Tak bardzo żałuję że moja rodzina stała się Jehowcami

Oczywiście nie cała, w sumie kilka osób. Ale przecież ludzi się nie kalkuluje na lepszych i gorszych. Byliśmy ze sobą zżyci, to takie dziwne że ktoś przez ponad 40 lat wierzy w Chrystusa, obchodzi Wigilie, jest religijny, chodzi do Kościoła i nagle coś go strzeli i na "starość" chrzci się w jakimś basenie i nagle przestaje wierzyć w coś co dawniej kochał :O Kiedyś oni odwiedzali nas, my ich. Oprócz tego że jesteśmy rodziną, dawniej byliśmy zaprzyjaźnieni ze sobą. Od prawie 10 lat jest inaczej niestety. Mianowicie teraz jak przyjadą do nas raz na rok (mieszkamy 15 km od siebie) to głoszą dziwne rzeczy, mają dziwne podejście do świata no i przede wszystkim mają "nową rodzinę" teraz. Bracia i siostry ze Stowarzyszenia. Nie mam nic do tych którzy się urodzili od razu Jehowcami. Ale ktoś kto przyjmował dawniej Jezusa itd nagle się tego wypiera, obraża Kościół i przechodzi na inną wiarę jest dla mnie nienormalne... Jehowcy zrobili mojej rodzinie wodę z mózgu a oni myślą że są tacy fajni :O Jak oglądam stare zdjęcia jak jeszcze było normalnie to aż ryczeć się chce.

W pewnym sensie Ciebie rozumiem, mam podobnie tyle że zamiast świadków jechowy przystali do wolnych chrześcijan, ale reszta niemal dokładnie tak samo.

ludzi się nie kalkuluje na lepszych i gorszych - dziecino, sprawdź co to znaczy "kalkulować".