Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość no_ life

bez SENSU

Polecane posty

Gość no_ life

Nie czuję sensu. Kurwa, od dłuższego czasu mam poczucie totalnego bezsensu ludzkiej egzystencji. Wstaje, myję się, sram, sikam, jem, komp, praca(ciągle to samo, to samo...), sklep, dom, tv/spacer/coś tam innego ale raczej tv, potem znów spanie... Patrzę na ludzi na ulicy, spacerują, jeżdżą na rolkach, rowerze...itd itp i myślę sobie jakie to wszystko nienormalne jest. Każdy z nich, albo pracuje, uczy się, balanguje. To wszystko, to ma być życie ? nie mam problemów z poczuciem wartości. Jetem dojrzała emocjonalnie, więc ciężko mi uwierzyć w chorobę depresyjną. A może jednak... był taki moment w moim życiu, że uwierzyłam w Boga, poczułam z nim jedność, byłam szczęśliwa ot tak, że byłam. Nie potrzebowałam nic posiadać, do niczego dążyć, szukać bodźców (alkohol, sex, tv, taniec). Czułam totalną jedność ze światem, wdzięczność, że mogę istnieć. Ale straciłam wiarę, nie wiem dlaczego i cholernie mi źle z tej przyczyny. Patrzę jak ludzie biegają za karierą, kasą, ciuchami, laski się katują dietami, jakby wierząc, że chudsze będą fajniejsze...faceci kupują auta, popisują się. I to ma być życie ? Dar ? Nonsens ! Nie chce mi sie żyć. Bez płaczu i histerii twierdzę, że zwyczajnie mi się nie chce w tym tkwić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam podobnie.....
też nie widzę sensu w tym wszystkim...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam podobnie.....
Ja nawet pracy nie mam, do tego mam fobię społeczną... ale odczuwam wszystko tak samo jak Ty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość azerfazer.
faktycznie bez sensu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no_ life
proszek do prania masz to samo? czy to współczucie ? ja nawet nie oczekuje współczucia. Chcę widzieć w tym życiu głębię i sens. Chcę przestać patrzeć na ludzi jak na "wyższe stworzenia" w dziele ewolucji, które muszą srać, jeść i oddychać, rozmnażać się, by w końcu go pogrzebano... czuję się jakaś zamroczona. Zyję bo tak trzeba, ale nie wiem po co

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no_ life
brak fobii spolecznej nic nie zmienia :) jesteś otwarty do ludzi, ale to daje chwilowe zadowolenie z siebie, potem tylko utwierdzasz sie w przekonaniu, że wygrywają ci którzy wierzą w kasę. Przynajmniej mają cel. Odwlekają moment by przekonać się że kasa, podróże, różne gadżety- to nie daje szczęścia :O wiem z doświadczenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam podobnie.....
ja ci powiem ze mialam tak keidys ze szukalam w tym wszystkim sensu, naczytalam sie ksiazek o rozwoju duchowym, chcialam zmienic siebie, ale nic z tego nie wyszlo...chcialabym byc kims wiecej niz wlasnie takim zwierzatkiem co tylko je, sra, kopuluje :O ale powiem ci ze strasznie ciezko sie z tego wyrwac, ciezko zapanowac nad cialem, trzeba byc chyba jakims bogiem zeby zapanowac nad popedami, ja sama tego nie potrafie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no_life
panuję nad popędami, niskimi impulsami chociaż nie, bo w jakimś sensie gapienie się w tv jest impulsem, zasłoną dymną, ucieczką myśli dbam o siebie, ciało i psychikę. Nie doprowadzam do sytuacji, których mogę żałować, mieć kaca, moralnego też. Jestem zadbana, ogólnie full wypas. A i tak to mnie nie spełnia. To do czego tak długo dążyłam, nie uszczęśliwiło mnie. Rozpływam się w każdym dniu, w rozmowach, śmiechach, czczym gadaniu, paplaninie... Ludzie mnie drażnią, samotność też nie lepsza :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam podobnie.....
panujesz nad popedami, czyli nie jesz? seksu nie uprawiasz, nie maturbujesz sie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość (()))(((()))))))))))
no bo życie jest bez sensu. Można sobie wmawiać, że jest inaczej, tworzyć sobie jakieś własne sensy, ustalać sobie w życiu cele i do nich dążyć, ale to nie zmienia faktu, że egzystencja jako taka nie jest zjawiskiem celowym i z definicji zaopatrzonym w dany odgórnie sens. Trzeba to po prostu wziąć na klatę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no_life
jedzenie jem umierkowanie, nie zajadam problemów, nie obżeram się . Sex uprawiam z partnerem, nie szukam wrazeń w zdradach. Masturbuję się oczywiście ale rzadko, wydaje mi się, że nie mam jakiejś niepohamowanej potrzeby robienia tego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no_life
no właśnie z tym celem jest probem. Bo jaki obrać cel, gdy wszystko jest monotonne, bezcelowe :P paranoja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dfsddfdffdggf
to sorry ale dla mnie ty tez nie panujesz nad popedami, zwlaszcza jesli twoj partner nie ejst twoim męzem a tylko chlopakiem, i jeszcze sie masturbujesz? nie panujesz nad popedami...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no_ life
po prostu nie czuję by był to sens mojego zycia sam sex nie mam lęków z tym związanych :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
ja z tym zyje mniej wiecej od 10 roku zycia ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no_ life
ani razu od tego czasu nie zakochałaś się, nie miałaś satysfakcji z czegoś co robisz ? jeżeli ten stan się za niedługo nie zmieni, zacznę na serio myśleć o śmierci, bo po co się tak męczyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×