Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość wanessa paradis

Od tygodnia siedzę i płaczę

Polecane posty

Gość nie wiem czym tu się załamywać
jeśli tylko dziecko będzie zdrowe, to Bogu dziękuj... bo tego zapewne dziś jeszcze nie wiesz i obyś nigdy nie musiała poczuć co to znaczy prawdziwe załamanie... bo jest powód

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a jaka antykoncpecja
zawiodla?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znienawidzilabym
no przeciez jasno i wyraznie napisala ze ZASTRZYK zawiódł ... ten zastrzyk w kilku postach sie przewijał a ty pytasz, jaka antykoncepja zaiodla? no dziewczyno litości!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wanessa paradis
odpisuję po kolei: miałam zastrzyk antykoncepcyjny i na nim zaszłam w ciążę. Tabletek nie chciałam bo bałam się że przy dziewczynkach i nawale zajęć z nimi po prostu o nich zapomnę. Czy miałabym jakąś pomoc, pewnie tak, mojej mamy i mojej teściowej. Obie kochane i pomocne. Ale, nie zostawię im trójki dzieci. Moja mama urodziła mnie mając 42 lata więc już swoje lata ma, a teściowa jest po operacji kręgosłupa, więc nie może dźwigać. Bliźnięta w rodzinie były, ale bardzo dalekiej (kuzynka dziadka od strony mamy miała chłopca i dziewczynkę), więc to raczej nie skłonności genetyczne. Co na to mój mąż - chodzi struty tak jak i ja. Mąż to wspaniały człowiek, dobry ojciec, ale zdaje sobie sprawe w jakiej sytuacji jesteśmy. Perspektyw na lepszą pracę nie ma, szukał czegoś odkąd się dowiedzieliśmy, że będziemy mieć dwoje dzieci a nie jedno. I tak to co zarabia to 80% z jego pracy a 20% ze zleceń dodatkowych, które robi po godzinach w domu. Czy rozważałam aborcję... tak, rozważałam. Mąż chyba też, ale nie rozmawiamy o tym. To byłoby najprostsze rozwiązanie, ale czy potrafiłabym z tym żyć? Widzę jak mąż się z tym gryzie, ja z resztą też.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znienawidzilabym
Moze tym razem będzie ten wymarzony synek? Było by to takie szczęscie w nieszczęsciu, tak baaaardzo w przenosni to nazywajac bo to żadne nie szczescie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Roksana kocha Nadie
Wiem, że Ci cięzko, ale pamiętaj, że zazwyczaj w zyciu z planow nic nie wychodzi, zycie toczy sie wlasnym torem. Tez chcialam skonczyc studia, zrobic KARIERE, tez sie zabezpieczalam, i tez zaszlam w ciaze. Plakalam, wylam, zalamalam sie. A teraz jestem najszczesliwsza mama na swiecie, i moglabym miec jeszcze przynajmniej 2 takie male slicznotki. Nie zalamuj sie tylko ciesz co dał Ci los. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wanessa paradis
Synek... chciałam mieć synka, ale córeczki kocham całym sercem i wiem, że płeć dla mnie teraz znaczenia nie ma. W perspektywie dzielenia pokoju z siostrami chyba nawet lepiej by było by była to trzecia córka. Siedzę teraz z laptopem na kolanach i łzy mi same płyną. Nienawidzę siebie za to, że nie potrafię się cieszyć z tego dziecka. Nie umiem myśleć "jakoś to będzie", zawsze wszystko miałam zaplanowane. Chciałam być młodą mamą, skończyć studia, posłać dziecko do żłobka i pójść do pracy. Teraz raczej mogę zapomnieć o studiach. Chciałam wrócić od października, dziewczynkami zajęłyby się moja mama i teściowa plus opiekunka wynajęta jakby te nie mogły. Trójką dzieci w tym noworodkiem nikt się nie zajmie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Droga Autorko!Rok temu ,jak zobaczyłam dwie kreski,to dłuuugo nie mogłam wyjść z szoku i dojść do siebie!Mam dwóch synów(17 i 12 lat)kredyt na mieszkanie(30lat)i nareszcie fajną pracę ,a tu taki numer!!!I i ja przepłakałam wiele nie wyobrażając sobie,jak to będzie(o aborcji nie myślałam,bo tak i już)mieszkanie trż mamy nie za duże(48m)no i finansowo tak sobie...miałam nadzieję,że chociaż na osłodę będzie dziewczynka...ale gdzie tam-trzeci do kolekcji!Teraz,owszem lekko nie jest,ale naprawdę się cieszę:)zobaczysz,ty też wkrótce odkryjesz jasną stronę,czego Ci szczerze życzę!!!:):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamka szymonka
