Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ann. i kropka

Nie daję sobie rady z 3,5L córką, co ja mam robić w takich momentach? PROSZĘ ...

Polecane posty

Gość ann. i kropka

Mała najzwyczajniej do mnie pyskuje. Np. dziś poprosiłam ją, żeby zjadła zupę - "nie, masz mi pomóc.." powiedziałam, że jej nie pomogę bo wiem, że świetnie da sobie radę sama. Usłyszałam, że jestem głupia i mnie nie lubi, że mam sobie pójść albo ona do mnie już nie przyjdzie... kopara opadła mi na maksa. W domu nie używamy takich słów skąd ona to zaczerpnęła, z przedszkola takie hasełka? Takie obrzucanie błotem słyszę od niej coraz częściej, gdy ją o coś proszę to nie chce tego zrobić, głośno mówi NIE i już, potem wywiązuje się między nami przegadywanka typu proszę ścisz grę - nie, sama sobie ścisz, nie lubię cię itp. Jak daje jej karę jest mega awantura i znowu słyszę brzydkie słowa :( Nic nie daje postawienie do kąta czy zabronienie oglądania ulubionej bajki. Mieszkamy w jednym pokoju nawet nie mam gdzie wyjść żeby zostawić ją do uspokojenia się. To jest bardzo przykre dla mnie, dzis po raz pierwszy dostała klaspa i nic rozwrzeszczała się jeszcze bardziej a ja sie rozbeczałam z bezsilności i siedzę teraz z wyrzutami sumienia bo usnęła a ja nie wiem jak się zachować jak wstanie. Szukam jakiejś książki albo poradnika bo mi już ręce opadają, przestało mnie cieszyć spędzanie czasu z nią, wogóle nie mam ochoty z nią przebywać, czuję się z tym źle przecież tak bardzo ją kocham a nie potrafię sobie poradzić z 3,5 letnim dzieckiem :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aisinomka
Nie wiem czy pomogę, ale moja córka w tym wieku też miała podobne jazdy. Potrafiła mi nawet powiedzieć, że nie chce takiej matki. Pierwszy raz jak tak powiedziała to się popłakałam i to ją troszkę przeraziło, a później gdy zauważyła, jak mnie dotknęła wykorzystywała to i mówiła coraz częściej, chciała chyba w ten sposób badać moje reakcje. Również nie wiedziałam jak zareagować, więc za którymś takim tekstem zaczęłam się bez słowa ubierać, akurat mąż był w domu więc nie wyglądało to jakbym chciała ją zostawić samą. I małą wtedy, co robisz,ja mówię, że idę poszukać jej fajniejszej mamy bo ją kocham i chcę żeby była szczęśliwa. Mała wtedy w płacz, ze jestem najlepszą mamą, że mnie kocha, że nie chce innej mamy. Jak się uspokoiła to jej wytłumaczyłam, że jest mi bardzo przykro i smutno jak tak mówi i że jeśli chce inną mamę, to nie ma problemu,poszukam dla niej lepszej mamy i się wyprowadzę. Coś jej się odblokowało,przestała tak mówić. I po jakimś czasie jej przeszło.Ma oczywiście swoje humory, mówi do mnie idź sobie, nie gadaj do mnie ale ja jak krowie na rowie tłumaczę, że ma na mnie nie podnosić głosu, że jak chce być sama w pokoju to ja wyjdę, ale ma mówić do mnie normalnie. Za pokazywanie języka miała karę - wynosiłam ją do jej pokoju i nie kazłam wyjśc przez kilka minut, za krzyczenie na mnie nie było czytania i wygłupów przed spaniem,po kolacji i kapieli buziaczek i wychodziłam. Dla niej to była największa kara i teraz jak powiem, że nie będzie czytania i przytulania po kapieli to się zastanawia czy opłaca się mnie nie słuchać. Ja ze swojej strony jak jest grzeczna i coś ładnie zrobi to staram się to doceniać, mówię jaka jestem z niej dumna, że sobie świetnie poradziła ip. Czasem jak wracam