Zaproszenie na slub BEZ dzieci dla 3 rodzin-głupio tak ,ale..

stopien pokrewienstwa?

To ma byc TWOJE wesele, musisz im powiedziec, ze dzieci maja nie brac i tyle. Obraza sie, trudno, nie marnuj swojego dnia przez niewychowane bachory

napisz jasno i wyraźnie BEZ dzieciokow, a jak z nimi przyjda to powiedz ze niestety nie masz zapoasowych kagacnowoi smyczy

odzicom ze maja niewychowane dzieci i jeszcze z nimi chca wszedzie chodzic. przeciez to tez swiadczy o nich samych ze zle wychowuja. pieciolatek sika na kota. i to przy gosciach .masakra. mam w rodzinie i 2latkow i 3, 4,5 i 6 latkow i sa grzeczne. potrafia sie zachowac wsrod ludzi

Prawda jest taka, ze bachor to najbardziej upierdliwa, wkurwiająca, irytująca i bezmyślna istota jaką wyprodukowała natura. Nie ma nic tak rozstrajającego system nerwowy człowieka jak bachorza tępota, upór, hałaśliwosć i złośliwosć. Takiemu baranowi mozna milion razy coś powtórzyć po dobroci i zawsze z zerowym skutkiem, zawsze bedzie darł tępo ryja aby wymusić zachciankę. W dobie obowiazującego debilizmu wychowawczego -zwanego eufemistycznie wychowaniem bezstresowym, nie można takiego domowego tyrana-terrorysty nawet symbolicznie skarcić bo skretyniała nowomowa ma na to termin-"przemoc domowa" Nawet potarganie za ucho jest już wg idiotów-purystów równoznaczne z katowaniem za pomocą kłonicy. Skutkuje TYLKO naturalny system autopenitencjarny, tzn kiedy bochor za głupotę ukara się sam, np przywalając pustym łbem w kant ściany lub parząc się dotykając gorącej kuchenki(mimo słownych ostrzezeń, ze nie wolno). Po takich doświadczeniach bachor, już po kilku powtarzających sie bodźcach bólowych, doskonale wdrukowuje sobie w łeb, ze nie nalezy takich zachowań ponawiac. I tylko bodźce bólowe mają walor dydaktyczno-edukacyjny. Zadne tam tłumaczenie, nawet po tysiąckroc nie daje efektu, bachor i tak zrobi swoje, na złość, bo wie, że za nieposłuszeństwo nie ma konsekwencji. Jesli rodzić-lokaj-na chwilę sie postawi ,jasniepanisko rozpęta festiwal wrzasku i spazmów, w efekcie lokaj położy po sobie uszy i ulegnie despocie. A konsekwencje społeczne permisywizmu w domowej hodowli małych despotów są takie, ze mamy potem rozwydrzonych nastolatków wkładających kosz na smieci na głowe nauczycielowi w klasie. I pełne przeświadczenie o bezkarnosci wyniesione z "bezstresowej" hodowli domowej. Bezstresowe wychowanie bachora jest za to ultrastresowe dla ofiar tego chorego systemu-rodziców.

zobacz tutaj http://informator-slubny.info/zaproszenia-slubne/ jest tego sporo napewno znajdziesz cos pod siebie

Ręce opadają: "lecz niestety bedą widziec ze inni będą z dziecmi , nie chcę zeby sie urazili". Się urazili??? A co to znaczy??? Nie ma takiego zwrotu w języku polskim. Jest albo zrazili się albo poczuli urażeni. Ty się najpierw naucz ojczystego języka, a potem pisz. Co za wiocha!!!!!!!!!!!!!!