a może aborcja?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wanesso kochana
Posluchaj mnie uwaznie, ja mam 2 corki , jestem juz babcia 3 wnukow i 1 wnuczki. Starsz corcia ma 3 , mlodsza 1 dziecko. Wczoraj sie dowiedzialam od starszej corci, ze bedzie 4 dzieciatko, troche mnie scielo z nog ale po czasie pomyslalam no coz trzeba sie cieszyc. Corcia studiowala, skonczyla studia po drugim porodzie, dzis jest informatykiem jej maz rowniez, finansowo no coz ... jakos im idzie ale wierz mi, ze rodzice i tesciowie tez Ci napewno pomoga . Glowa do gory i ciesz sie . Znam tysiace przypadkow, gdzie kobiety chcialyby mic dzieci ale niestety nie moga i to jest dopiero tragedia . Przytulam Cie do mojego serduszka i zycze Ci najlepszego i wierze w Ciebie, ze dasz rade a studia tez skonczysz. Pozdrawiam Ciebie i Twojego Meza a blizniaczki przytulam :D Tez jestem z blizniat ale niestety moja kochana Siostra juz nie zyje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ot tak pytam
a pigulka poronna nie wchodzi w gre?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wanessa paradis
Jejku, dziękuję Wam za wszystkie miłe słowa:) Zdaję sobie sprawę, że gdy dziecko się urodzi to je pokocham. Ale wiem też że wywróci nasze życie i znacznie je utrudni. Studia będę musiała przerwać, finansowo będzie kiepsko, choć pewnie jakoś damy radę. Mieszkaniowo - tragedia! W naszym pokoju nie ma gdzie łóżeczka postawić a w pokoju dziewczynek docelowo dla trójki dzieci też będzie ciasno. Mamy mieszkanie 31metrowe więc możecie sobie wyobrazić jaki to ścisk. Perspektyw na inne mieszkanie nie ma. Finansowo nie ma nam kto pomóc, w opiece nad dziećmi trochę mama i teściowa, ale nie na tyle, bym miała możliwość skończyć studia - to wymagający kierunek. Wiem, że tragedia to nie mieć dzieci, ale w mojej sytuacji chyba wolałabym ich nie mieć zamiast mieć ich za dużo...;( Co do aborcji... moja ginka, do której chodzę od zawsze, która mnie zna i moje do tej sprawy nastawienie gdy potwierdzała ciążę i widziała moje załamanie wyraźnie dała do zrozumienia, że może mi z tym "pomóc". Więc nie musiałabym nawet szukać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pwsjxdbds
Jeśli masz myśli samobójcze to już lepiej żebyś usunęła ciąże...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamusia_
W takich momentach można zbyt pochopnie podjąć decyzję o aborcji. Pamiętaj, że NIGDY W ŻYCIU nie wybaczyłabyś sobie, że to zrobiłaś. Zawsze byś patrzyła na inne dzieci i myślała jakie by teraz było Twoje.Będzie ciężko, ale może wszystko się ułoży i na pewno dacie sobie radę. Dowiedziałaś się, że jesteś w ciąży a nie o jakiejś śmiertelnej chorobie. Zobaczysz za jakiś czas będziesz najszczęśliwszą mamą na świecie. Może będzie skromniej ,ale poradzicie sobie...musisz w to wierzyć. A studia nie zając...nie uciekną. Podchowasz trochę dzieciaczki i myślę, że babcie Ci pomogą w opiece a sama wrócisz na studia. A mieszkanie zawsze możecie zamienić, jest wiele starszych osób których nie stać na utrzymanie swoich dużych mieszkań i z chęcią zamienią się na mniejsze. Porozwieszajcie ogłoszenia może akurat coś się znajdzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pwsjxdbds
Nie każda kobieta dokonująca aborcji boryka się do końca życia z wyrzutami sumienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×