Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość wnuczka.

Boje się iść do umierającego dziadka..

Polecane posty

Gość wnuczka.

Dziadka osłabiły operacje które musiał przejść, podobno nerki mu nie pracują, jest przeraźliwie chudy, wygląda jak śmierć :(. Kontaktuje tylko ze duzo spi. Wiem ze to glupie ale po prostu nie potrafie patrzec na umierajacego czlowieka( duzo czasu mu raczej nie zostalo) . Wczoraj bylam w hospicjum,poryczałam sie i nie moglam wyobrazic sobie, ze to byc moze sa moje ostatnie chwile z nim.... Czy znacie kogoś kto jednak nabrał sily i wyszedł z hospicjum??? Czy jest jakas nadzieja na powrot do zdrowia? P.S - w tym samym hospicjum niedawno zmarła moja sąsiadka, tylko ze ona miala zlosliwego raka i dlatego tam lezala, dziadek ma raka ale niezlosliwego, raka prostaty ale tak na prawde to tak jak napisałam wyżej-operacje osłabiły jego organizm. Sasiadka na kilka dni przed smiercia mowila do swoich dzieci że ona juz widzi zmarłych itd ale nikt nie dopuszczal do siebie mysli,ze odejdzie. Chyba jest w tym troche prawdy.. Dziadek właśnie kilka dni temu poplakal sie przy kuzynce i powiedzial ze widzi swoja zmarla zone(moja babcie). Nie wiem co bedzie, gdy umrze. Nie mam juz zadnego dziadka ani babci z obydwu stron.. Boje sie isc, nie potrafie tam patrzec na jego cierpienie, ale wiem ze moge zalowac.. poradzcie cos :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sam Winchester
masz racje nie idź bo pociągnie cię za sobą wprost w czeluście piekielne :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaniepoooookojona
4 lata temu zmarła moja babcia. Ostatnia już z tego pokolenia. Pamiętam jak byłam w szpitalu i widziałam, jak jakiś płyn jej się zbiera w takiej torbie przy łóżku przezroczystej.. Wyszłam stamtąd i poszłam sobie popłakać. Pogrzeb też był okropnym przeżyciem, ale myślę, ze powinnaś być przy dziadku - w taki sposób pożegnać się z nim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wnuczka.
Sam Winchester ale z ciebie jest idiotka:o:o przeraża mnie patrzenie na jego cierpienie.. za kazdym razem sie rozklejam na sama mysl o nim a jak juz go widze to jest masakra...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sam winchester
Nie jęcz, mój wujek umarł przez raka prostaty z przerzutami na kości :O Gdy już chodzić nie mógł też PODOBNO (nie było mnie w Polsce) strasznie wyglądał, ale rodzina przy nim do końca była. :O Ty miękka fajo. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przez 30 lat swojego zycia nigdy nie czułam takiej bliskości do Dziadziusia, jaką było mi dane poczuć gdy przychodziłam do Niego do szpitala, gdzie umierał.... To jest strasznie ciężkie przeżycie ale nie rezygnuj z czasu, który możecie spędzić razem... Pozdrawim Cię mocno. Bądż dzielna!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wnuczka.
no właśnie jestem strasznie miekka :/ na psychologa z pewnoscia bym sie nie nadawała a co smieszniejsze chodze do klasy o tym profilu:o szczerze mowiac to nawet zaluje, ze tutaj jestem :/ wolalabym byc gdzies poza Polska to chociaz w pewnym stopniu nie przezywalabym tak tego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wnuczka.
katrin zeta dżons dzięki za słowa otuchy:* staram sie nie jakos,,, tlumacze sobie ze tam cos musi byc bo chyba bym zwariowala...chyba kupie sobie cos na uspokojenie, nigdy takiego stresu nie przezywalam;/to sa najgorsze dni w moim zyciu..zdecydowanie.gdy umierala babcia bylam mala i nie wiedzialam co to znaczy ŚMIERĆ ale wiedzialam ze jest na chumrkach i patrzy na mnie, ale ze fakt tesknilam bardzo...nie wyobrazam sobie tego ze byc moze ub.roczna wigilia byla ostatnia... a spotkaliscie sie z tym ze umierajacy widuja zmarlych?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dddddddd
