Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

I_Hope

CIESZYŁAM SIĘ ŻYCIEM...do pewnego momentu.

Polecane posty

Czytałam przed chwilą post jednej dziewczyny i pomyslałam, że jak nie teraz to kiedy napisać o tym co jest nie tak Nie jestem szczęśliwa i wiem to od dawna. Zaledwie w rok straciłam wiele a dziś mogę powiedzieć, że za wiele. Podobnież najwieksze kłamstwa człowiek wypowiada sobie przed snem. Ja co wieczór się oszukuje, że nastepnego dnia bede zmotywowana i gotowa do nowych, lepszych działań. Nie jestem w stanie. Nie jestem w stanie nic sobie obiecac. Kłame siebie i innych. zaczynam się zamykać na ludzi. Mam wspaniałego mężczyzne przy sobie.Jednak w swoim smutnym działaniu zaszłam tak daleko, ze moge powiedziec, ze jest ze mna nieszczesliwy. Kazdy mi mówi, ze moge miec wszystko, kiedy ja..... niepotrafie sie postarac o nic. Od dawna nie daje z siebie nic . Czy ktos z was popadł juz kiedys w tak ciężkie przygnębienie, ze niepotrafi sie z niego wyrwac? Co robic kiedy nie wie sie juz nawet jak zyc. Jak korzystac z zycia ? Co robic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość siedzaca sobie na kafe
tez nie wiem, na dodatek nie mam nikogo, jestem sama jak ten palec :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość napalona kotka
a rano jak wstajesz to co robisz?? chodzi mi o to czy wstajesz pełna energii i chęci do życia?? bo ja rano jak wstanę to piję kawę pół godz, myślę i myślę i nic nie wymyślę, mój każdy dzień wygląda tak samo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość siedzaca sobie na kafe
moj tez, nie mam sily na nic :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kiedy wstaję rano myślę o tak różnych rzeczach...o tym co było kiedyś najczęściej tylko nie o tym co spotka mnie danego dnia a co wiem, że sie stanie.... Zatapiam sie wtedy w tysiącu wspomnień, myśle o wakacjach kiedy to wiatr lekko muskał skure a człowiek w nadmorskie poranki czuł sie tak bestrosko jak nigdy wczesniej. Wstaje robie kubek gorącej herbaty i staje przy oknie, daje odpocząc sobie patrzac na pieknie zielone drzewa o poranku które sa wolne i które unoszą sie lekko przez wiatr...myśle o wzystkim tylko nie o tym co wazne...moze to i idiotyczne ale to daje mi przetrwac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marylin jeansowe
ehh.. dolaczam do was popijac capuccino ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kama 22
Autorko, jak najprędzej idż do psyhologa lub psychiatry. Masz depresję i sama nie dasz rady jej wyleczyć bo inaczej będzie tylko gorzej. Powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fatalka
pieprzenie z tymi psychiatrami i psychologami...zapisza tablety po ktorych spisz godzinami a terapia? co ma dac? czy od tego ze masz sie komu wygadac zmieni sie zycie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie czuję się jako bym miała depresje ... Naprawde czuje sie dobrze potrafie sie jeszcze smiac zartowac i bawic jednak czasami zdarzaja sie takie chwile jak opisywałam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość antykomputerowa
ogranicz przesiadywanie na kafe. Nie lubię być sama /a dzisiaj jestem/ i też tu zasiadłam i marnotrawię czas...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a 30- moze byc?
terapia moze dac, jak trafisz na dobrego psychologa. przyczyny naszych problemow tkwia w nas, tylko nie zawsze sami jestesmy w stanie do nich dotrzec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czasami tak jest ze przyczyny naszych niepowodzen sa wina innych chodzilam na terapie i wiem co mowie jezeli problemy sa rodzine wszyscy powinni chodzic na rozmowy jezeli malzenskie to oboje...co da jak jedno pojdzie? co sie zmieni jak siem samemu wiele rzeczy zrozumie? czy od tego zmienia sie ludzie...jakos mam "szczescie" do takich ktorzy trwaja w swej głupocie i ani mysla cos z tym zrobic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak mozecie to podajcie
fatalka czasem wina tkwi w nas samych. bo co np maz jest winien ze kobieta z ktora sie zwiazal miala pojebana matke i sama przez to ma problemy? nic. wtedy tez sama kobieta musi isc, meza nie trzeba fatygowac. takie moje zdaie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość GreenGreenLea
fatalka "czasami tak jest ze przyczyny naszych niepowodzen sa wina innych" i co, dowiedzenie sie o tym rozwiązało twoje problemy? Psychologia tłumaczy i może dlaczego tak jest, ale czy psycholog potrafi rozwiązać twoje problemy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość I_Hompe
Wiem, że powinnam udac się do jakiegoś specjalisty. Wiem, równiez ze zdania co do tego sa podzielone. Jednak moje zycie przez ostatnie lata tak się zmieniło że naprawde chyba poza specjalnista-terapeuta nie mam nikogo z kim tak na prawde mogłabym porozmawiać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość I_Hompe
Nie wiem czy psycholog potrafi rozwiązać problemy bo rozwiazac kazdy musi je indywidualnie. Jednak on stara sie znalesc przyczyne i pozwala wiele rzeczy zrozumiec. Pozwala zwrocic uwage na to czego wczesniej nie zauwarzalismy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Green to co zacytowane to nie bylo pytanie lecz odpowiedz na post z 15.36 namawianie do rozmow z psychologiem ma pewnie tylko jeden plus moze ma ten jeden plus ze jest to osoba wyszkolona i bedzie potrafila rozmawiac, dotrze do tego z kim rozmawia, pomoze mu sie otworzyc ale to jest tylko pierwszy etat, problem zostanie omowiony a moze wiecej, ustalone sposoby dzialania i zostaje jeszcze wykonanie i tu jest mur czasami nie do przebicia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×