Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość xcvsdffdg

WIELKI PROBLEM Z WŁOSAMI, OKROPNE;(

Polecane posty

Gość xcvsdffdg

- włosy przesuszone na końcach, a u nasady tłuste - wypadaja garściami, dosłownie pukle - fryzura bez kształtu, włosy ni proste ni krecone, u fryzjera byłam daaawno - grzywka a'la kleopatra , która wyglada fatalnie bo od wypadania włosów mam przeswity na niej... -nie prostuje, nie susze, nie uzywam lakieru, biore witaminy juz 3 miesiac - kolor mysi, boje sie malowac bo straaasznie wypadaja, mam przerzedzone Poradzcie cos dziewczyny, cały czas w kucyku chodze bo tragedia te włosy:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do pani na gorze
Łysienie androgenowe to najczęściej występujący rodzaj łysienia (stanowi ono bowiem nawet 95% przypadków utraty włosów). Inaczej jest też nazywane łysieniem typu męskiego z uwagi na fakt, że wywołane jest działaniem męskich hormonów płciowych (androgenów) i stąd znacznie częściej dotyka właśnie przedstawicieli tej płci. To jednak nie zmienia faktu, że ten rodzaj łysienia dotyczyć może również i kobiet. Wówczas ma jednak na szczęście znacznie bardziej ograniczone skutki. Ponadto łysienie androgenowe najczęściej dotyka osób rasy białej. Ma często charakter dziedziczny. Określa się niekiedy, że mężczyźni zostali genetycznie zaprogramowani przez naturę na utratę włosów. Trudno z tym procesem walczyć nawet dziś, w dobie nowoczesnych leków i kosmetyków. Łysienie to u białych przedstawicieli płci męskiej występuje na tyle często, że przez wielu ludzi uważane jest za zupełnie normalne, fizjologiczne zjawisko. W tym przypadku stosunkowo rzadko dochodzi do równomiernej utraty włosów na skórze głowy. Zazwyczaj włosy zaczynają rzednąć mężczyznom u nasady czoła oraz na środku głowy. Z czasem obszar dotknięty utratą włosów rozszerza się. Od dawna wiadomo, że łysienie androgenowe wiąże się w głównej mierze z układem hormonalnym i działaniem męskich hormonów płciowych. Do dziś trudno jednak dokładnie sprecyzować wszystkie czynniki mające bezpośredni czy pośredni wpływ na jego występowanie. Wiadomo natomiast, że łysienie to jest silnie uwarunkowane genetycznie i stąd ryzyko jego wystąpienia u danej osoby można oszacować na podstawie informacji o podobnych przypadkach u przodków. Dlatego właśnie często łysienie androgenowe jest określane jako dziedziczne. Obok nadmiernego wydzielania androgenów, jako przyczynę często przyjmuje się zaburzenia w odżywianiu skóry głowy. Podwyższony poziom męskich hormonów wpływa na nadczynność gruczołów łojowych (łysienie łojotokowe). Często też przyczyn upatruje się w tym, że w gruczołach tych odkładają się nieprzetworzone tłuszcze z pożywienia. Sam mechanizm niszczenia włosów spowodowany działaniem hormonów stanowił dla badaczy przez wiele lat nierozwikłaną zagadkę. Wykazano jednak wreszcie, że stoi za tym procesem pochodna testosteronu DHT (dihydrotestosteron), która stanowić może bezpośrednie zagrożenie dla mieszków włosowych. Wcześniej przez długi czas przyczyny upatrywano jedynie w nadmiernym poziomie testosteronu. Dowiedziono, że w gruczołach łojowych pod wpływem określonego enzymu dochodzi do przemiany testosteronu w DHT. Wykazano ponadto, że to właśnie DHT wiążące się z receptorami w mieszkach włosowych powoduje ich zwężenie i w efekcie blokadę wzrostu włosów. Okazało się tym samym, że poziom testosteronu w organizmie nie prowadzi w prosty sposób do wypadania włosów, a jedynie stanowi jego pośrednią przyczynę. Proces przemiany testosteronu w DHT dotyczy zarówno kobiet jak i mężczyzn pomimo, że poziom tego hormonu u kobiet jest jak wiadomo znikomy. Interesujący jest natomiast fakt, że nadmierny poziom hormonów płciowych wpływa na bardziej wzmożony wzrost owłosienia w pozostałych miejscach na skórze. Często więc u osób łysiejących spotyka się intensywne owłosienie na twarzy, czy też na innych miejscach na ciele. Niekiedy przyczyn wzmożonego wypadania włosów upatrywano w nadmiernym napięciu mięśni skóry głowy. Zwolennicy tej hipotezy dowodzili, że takie napięcie mięśni skutkuje niedostatecznym odżywieniem skóry głowy (a co za tym idzie, także mieszków włosowych). Badania nie potwierdziły jednak w pełni takiej teorii, jak też wielu innych wysuwanych przez badaczy zajmujących się tą problematyką w przeszłości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vcbfdbdxf
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×