z pracy mam coś dla niej imóię, że to nagroda, za zrobienie tego czy tamtego. Czyli generalnie -nagrody i kary i konsekwencja. Jak powiem, że nie będzie bajki bo ma karę, to nie ma bata, bajki nie ma, jesli widzę, że się stara jakoś zaplusować to wymyślam coś zastępczego, sporadycznie po kilku godzinach pozwolę jej obejrzeć bajkę, ale pod warunkiem, że wychodzi to ode mnie, a nie że ja ulegam:) Moja mama,zakochana we wnuczce babunia twierdzi, że ja moje dziecko "tresuję", ja uważam, że je wychowuję, bo mimo swoich wyskoków jest generalnie grzecznym dzieckiem, z którym można pogadać, załatwić coś, wytłumaczyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ann. i kropka
Aisinomka - kochana nawet nie wiesz jak bardzo pomogłaś, chętnie spróbuje z tym wyjściem z domu tylko musi to być moment w którym mąż będzie w domu. Dla mnie te słowa są bardzo bolesne, nie wiem czy ona sobie zdaje sprawę z ich znaczenia..? Ojj pokazywanie języka i podnoszenie głosu to również nasz problem. Ryczała jak wariatka śpi od 15 a już po 18. Aż się boję nocy, szczególnie, że w dzień nigdy nie śpi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ann. i kropka
A czy dając jej karę np. nie będzie wieczorem ulubionej dobranocki Twoja mała również robi aferę? U nas jest krzyk "ja chcę, będę oglądać!" foch i awantura na całego. Aż strach pomyśleć co sądziedzi myślą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a jak zareagować wśród ludzi
na takie pyskówki hmm??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość raczej będzie chorować
3,5 latka która gra w grę, jak sądzę komputerową? No trochę za szybko wg mnie. Moje ledwie dobranockę obejrzy, stara się ją separować od takich "rozrywek". Gramy w gry planszowe, czytamy książeczki. Dziecko z powietrza nie bierze takich zachowań. Może Ty jesteś nie miła dla swojej matki, może macie problemy z mężem? Dzieci kalkują takie zachowania dorosłych. Ja byłabym stanowcza. Dyskutowanie nie ma nic na celu. Musisz być ostra. Nie ściszy gry? To ją wyłączasz i chowasz. Jasno mówisz, zę np. do jutra (tylko przestrzegaj potem tych terminow, musisz być słowna!). Nie chce jeść zupy sama? ok, zabieram talerz i tyle, ale o słodkościach niech zapomni. Zero dyskutowania, targowania. Ignoruj złe zachowania. Ucz przepraszania. Jak jest grzeczna dużo przytulaj, mów, że ją kochasz i jest super. Przy ludziach jest najciężej, ale musisz zachować żelazną twarz. Dzieci szybko wiedzą, że można pewne okazje wykorzystać. Ale krótkie, stanowcze słowa lub ignorowanie głupich odzywek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja sobie nie wyobrazam
by tak odezwac sie do matki :-O co za pokolenie rosnie... ja nigdy nie bylam bita, nie wrzeszczano na mnie, z mama mialam i mam swietny kontakt, zawsze duzo rozmawialysmy, nigdy nie bylabym w stanie powiedziec jej ze jest glupia czy ze jej nie chce... jak bylam starsza to owszem, stawialam sie czasami, ale u mnie przyczyna byl ojciec alkoholik, przez ktorego byla nerwowa atmosfera i mnie sie ona udzielala. Wydaje mi sie, ze gdybym miala normalnego ojca, bylabym aniołem :-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość raczej będzie chorować
a fochy niech Viebie nie obchodzą, co znaczy, ze ona chce i będzie oglądać? Powiedz, ze ty o tym decydujesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×