmawiać." Jego pedanteria nie jest najważniejszym problemem. Ty po prostu potrzebujesz bata nad głową... tzn. faceta, który tupnie nogą, podniesie głos, a Ty... w końcu poczujesz się naprawdę bezpieczna. Po urodzeniu dziecka i kiedy będą narastać problemy związane z niedopasowaniem charakterów (a właściwie z nieumiejętnością pogodzenia ich w życiu codziennym) - przyjdzie czas nna Twoje zainteresowanie się skokiem w bok. Bo na horyzoncie pojawi się jakiś batrdzo atrakcyjny, szalony i pewny siebie wieczny chłopiec z ujmujacym uśmiechem i nonszalanckim podejściem do ciebie jako kobiety. Czy czegoś Ci to nie przypomina, klasyczna amatorko bad boyów?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×