Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość trudne pytanie

czy jestem sponsorem żony?

Polecane posty

Gość trudne pytanie

mocne pytanie, może przesadzone, ale niestety nurtuje mnie po trzydziestce: czy jestem sponsorem żony? jesteśmy młodym małżeństwem i dlatego je zadaje. gdyby to był stary związek, wytłumaczyłbym sobie parę rzeczy, że nie ma już takiego ognia między nami jak kiedyś. z drugiej strony znamy się długo więcej więc nie sądzę że to byla pomyłka, bo mieszkaliśmy długo razem zanim się pobraliśmy. a może jest to przyczyna pewnego wieku, dlatego pisze na tym forum. może po trzydziestce tak to wygląda. wybaczcie że nie napisalem jeszcze o co chodzi, choć nie będę nad tym tematem rozczulal się długo. nie będę użalał się nad sobą, chcę tylko poznać odpowiedzi na moje pytanie z tematu. a jak to wygląda? wlasnie prawie wcale to nie wygląda. obecnie wydaje mi się że jestem tylko po to by utrzymać dom i rodzinę. tym się różnię od sponsora że nie mam za to nawet wynagrodzenia w naturze. nie stałem się moczymordą z którym żona nie chciała by sypiać z powodu reakcji wymiotnych. nie obroslem także w tłuszczyk, choć sam lubię pełne kobiety. wydaje mi się że moja kochana nie liczy się z moimi decyzjami ale ona nie jest także typem kobiety feministki która przewodzi w naszym związku. dluższy wywód nie jest ważny w tym temacie. jakie macie zdania. czy można być sponsorem żony?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mysza1733
a mnie sie wlasnie wydaje ze jednak sie nad soba uzalasz. I moze z zona wypadaloby najpierw szczerze porozmawiac. Moze jest proste wytlumaczenie takiego stanu rzeczy. A moze ty tez nie jestes bez winy, bo do glowy ci nie przyszlo ze niekoniecznie zawsze chodzi o pieniadze. I wreszcie moze to ty powinienes wyjsc z inicjatywa i zrobic cos zeby przestalo wiac nuda w waszym zwiazku. Ps. na miejscu twojej zony dalabym ci w pysk za to ze masz takie zdanie o niej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mąż jest od tego
własnie poznajesz różnice między milościa, a małżenstwem, dosc późno, normalni ludzie 10 lat wczesniej zaczynają glówkowac, ale coz, jestes facetem. Mąż, z ktorym sie żyje non stop pod jednym dachem to nie rozpalający kochanek, zrozum. W zyciu chodzi o stabilizacje. Twoja zona miala czas na miłostki, zakochiwanie sie itp. Teraz pora zacząć dorosle życie. Co Ty myslaleś, że jak to ma wyglądac? LOL

