problem ze strachem.

od dziecka bardzo sie bałam , zostawać sama w domu , jak miałam 6-7 lat bałam sie isc do toalety przez korytarz , jak było ciemno, a byłam sama na chwile w chacie. teraz jestem dorosla i na codzien się tak nie boje, ale jak obejrze coś strasznego, albo ktos mi coś opowie, albo rozmowa przejdzie na jakies duchy, to bardzo się boje sama być wieczorem, jakiś skrzypniecie, przeciąg, lub jakis inny hałas praktycznie mnei paraliżuje. nie lubie się bać, i nie chcę się bać, ale to mi się samo wkręca.unikam i nie oglądam horrowów, wiem że to tylko fikcja , no ale to tak jest , że jak starsz sie usilnie o czyms nie mysleć to o tym myślisz. ostanio kumpel wpadł w ciagu dnia , rozmowa zeszła na jakis taki temat i pokazal mi na yt nagrania tej opętanej Anneliese Michel. i boje sie do dzis, kolega musiał ze mna zostać, na noc, bo bałam sie sama zostać w chacie. ten problem robi sie czasem nastrętny czy ktos ma podobnie? może powinnam isc do psychologa?

idź do psychologa taki lęk jest bardzo negatywny, ja dawniej miałam coś takiego przy zaburzeniach dwubiegunowych , teraz już się nie boję jak obejrzę jakiś horror i czuję strach to idę do ciemnego miejsca i utwierdzam się w przekonaniu że nic złego się nie stanie