Gdy krzyknę na męża córkę czy to mnie czyni potworem?

przygodna dupa ? Jakie prawa może mieć żeby w ogóle przebywać z dzieckiem i zatruwać je swoim jadem?

na zasadzie - Wituś, popatrz moje i twoje dzieci krzywdzą naszą córkę. Tak nam się ułozyło, jego zona od kilku lat mieszka w Anglii, zapomniała o swoich dzieciach, ja rozwódka - były mąż od 12 lat mieszka w Australii, miał nam przygotować gniazdko, owszem, uwił sobie, ale dla nas miejsca już nie było. I spotkaliśmy się, dwójka samotnych rodziców, obarczonych dziećmi... I potrafimy się dogadywać, nie krzyczymy na dzieci, ale spokojnie im tłumaczymy, jesteśmy szczęśliwi z tą gromadką dzieci. Nie jesteśmy biedni, wiele zachcianek dzieci jesteśmy w stanie spełnić. Najbardziej podoba mi się teściowa mojego męża [rozwodu jeszcze nie maja]ona nie zna różnic, zawsze dla każdego dziecięcia ma "coś" w zanadrzu.

Autorko - a co z matką tej dziewczynki? Dlaczego wychowuje ją ojciec? Matka nie żyje, ma odebrane prawa rodzicielskie? Czy spotyka się czasem z małą?

poprostu mała mieszka z tata a nie z matka, ona nie ma odebranych praw i widuja sie razem we trójke, jakies lody itd.

a ty lubiwz jak na ciebie sie wrzeszczy, nikt tego nie lubi

a musisz krzyczeć? nie możesz spokojnie powiedzieć- co Ci leży na wątrobie?

Żaden tam potwór z Ciebie jest!