nie bylam przy smierci bliskiej mi osoby i bardzo zalowalam ale wiem ze gdybym byla nie dalabym sobie z tym rady, moze histeryzowalabym psujac ta chwile osobie ktora odchodzi i bedzie sie martiwla o co co zostawia po sobie moja matka jest zdania ze nie wolno plakac i panikowac przy umierajacym, trzeba zachowac spokoj i powage wiem ze ci ciezko, rozumiem , tez przerabialam taka sytuacje kilka razy, jesli wiesz ze nie dasz rady tego znies nic na sile, idz jesli dobrze sie czuje i powiedz mu cos milego, nie musisz od razu odprowadzac go do bram innego swiata czasem lepiej nie widziec pewnych rzeczy jesli wiesz ze nie dajesz rady z hospicjum rzadko kto wychodzi do zdrowia, widocznie jest ciezko skoro tam trafil, to miejsce dla ludzi umierajacych ile dziadek ma lat? jak z jego krazeniem? na raka nie nakladaja sie inne choroby moj mial tez raka prostaty a umarl na chorobe serca ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziuniatrunia
idąc na kolejną wizytę uświadom sobie, że tu nie chodzi o CIEBIE i nie ty tu jesteś ważna, tylko twój dziadek, masz ostatnią szansę więc jej nie zmarnuj, nie każdy taką ma:( kiedyś będziesz za nią wdzięczna. Postaraj mówić sobie: nie ma takiego widoku, którego nie zniosłyby moje oczy. Niech dziadek odchodzi w spokoju z poczuciem, że o nim nie zapomniałaś. Trzymaj się!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To wszystko to normalne obawy lękowe przed utratą bliskiej osoby oraz podświadomy lęk, że i nas może to spotkać.. Tak naprawdę nie ma się czego bać :) Nie prowadzę żadnego zdrowego stylu życia. Mogłabym nawet rzec, że egzystuję dość ryzykownie a mimo to dowiedziałam się (przez stronę http://poznajdate.com, którą polecam), że jeszcze długo pożyję, dlatego GŁOWY DO GÓRY!! i parzmy do przodu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wnuczka.
uklad krazenia ok, ale mial operacje na wyrostek i coś z pecherzem jeszcze ma, dokladnie nie wiem bo nawet boje sie pytac.. tylko tyle co pobieznie. Ostatnio przestal oddychac i pielegniarka powiedziala ze to sa jego ostatnie chwile:( wczoraj bylo nawet dobrze z tym ze duzo spal, ale rozumial, dal rade trzymac nas za reke tzn rodzine ktora byla tam, nawet sie usmiechnal:) I wtedy powiedziala ze nie powinno sie nic zlego stac skoro jest w takiej dobrej formie.. Moze faktycznie a moze tylko pociesza juz nie wiem... straszna ze mnie panikara ale postaram sie dzis tak myslec jak mi dziuniatruniu napisalas, dziekuje bardzo:) Nie bylo z nim tak tragicznie tylko ze mieszka z nim kuzynka ktora nie dawała rady bo potrzebowal opieki 24/24 a ona do pracy na zmiany musi chodzic i dlatego go oddala, stan sie zaczal pogarszac dopiero w hospicjum.W domu jeszcze normalnie jadl, rozwiazywal krzyzowki nawet chodzil troche, Teraz miesnie mu zanikaja przez to ze tylko lezy,.. :( dziadek ma 84 lata ale zawsze mial silny organizm, dawal rade ze wszystkim. Nawet zartowal ze podpisal z Bogiem umowe na dluuugie zycie i faktycznie nic go nie zlamalo az do tej pory..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spoko loko
Moj dziadziuś umarł w domu, przy rodzinie. Wszyscy byliśmy wtedy przy nim, dalismy mu gromnicę do reki. To naprawdę straszen, wiem.Ale ja się nie bałam, nikt się nie bał, mama i brat ubierali go i wsadzali do trumny (pochodzę ze wsi, tam tak jest). Za to moja babcia naukochansza zmarla w szpitalu, bylam ja odwiedzac i dziekuje Bogu za ja jeszcze widzialam zywa tuz przed smiercia. Nie przezylabym chyba gdyby babcia umarla w domu-za bardzo byłam z nia zwiazana. Sama bym chyba zeszła na zawał. Nie boj się odwiedzac dziadka, on to doceni. Potrzebuje rodziny w tych chwilach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×