Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość tammta

naciecie krocza - drugi poród

Polecane posty

Gość tammta

Czy jesli przy pierwszym porodzie miałam naciete krocze to przy drugim tez bedzie tak samo? Jak jest jakas co za drugim razem urodziła bez naciecia to chetnie o tym przeczytam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tammta
Ja mam naciete w strone uda. Tna wlasnie w kazda inna strone byle nie w dół do odbytu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tammta
dolenjaa zreszta po porodzie przez jakis czas tkanki i tak sa tam odwretwiale i obolale ze to jakos specjalnie nie dukacza. Przynajmniej mi nie dokuczalo - szwy przeszkadzały to fakt.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja byłam tylko za 1 razem nacięta za 2 razem nie, i nawet nie pękłama ale moim zdanie to zależy jak duże jest dziecko i czy dobrze były rozciągnięte mięścnie pochwy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eveanev
Nawet przy pierwszym porodzie nie ma obowiązku nacinania krocza. Bo małe pękniecie goi się lepiej niż nacięcie. Bywa ono pomocne w przypadku trudnego porodu albo wysokiego ryzyka poważniego pękniecia krocza. Nacięciem poszerza sie średnicę kanału rodnego. Wskazaniem do jego przeprowadzenia jest przede wszystkim ryzyko niedotlenienia dziecka, dziecko waży ponad 4 kg, rodząca ma tzw. wysokie krocze lub są na nim zrosty czyli blizny po wcześniejszym dziecku. Jeśli chcę się uniknąć nacięcia można ćwiczyć mięśnie miednicy tzn. napina się mięsnie wokół krocza i obdytu tak jakbyś chciała wstrzymać siku. Cwiczenia na basenie, gimnastyka itp. poród w wodzie , zbliżona do pionowej pozycja porodowa lub żel Dianatalu. Lekarz go wprowadza do kanału rodnego od chwili pierwszego badania pochwowego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przy pierwszym dziecku porod z vacuum, naciecie w stronę uda i pekniecie o***tu 3stopnia, dochodziłam do "normalnosci" przez rok. Przy drugim dziecku zdecydowałam się na asyste własnej poloznej. Poród podobnie jak pierwszy był indukowany, jednak poinstruowana przez położna dokładnie wiedziałam na co się godzic, a jakich zabiegów odmówić, żeby porod był łatwiejszy. Po 3h na oxy przyszly konkretne skurcze i pojawiła się położna, w 1:15 drugi synek był już na świecie (z pierwszym męczyłam się 9h), bez nacinania, z drobnymi pęknięciami przy starych bliznach (łącznie 2 szewki przy 37 wcześniejszych!). Od razu mogłam wstać i zajmować się dzieckiem, bez bólu i nerwów! Jeżeli miałyście naciecie, boicie się, położna, ktora jest z Wami nonstop i kieruje porodem, to prawdziwy skarb i zrobi bardzo wiele, żeby zaoszczędzić Wam bólu i stresu związanego z porodem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×