To twój ślub ty zapraszasz i to ty masz czuć się dobrze w tym dniu. Rozumiem cię bo moja sąsiadka ma syna, który wpuszczony do domu jest wstanie zdemolować i wybrudzić wszystko co się da, a jego matka z uśmiechem na twarzy powtarza jakie to jest żywe dziecko. Jeśli nie chcesz zapraszać ich z dziećmi to nie zapraszaj, albo się obrażą albo będą wdzięczni że trochę od nich odpoczną. Trudna sytuacja, ale jeśli cała rodzina ma takie zdanie to z ich strony nie powinnaś być skrytykowana za tą decyzję. A rodzicom tych dzieci może dasz coś do zrozumienia.

a może spróbuj zorganizować jakąś małą salke lub kącik dla dzieci i jedną osobe z obsługi zaangażuj w opieke nad maluchami. W ten sposób nikogo nie urazisz, chociaż ja takich rozwydrzonych dzieci też bym na swoim ślubie nie chciała.

napisz karteczki kto gdzie ma siedziec i ich usadz w jakiejs ciemnej du:pie oddalonej,a jak beda akcje to wypros. Chcesz dzialac zapobiegawczo ale ludzie sa wredni i beda Ci wypominali do konca zycia, dopiero jak beda akcje odchodzily to powiedz - albo beda zachowywac sie normalnie albo lepiej zeby sie tak zachowywali w domu bo odstraszaja gosci i duzo skarg przychodzi, wtedy tamci poczuja sie urazeni ale coz, przynajmniej beda wiedzieli za co

ogolnie nie wiem po co ludzie biora na wesela dzieci do 7 lat, tam sie pije i tanczy, dla dzieciakow nie ma miejsca, predzej czy pozniej dzieciaki staja sie senne i trzeba je gdzies transportowac zeby spaly, a impreza sama w sobie i tak nie ma dla nich wiekszego znaczenia.

Ja tam dzieci swoich po weselach nie ciągam. Też chcę czasem łyknąć wódki z sokiem, a nie tylko "mamo,mamo" A teraz mi weselicho odpadło bo karmię 8mies córeczkę piersią. No ale warta jest wszelkich wyrzeczeń :)

gratuluję tępoty umysłowej. 8miesieczny niemowlak na weselu? gdzie rozlewa się alkohol i gra głośna muzyka nie ma miejsca dla dzieci a tym bardziej takich małych. nie kumam w ogole co to za przyjsmnosc isc z takim maluchem

Od tego czytania waszych postów i chyba znienawidzę dzieciaki i w przyszłości się nie zdecyduję :D

ZAPROS WSZYSTKICH BEZ DZIECI BĘDZIESZ MIEC SPOKÓJ :-) A CO NAJWAŻNIEJSZE NIKT NIE BĘDZIE MIAŁ PRETENSJI . POWIEDZ ZE TNIESZ KOSZTY Z UWAGI NA KRYZYS :-)

"Yavagrana Ja bym tych trzech rodzin nie zaprosiła wcale albo zaprosiłabym i powiedziała wprost, że mają przyjśc sami, bo nie potrafią upilnować dzieci i wywlekła historię z sikaniem na kota. NAjwyżej sie obraża i będzie spokój na przyszłośc. Skoro masz poparcie reszty rodziny to co się będziesz przejmować Natomiast zaproszenie wszystkich bez dzieci jest o tyle nie w porządku, że wyjdzie a to, że te rodziny, których dzieci potrafiły się zachować będa musiały ponieśc konsekwencje beznadziejnego zachowania trzech nieumiejących. W każdym razie ślub ma się raz w życiu (oby) i nie ma co psuć sobie uroczystości przez ludzi nie potrafiących wychować własnych dzieci. Ja bym na pewno nie zaprosiła kogoś kto zepsuje mi uroczystośc, nieważne czy to rozwydrzone dziecko, wujek alkoholik czy wredna, komentująca wszystko na głos ciotka.' POPIERAM! A jak sie obrażą, to Twoje szczęście, więcej nie będziesz miała na żadnych uroczystościach podobnych dylematów!!!! Bedziesz miała SWIĘTY SPOKÓJ!!!!