jeszcze o Amy Winehouse

powiem wam duzo sobie zmarnowali w Londynie ta Amy bo sa CHORZY NA LEB. Nigdy im sie ona nie da. Zostala potraktowana jak wlasciciel amazon, ze z Francji miala USA - no to jej mieli powiedziec bo chciala NA PEWNO szyc. Wiecie ile to mozna spiewac jak pluc nie masz, w sumie koncerty, a skad miala wiedziec, ze w szkole sie zajechala srodkami jakimis chemicznymi i wiecie by co mogla robic gdyby jej tez ktokolwiek pomogl bo chyba nie jej Gibert. A bez katolikow i tak nie miala szans, czy tych rodowodow bo by se byle co wymyslila choc... no ale teraz wie co miala robic zeby sie nie dac, a za zycia juz nic jej do glowy nie przychodzilo i tyle. Ale ich nigdy nie bedzie. W jakis tam sposob choc taki koniec to tym bardziej USA i tyle. I teraz wie co ma robic choc wolalalby spiewac, ale to juz nie - bo w sumie skad ten glos = za silny glos do takiej w sumie niezbyt postawnej osoby. A te glosy operowe wszystkie. Przeciez to tez z dragow wszystko. I tyle :( Ona chyba powiedziala tej dyrektorce ze bedzie spiewac w przyszlosci i zrobi wielka kariere jako ... i tu narodowosc i na nikim sie nie bedzie wzorowac, a pani musiala opery lubic, a ona powiedziala, ze ona zaspiewa, a glosu nie miala, ta dyrektorka ja po cichu musiala wysmiac wiecie i dala jej prochy - no to spiewac to w operze i sie smiala. Cos takiego musialo byc. I zawsze lubila pania dyrektor i drozdzowki ze szkoly. A ja tez uczylam w szkole gdzie byly SWIEZUTKI drozdzowki dla dzieci, ale co tam bylo? I tyle. Bo co sadze o drozdzowkach. Wiecie w obiedzie to jeszcze, ale drozdzowki i tak ja nafutrowala ze 27 i jej nie ma i tyle. Bo nawet na pewno nie wiedziala na co sie ma leczyc i tyle :(