Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość i co ja mam teraz robić ?

Boję się jechać sama do lekarza busem 30 km. POMOCY

Polecane posty

Gość i co ja mam teraz robić ?

Witajcie :( mam taki problem dzisiaj jestem umówiona do lekarza gin na 9.30 i nie mam jak się dostać... znaczy miała bym ale mąż to uniemożliwił ale to juz mniejsza o to... :( Muszę jechać sama busem 30 km. + tłuc się miejskim z 30 mim. i chyba iść z 2 kam do gabinetu tam co przyjmuje mój lekarz. Boję się ponieważ jestem w 39 tyg ciąży. Dość często twardnieje mi brzuch... jestem jakaś taka cała obolała... pobolewają mnie uda pachwiny i krzyż i czuję momentami jak bym miała zaraz dostać okres. I nie wiem co mam robić ? odpuścić sobie tego lekarza ? czy ryzykować i jechać ? od razu mówię że na taksówkę mnie nie stać nawet jak dojadę do miasta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ooo proszę, kolejna chora na
ciąże :o Biedulka busem musi się tłuc... :o Idiotka :o Taksówką jedź matole

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ooo proszę, kolejna chora na
na taksówkę nie stać a na dziecko będzie stać? :o No kurva kolejna patologia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moim zdaniem powinnaś sobie
odpuścić bo to jednak kawał drogi jest tym bardziej że piszesz że będziesz misiała iść 2 km ale z drugiej strony powinnaś być na wizycie. na prawdę nie ma nikogo kto mógł by cię zawieść ? albo chociaż jak dojedziesz miejskim to wez taksówkę na te 2 km bo 2 km w twoim stanie to jest strasznie za dużo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moim zdaniem powinnaś sobie
ooo proszę, kolejna chora na PATOLOGIA TO JESTEŚ TY a w rodzinie oprócz tego wszyscy zdrowi ? Autorko nie przejmuj się "tym czymś" :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i co ja mam teraz robić ?
nie przejmuję się bo wiem że nie ma kim :) wgl nie zwracam uwagi na takie "coś" Niestety nie ma nikogo takiego co mógł by mnie zawiść.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i co ja mam teraz robić ?
Najgorsze jest to że mam 17 lat i jestem w ciąży z moim sąsiadem który ma już dzieci i teraz to co jest w drodze ma w d.. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moim zdaniem powinnaś sobie
albo w sumie jak to już 39 tyg to możesz sobie tago lekarza juz odpuścić bo napewno lada dzień zaczenie się coś dziać. A jeśli coś cię nie pokoi to jedz na izbę przyjęć do szpitala tam co będziesz rodzić i oni cię tak samo zbadają jak twój lekarz. papa miłego dnia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosiaczkowo
a dlaczego się boisz? Ja jeździłam , bo już w ostatnich tygodniach bałam się prowadzić- mam do lekarza około 25km w tym bus i tramwaj około 1,5godz w jedną stronę. Właśnie po takiej przeprawie na ktg odeszły mi w nocy wody, to był grudzień, więc namęczyłam się sporo. Ciążę masz już donoszoną, więc nic się nie stanie. Wydaje mi się, że wizyty pod koniec ciąży są ważne. Właśnie dlatego są zazwyczaj częściej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jedź
wizyta jest ważna, a może po takiej przeprawie coś się rozkręci:p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dla mnie to Ty masz już pierwsze oznaki poprzedzające poród, ból jak na okres i w pachwinach i udach jedź, niech cię lekarz zobaczy a droga Ci nie zaszkodzi, jak ma się zacząć, to się zacznie i już

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie masz się czego obawiać....Ja jeszcze w 40tc na ostatnią wizytę u mojego lekarza musiałam z jednego końca Wrocławia na drugi jechać autobusem, tramwajem i znowu autobusem przy 35 stopniowym upale ( pamiętne lato 2009....), w dodatku wiadomo, nie każdy ustąpi miejsca siedzącego ciężarnej, a mój mąż musiał być w pracy od rana praktycznie do wieczora. Nic mi się nie stało, żyję, a i tak urodziłam prawie w 42tc :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agawerka skąd dokąd jechałaś
???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agawerka skąd dokąd jechałaś
a to faktycznie, masakra:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no niestety, szczególnie w godzinach szczytu, ale słuchawki na uszy, albo ciekawa książka i byle nie mysleć o tym, że "ojejku, zaraz urodzę, zaraz urodzę", bo faktycznie od myślenia jeszcze by się tak mogło stać :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przecież 2kg to nic
moja mama dzien przed porodem rowerem jechala po pieluchy a do szpitala rodzic pksem bo samochodu nie miala, wody plodowe zostawila w autobusie, potem 3km piechota do szpitala bo jest daleko od dworca. a ta sie boi, boszzz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zakładam że pewnie pojechałaś, ale nie mogę nadziwić się jednej rzeczy, różnie bywa z ewentualnym transportem, przecież nie każdy ma szpital czy lekarza po drugiej stronie ulicy. Tylko skoro nie miał cie kto zawieść to może znalazłby się ktoś kto z Tobą pojedzie , żebyś czuła się bezpieczniej? Wiem że ludzie są różni , nawet rodzina czy mąż czasem dadzą do wiwatu, ale przecież są znajomi, przyjaciółki, dalsza rodzina? Może jednak nie tylko ja mam to szczęście że zawsze znajdzie się ktoś na kogo mogę liczyć jeśli taka potrzeba zajdzie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chyba jednak Ty akurat masz szczęście, że masz takich znajomych :P moi znajomi (lżejszego określenia nie znam niestety,a przyjaciół mi w zyciu ich nie nazwę) są tylko,jak coś potrzebują, a jak mój mąż miał wypadek samochodowy (ja byłam wtedy w ciąży), to nikt nie miał czasu, żeby pojechać ze mną do niego do szpitala....Takie czasy-umiesz liczyć, licz na siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 40 tc
No to smutne że nie ma kto cię podwieźć, a skąd jesteś, może jakaś kafeterianka by pomogła? a może ktoś by ci użyczył auta? Jak nie masz wyjścia, to jedź, wszystko na pewno będzie dobrze, jazda samochodem (czy autobusem) w ciąży jest bezpieczna, a i te 2 km pomalutku sobie dojdziesz, najważniejsze żeby lekarz cię zbadał, nawet jakby ta wyprawa przyspieszyła poród, to już śmiało możesz sobie na to pozwolić na tym etapie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 40 tc
Ups, nie zauważyłam że miałaś do lekarza na 9:30, to już pewnie jesteś w drodze powrotnej:) Hm, jak ja jadę do lekarza 3 km autem (sama jeżdżę), to mam stresa, w poczekalni przeważnie laski z opiekuńczymi facetami siedzą (mniejsze brzuchy niż mój), no ale mój mąż pracuje, to i sama do gina jeżdżę, ale czasami to fajnie by było jakby tak ktoś potowarzyszył:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DO 40tc
poproś którąś z kafeterianek, może pożyczy Ci męża na taką wizytę u gina;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 40 tc
Mam termin na poniedziałek, wiele mi już tych wizyt nie zostało:D ale nie powiem, wygodnie tak - przywiezie, posiedzi, odwiezie, a nie tłuc się sama;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×