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Każdy utrzymuje dom i rodzinę ale nie każdy twierdzi że jest sponsorem. Nie użalaj się nad sobą tylko zastanów się gdzie leży problem. A zapłatę sam sobie weź:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kama 22
Łaski nie robisz że utrzymujesz dom i rodzinę , to Twój obowiązek i nie radzę C samemu brać jak tu wyżej topiczanka. Raczej zadbaj o to aby wróciły się wasze szalone i sexowne noce, w tym jest problem z facetami że im się wydaje że im sex się należy od swojej własności bo przecież łaskę zrobił i się ożenił. A w małżeństwie stale trzeba się starać aby być atrakcyjnym dla współmałżonka bo inaczej wieje pustką i nudą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozsądek przede wszystkim
Niektórzy twierdzą że małżeństwo to usankcjonowana prostytutcja. Inni że to pasożytnictwo - kobieta pasożytuje na mężczyźnie, wyciskając z niego soki życiowe i tak funkcjonując. Wiele kobiet uważa że facet ba być tym osłem który na nie pracuje, bo im się należy. Kwestia wzajemnych relacji i tego, jak niezależne są obie strony. Można też to potraktować jak Spółkę z O.O. - macie wspólne interesy, ale trzeba patrzeć wspólnikowi na ręce by nie wykiwał. Jeśli ma się potomstwo to ono jest celem - musicie sie tolerować by doprowadzić je do samodzielności. Wielkiego romantyzmu i emocji bym raczej na twoim miejscu nie oczekiwał. Emocje nakręcają hormony, a o jakieś burze hormonalne w wieloletnim związku raczej trudno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mysza1733
prostytucja?? Pasozytnictwo? A moze jawne niewolnictwo! Zona jest uwiazana w domu jak pies przy budzie. W kolko tylko dzieci, sprzatanie, gotowanie, pranie. Czasem uda jej sie znalezc chwile dla siebie w tym kolowrotku. No i jeszcze meza musi zaspokoic bo to jej obowiazek... Jesli pan ,,rozsadek przede wszystkim,, ma zone to szczerze jej wspolczuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozsądek przede wszystkim
Chrzanienie. Żonę mam, ale gotować nie umie, dziećmi zajmować się nie lubi, a sporzątać to w ogóle nie sprząta. Większość z tych rzeczy spada na mnie. Za to nie raz twierdzi że chciałaby bym ją utrzymywał. Jednak pracujemy oboje, więc wspólnie finansujemy Sp. z o.o. zwaną "małżeństwem". Poglądy ma jednak takie jak to pokazałem. Nie ważne czy feministka czy nie - nie ważne co deklaruje - podejście do życia wychodzi potem w praniu i większość chce właśnie osła który będzie na nie zarabiał. Pytanie co dają w zamian?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rozsądek, a przed ślubem była inna?, przecież kiedyś ją kochałeś... ja tez nie lubię sprzątać, i mój jak marudzi to mu mówię, żeby sam posprzątał, coś tam gotuję, ale bez szału i nie zawsze, byleby lodówka była pełna, ale też nie wymagam by było stale jak po remoncie, jak czegoś nie zrobi w domu to też sie nie upieram...jak ktoś już tu pisał...żyję i daję żyć innym, bo małżeństwo to droga pełna kompromisów.Trudne pyt. Ty chyba jakiś kryzys masz..., troche samokrytyki by sie przydało, nie potrafisz docenić tego co masz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kama 22
Żona pracuje więc nawet sponsorem nie możesz się nazywać, ile j esteście po ślubie że jesteś już tak zniesmaczony? Nawet jak żona mało zarabia co w naszym systemie jest normą bo ustawy panowie tworzą to jeszcze nie powód abyś żonę lekceważył i niedoceniał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Żeby było jasne...jestem kobietą. Mam sporo lat i wiele w życiu widziałam, dlatego uważam autorze, że można być sponsorem żony, jak najbardziej. Są modelowe typy kobiet, uważające, że rola faceta to utrzymanie rodziny, one maja siedzieć w domu, czasem ,,wychowywać" dzieci...dobrze by jeszcze było żeby mąż pracujący im w tym pomagał po pracy, bo to przecież strasznie ciężkie zajęcie. Celowo napisałam wychowywac w cudzysłowiu bo z obserwacji wynika, że z wychowywaniem ma to niewiele wspólnego, nazwałabym to chowaniem jak zwierzątko. Nie uogólniam broń Boże, ale znam kobiety, których jedynym zajęciem są plotki z podobnymi koleżankami, wielogodzinne spacery, kawki potem jakiś szybki obiad dla cięzko pracującego męża i wieczne utyskiwanie jak to one mają źle w życiu. Dzieci są rozwydrzone, nie znają żadnych zasad, nie znają wierszyków czytanek, bajek. Zasób słownictwa bardzo ubogi. Dalej dziecko idzie do przedszkola, niech sie z nim teraz meczy nauczyciel...a mamuska nadal siedzi w domu....do pracy nie pojdzie bo nie ma...a ona nie bedzie pracowac za 1200 zł np, albo inne tłumaczenia. Po co? mąż dobrze zarabia. Ciagle pretensje do meza ,że się nudzi, że nigdzie nie wychodzą, że nie okazuje jej miłosci, atencji, nie przynosi kwiatów, a facet jedzie na dwóch etatach żeby spełnić odwieczny obowiazek utrzymania rodziny...nie ma zwyczajnie siły ani ochoty. Nuda doprowadza najczesciej do zdrady. A wtedy jest róznie. Dlatego będąc kobietą ubolewam, że są wśród nas takie wampirzyce, kobiety bez ambicji, aspiracji, zainteresowań, a z ciągłymi wymaganiami i oczekiwaniami. Niestety faceci kochają takie kobiety, są z nimi i też im to pasuje, że ona siedzi w domu i pachnie.... Więc w sumie sami są sobie winni godząc sie na taki układ sponsorski właśnie. Na szczęście sa też związki partnerskie i cudowni mężczyźni którzy szanuja kobiety z ambicjami, wspierają je i budują razem coś fajnego. Ja mam takie szczęście. Czego innym życzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Xxxmen
Jeśli masz taki dylemat to świadczy o tym że jest coś nietak w waszym związku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolorowa pani x
A czy ktos z was zna szczesliwe małzenstwa lub długoletnie zwiazki ( 8 lat i wiecej+). Bo ja nie! Chemia sie ulatnia srednio po 3-4 latach pozniej jest to przyzwyczajenie. Autorze, znajdziesz sobie kolejna kobioetę i po 10 latach bedziesz czuł to samo co dzis do swojej zony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kolorowa...masz chyba przykre doświadczenia. Jestem przykladem, że chemia w związku może trwać dużo dłużej, zresztą nie odosobnionym, znam sporo takich związków. Związek należy bowiem traktować jak roślinę, podlewać, dbać by miała swiatło, pielegnować itd. Związki niepielęgnowane umrą jak kwiat....to zadanie trudne, ale warto się trochę potrudzić. Oczywiście w tym cały jest ambaras żeby dwoje chciało na raz. Nawet po wielu latach mozna rozpalić ukochanego do szaleństwa. Trzeba tylko w żyć aktywnie z radością witac dzień i mieć życie atrakcyjne...zresztą jest sporo warunków do spełnienia...ale utyskiwanie i ciągłe narzekanie do niczego nie prowadzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasy nie brakuje
Chętnych na bycie sponsorowaną żoną jest na pęczki. Młodych i zgrabnych - przebierać można. Jest mnóstwo ładnych kobiet bez pomysłu na życie, lub z rodzinnymi wzorcami tzw. klasycznej rodziny (czyli mąż daje kasę, przez co ma główną władzę, a żona jest kurą domową i przez to od niego zależna). Jak masz dylematy - zmień coś w życiu. Jak uczycie ze związku wyleciało, a teraz żona ma tylko wymagania i chce byś był jej sponsorem - zmień żonę. Na młodszą, znów będzie romansowanie, znów ślub, znów uczycie na ileś tam lat. Owszem - znów wyparuje, ale tych kilka dobrytch, soczystych lat będzie przed tobą. Bo jaka inna perspektywa - mdły związek z przyzwyczajenia i potulne wypełnianie przez ciebe roli sponsora? Sponsor ma tą przewagę, że gdy mu się znudzi sponsorwanie jednego klubu (tj. żony) może zmienić go na inny. I znów życie nabiera barw.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czy to zona
Tak zadane pytanie nie ma sensu, chyba że się nie rozumie co to jest małżeństwo i kim jest żona. W małżeństwie nie ma JA , nie ma TY, ale na to miejsce jest MY.....tak jest prawidłowo. Nie ma MOJEJ kasy, nie ma TWOJEJ kasy, ale jest NASZA kasa.....więc sponsorowanie jako takie nie jest możliwe. Jeśli zadajesz takie absurdalne pytanie, to znaczy tylko tyle że nie masz prawidłowego podejścia do relacji małżeńskiej a żona nie jest dla ciebie żoną tylko jakimś przedmiotem do krótkiego poużywania , nie dojrzałeś do roli męża i jego odpowiedzialności....być może twoja żona też nie dojrzała do roli zony stąd jej dziwne zapominanie że małżeństwo to jest MY a nie JA. Może macie nieprawidłowości w swoim małżeństwie, może oboje potrzebujecie zmiany swojego charakteru (również ty musisz poprawić swoje błędne pojmowanie małżeństwa)......ale podejście do małżeństwa jako do sponsorowania , jest absurdem na najwyższym poziomie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość atyp1
tylko glupi mezczyzna moze napisac taki post.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość helazwesela
ja uważam, że małżeństwo z założenia jest do dupy!! jestem mamuską 2 małych dzieci, obecnie małe ma 11 miesięcy, siedzę z nim na wychowawczym, bo uważałam, że tak będzie dobrze dla naszej rodziny... i odliczam dni do powrotu do pracy! już wiem, że dla mnie model kobieta w domu, facet w pracy to porażka - cały dzień z dziećmi sprawia, że mi się mózg wygładza, w domu syf, bo jedno wrzeszczy, drugie rzyga, coś trzeba ugotować - osobno dla małego, osobno dla reszty rodziny ogródek mi zarasta chwastami i mam to gdzieś wieczorem, jak dzieci śpią, mam ochotę już się tylko pierdolnąć przed tv mąż natomiast uważa, że przecież sobie odpoczywam dzień cały, że jak on przychodzi z pracy to ma prawo do odpoczynku, a nie żeby ganiać za dziećmi, wynosić śmieci czy choćby brudny talerzyk wrzucić do zmywary... masakra co się porobiło między nami :((( ja bym się chętnie rozwiodła, ale to też nie takie proste

