Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość no lajf to ja smutne nie?

poza wami na kafe nie mam zadnego lajfa

Polecane posty

Gość no lajf to ja smutne nie?

:( i to tyle na ten temat:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jupiiiiii
a to dlaczego tak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no lajf to ja smutne nie?
nie owca. nie lubie falszywcow. tyle. w domu tez wszyscy tylko obluda zyj. boze. gdzie mi przyszlo zyc? miedzy kim?. no ale to rodzina meza jest wiec musze znosic:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pierwsze znaki, że coś nie tak, w wieku lat dziesięciu pojawiły się na dotychczas zdrowym dziecięciu. Gdy przychodził czas jesieni, nasiąkałem jak gąbka... Gdy osiągnąłem pełnoletniość, rozpocząłem leczenie u doktora Schwarzmullera we klinice w Bremie. Przyniosła efekty ona po paru miesiącach, zacząłem reagować na zimno i gorąco. Niemniej brak intensywności w podjęntem leczeniu ustanowił gdzieś barierę nie do przekroczenia a zespół lekarzy był uchylił tajemnicy rąbka... Szereg badań dokonanych już z powrotem w kraju potwierdził diagnozę Niemców już w całem rodzaju. Rodzaj wybranej terapii tesh sprzeciwu nie budził, rokowania były średnie, choć zespół się natrudził... ale oto się pojawił teraz problem nowy... zaczął mi się wydzielać kwas alfotemidonowy... działo się to gdy na sali chorych zaświeciła bąbka. By zatrzymać wyciek kwasu alfotemidonowego, zespół kierowany przez profesora Leńskiego niekonwencjonalne wyjście postanowił przyjać. Otóż podjęto decyzję, aby z głowy mózg mi wyjąć. Więc postanowiono mózg mi wyjąć z głowy...w naszej części Europy to działanie przełomowe... po długich przygotowaniach rozpoczęto zabieg Operacja przebiegała wyjątkowo sprawnie, mózg wyjęto, była godzina dwudziesta piąta... Mam dwadzieścia cztery lata I życie połamane jak patyk. Co spojrzę wstecz okropna czarna plama. Co spojrzę przed się twardy, zimny głaz. Czułem powołanie w życiu swym na bezdomnego albo na kloszarda, lecz poznałem, że mi ten ani tamten nie mają już tanich win do picia. Byłem Faustem i byłem Prometeuszem, porównywałem pełnię wiedzy z wszechświatową górą tajemnicy i wydzierałem ogień niebu aby nieść go swoim braciom. I ten ogień okazał się przegrańcem życiowym. który świeci nie oświecając i pali się nie rozpalając. A mózg mój, który badało całe grono lekarzy szukając nieznajomej choroby spoczywa w słoiku formaliny. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×