Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
malakezja

malakezja gotuje 2

Polecane posty

Ważna wskazówka !!! Księdzu o korzeniu lepiej nic nie mówić przy spowiedzi, nie podejmować tematu i nie dać się sprowokować, bo sto metrów różańca na pokutę zapoda i targaj to wtedy wokół kościoła. Ładnie będzie? Ładnie? A co ludzie pomyślą? Brak słów. No sama widzisz, że nie o wszystkim jemu można powiedzieć. Nie o wszystkim. Skojarzenia u osoby duchownej na słowo korzeń nie szczególne mogą się pojawić. Kobieta zawsze tajemniczą jest i taką bądź. Pamiętaj. Więc, na co czeka? A śmigać mi kurde do sklepu a i nie zapomnieć o ryżu. Kuchnia chińska to ma być, a nie brzuchala ziemniakami napychać, a potem marudzić, że na żołądku ciężko i rano na kibelku mi się nieprzyzwoicie napinać. Najlepiej ryż taki w torebkach, co to się do gara wrzuca, w pudełku jest cztery woreczki po jednym na twarz. Już mi nakłada jakieś tam sandały, co to w przedpokoju stoją i szykuje mi się do sklepu. Dalej nie czytać tylko do sklepu naginać. Nie czytać aż się ze sklepu nie wróci!!!! No ładnie. Wreszcie przyszłaś. A kogoś Ty po drodze spotkała, że tak się cieszysz? Wszystko kupiła? No. Więc bamboszki na nóżki i idziemy do kuchni, no nie powiem, nie powiem? Fajnie Ty wyglądasz jak się za michę bierzesz i krzątać się zaczynasz po tym swoim królestwie. Mięsiwo mi ładnie pokroić w takie paski jak frytki. No weź jakiegoś chłopa niech ten nóż wreszcie naostrzy, bo aż przykro patrzeć jak się męczysz. Co Ty Wołodyjowski czy jakiś Kmicic kurza twarz jesteś czy co? Żeby, jak jaką szablą czy halabardą mięsiwo chlastać? Pokroiłaś? No bardzo ładnie Ci to wyszło, no bardzo ładnie. Ty to potrafisz. Teraz wrzucasz to wszystko do jakiejś miski, niech tam sobie poczeka na swoją kolej. Teraz mieszasz te szklanki wody z łyżeczką soli i mąki ziemniaczanej i z tym rozpuszczonym rosołem i niech też tam sobie to poczeka. Z tego zrobi mi potem sosik doprowadzający żółtego kucharza do szaleństwa jak nie do kulinarnego wręcz orgazmu. Składniki marynaty również ładnie mi wymieszać wlać do tego mięsiwa, to co przed chwilą odstawiłaś i teraz wymieszać mi to ładnie wszystko. Nakryć tą miskę jakimś talerzykiem i niech sobie tam postoi z tą marynatą minimum 30 minut. Szczypiorek kroisz na takie 2-3 cm kawałki i też sobie go odstawiasz. Możesz to sobie wszystko dużo wcześniej zrobić. Niech sobie czeka i nawet cały dzień. Nie zaszkodzi. No i teraz załóżmy, że zgłodniałaś lub już ktoś w odwiedziny tylko patrzeć jak przyjdzie, więc gotujesz sobie ryż oczywiście wrzucając do wody łyżkę masła lub 2 łyżki oleju, no nie mów, że o tym nie wiedziałaś? Jak już zaczyna się ryż gotować to wlewasz mi do patelni szklankę oleju mocno go rozgrzewając. Jak skubaniec (to znaczy ten olej) mocno się rozgrzeje, oby nie zaczął mi dymić to wrzuca mi to całe mięsiwo do tej patelni chyba, że masz woka? (to taka chińska patelnia) i miesza przez dwie, trzy minuty. Dwie, trzy minuty nie dłużej!!!! Zegarek w kuchni ma? To niech na niego patrzy. Góra trzy minuty!!! To nie jest gra wstępna w noc poślubną, że musimy czekać aż będą białe oczy i suchy język. To jest kuchnia chińska, a nie jakieś tam popierdułki na tapczanie czy jakim innym hamaku!!! Wierz mi tylko tyle potrzeba czasu nie więcej. Zdziwiona prawda? Ja też byłem. No dobrze trzy minuty minęło, więc wyjmujesz te mięsiwo łyżką cedzakową do jakiegoś rondelka. Odsączone z oleju i trzymasz w cieple. Bierzesz sobie drugi rondel (masz gdzieś tam drugi, masz wiem o tym, więc nie czaruj, że nie ma? Jest. Tylko poszukaj. Znalazłaś. A nie mówiłem? Nie mówiłem, że jest? Do tego drugiego wlewasz 2-3 łyżki oleju z tego, jaki pozostał w patelni, wrzucasz pokrojony szczypior, wlewasz wodę i zmieszany rosół z mąką ziemniaczaną i solą (pomieszaj to przed wlaniem) postawić mi to na ogniu, mieszając gotować do zgęstnienia. Zgęstniało? Wiedziałem, że zgęstnieje. Zobacz Prorok ja, jaki czy co? Teraz wrzucasz do tego to mięsko, i ładnie mi to mieszać trzymając na małym ogniu. Nie tak szybko z tym mieszaniem. Wolniutko. Co Ty wiry w garnku chcesz wywołać? Jakieś tsunami w kuchni chcesz zrobić? Szybko to króliki dzieci robią i potem one ślepe się rodzą. No figlara, jaka? Jeszcze