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość helazwesela
i pozdrawiam wandankę z jej podlewaniem miłości - założę się, że ćwiczysz jogę, jesteś wegetarianką albo masz jakąś inną zbawienną ideologię, albo miałaś ciężkie dzieciństwo i teraz postanowiłaś się cieszyć każdym kolejnym dniem swojego życia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość halina co dupę wypina
wrednym sukinsynem jesteś nie sponsorem! ona powinna zadać pytanie: czy mąż traktuje mnie jak tanią szmatę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a w drugą stronę
czy jesteś sobie w stanie wyobrazić, że to żona cię sponsoruje, czy wtedy byłoby ok? a ile ty jej dajesz, tak swoją drogą, że aż sponsoringiem to nazywasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Same głupie k***y tu ci doradzają!! Niestety tak jest a wina leży nie po naszej stronie , bo niby to my my problem z aneksem bo nie rozpala itd ... Tylko czemu k***a jak mają tak dobrze to suki się *****aja z innymi ?? Wtedy jest namiętność??? Zastanówcie się kobiety bo same sobie wystawiacie Laurkę !!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
19.46 debil

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Za każdy stosunek powinienieś dać żonie 100,- zł-.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do powyżej GRATULUJĘ !!!!!!!! to jest clou :) bo ona daje i nie ma z tego nic, rzygać się chce prostytutko !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
19.46 debil Bo sama jesteś debilką?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×