mi się tu uśmiecha łobuzica jedna. O tak to ja rozumiem. Wolniutko, z gracją. No, co Ty robisz? Mówiłem nie przyspieszaj. No delikatnie jak kobieta, o to tak, to rozumiem. Potrafisz. Ach ty impulsywna baba jesteś, no wiesz, co? Jakaś pobudzona czy co? No dobra już bez tych rumieńców. Dobra, nic nie widziałem i nikomu nie powiem. Tylko już mi się nie nakręcaj. Dobrze? No!!! I tak mi wolniutko do zagotowania. To znaczy aż się pojawią takie bulgoczące bańki jak u małego chińczyka w nosie, gdy ma katar jesienią, bo na bosaka po polach ryżowych śmigał mamusi nie słuchał, i wziął skubaniec i się przeziębił. Rozumiesz prawda? A teraz to zajrzyj no mi do ryżu.? Gotowy? No to pięknie. Na talerz ryż a polać mięskiem z sosikiem i zasiąść do michy. Nie zgłupiej mi tylko i jedz lepiej łyżką tak po naszemu, no ewentualnie w przypadku powiewu Wersalu widelcem a i nożem jak zechcesz, a niech wiedzą, że człowiek wychowanie posiadł, przy stole zachować się potrafi i sztućców używa do jedzenia a nie do grzebania sobie w uchu czy w nosie. Ważne!!! Odradzam, wręcz zabraniam spożywania takimi patykami jak oni to w Chinach robią, bo to czynność mocno stresująca jest i bywa, że nieładnych słów człowiek używa przy próbie konsumpcji tym sprzętem. Grzech z tego się robi i też spowiadać się trzeba. A przecież wiesz, że przy stole brzydkich słów się nie używa, bo dobrze wychowana jesteś i tyle. No i jak? Smaczne? No dobra nic nie mów. Nic. Wiem, że smaczne. Ślina jak wściekłemu psu zacznie mi się z pyska toczyć i co będzie? Ktoś zobaczy i na idiotę, jakiego wyjdę, lub, co gorzej zboczeńca. Pół biedy, gdy facet, ale, jak jaka kobita takiego zaślinionego mnie zobaczy to, co? To pomyśli, że ja, jaki napalony na nią jestem, albo viagrę jakąś skonsumowałem czy co? I po co mi to? No powiedz sama? Po co? Na taki obciach to ja sobie pozwolić nie mogę. No wiesz w tym wieku? No dobrze. To jak? Pojadło się? No widzisz. To teraz sobie można zasiąść przed komputerem i wpisać w takim okienku na górze mur chiński, potem strzelić paluchem w taki klawisz, co to Enter na nim napisali, nie wiem, co to takiego, ale niech im będzie. No i zobacz sama. Zobacz sama? Po jaką cholerę im tak wielki płot prawda? Ale co by nie mówić to kuchnię mają kosmos. Czyż nie? A teraz, co? No teraz to? Już światowa kobieta jesteś. Kuchnię chińską znasz. Mura chińskiego widziałaś. Nie ważne, że na monitorze komputera, ale widziałaś. Więc co? Ano to, że z niej Europejka pełną twarzą jesteś. I koniec. I jak ktoś zapyta, dlaczego chińczyki mają skośne oczy to też będzie wiedziała, co odpowiedzieć, bo taki facet jak ja to jej powie żeby mi, jakiego „mezaliansa na salonach europejskich czy w kontaktach bilateralnych (patrz dyplomacja) nie popełniła. Dlatego moja droga, dlatego że: Taki chińczyk od maleńkiego jak siedzi przy stole, to ma łokcie oparte o blat, dłonie na skroniach jakby w zamyśleniu wielkim siedział i powtarza sobie trzy razy dziennie pod nosem patrząc w miskę: Znowu „kurwa ryż. Znowu ryz!!! No i naciąga te oczy od maleńkiego do tyłu i już mu tak zostaje. I to na tyle. A dlaczego żółte one wszystkie te chińczyki? A cholera ich tam wie? Może, rivanolem ich poją jak maleńkie są, bo lemoniady w proszku nie widzieli? Nie wiem? Ale popytam i wtedy Ci odpowiem. To by było na tyle. I położyć mi się teraz do góry brzuchem, nogę na nogę założyć stopką w rytm muzyczki z komputera sobie ruszać i lenistwu się oddać. A może, o czym pomarzyć? No! Bez tego uśmieszku, bo wiem, o czym myślisz łobuzico Ty jedna? Najadła się i dokazywać by może teraz chciała? Niegrzeczna, jaka no? A o ociepleniu klimatu mi pomyśleć albo wpływie samolotów odrzutowych na upierzenie ptaków wędrownych. No nie? Słowo ptak a ta znowu ma jakieś skojarzenia? Ty to równo zakręcona jesteś. A idź, że spać, bo nic z tego chyba dobrego nie będzie. Na bosaka mi spać, na prawym boczku, co by serduszka nie ugniatać. Ewentualnie pilot od TV w rękę, bo wiesz, kto ma pilota w tego ręku media. A to rzecz poważna i to nie tylko w polityce. P.S. Jeżeli kiedykolwiek coś tu zamieszczę to w nazwie malakezja dobrze? No!!! I w ten sposób mnie tu szukać. Dzisiaj gotujemy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×