Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość nie wieeeeeeeeeeeeeemmmmmmmmmm

maminsynek ?

Polecane posty

Gość nie wieeeeeeeeeeeeeemmmmmmmmmm

facet, 30 lat, jedynak, mieszkajacy z rodzicami, zzyty z rodzicami i dziadkami, spokojny, troche niesmialy, traktuje mnie z szacunkiem, ale chce zebysmy razem zamieszkali w jego domu, tzn mielibysmy osobana kuchnie i wspolna lazienke bo inaczej sie nie da jego rodzice sa w porzadku, a przynajmniej tak sie wydaja, chyba mnie akceptuja u mnie mielibysmy duzy pokoj i wspolna lazienke i kuchnie tez wspolna co sadzicie o tym? boje sie troche ze jest maminsynkiem on nie chce nic wynajmowac, bo mowi ze bez sensu placic co miesiac ponad 1000 zl za sam wynajem j ak mamy duze domy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wieeeeeeeeeeeeeemmmmmmmmmm
a jakbym sie uparla zeby wynajac cos albo zamieszkac u mnie ? czy jest sens ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Makabryczna Wandzia
WIEJ OD RAZU! Życie tam zamieni Cię w zgorzkniałą starą kobietę!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
uprzeć się możesz ale co to da jak pępowina nie rozcięta ? będzie chodził do mamusi w niedziele na obiad w sobotę na kawę a to mama coś chciała a bo przestawić szafkę a to coś tak w kółko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wieeeeeeeeeeeeeemmmmmmmmmm
a myslicie ze to ze jeszcze mieszka z rodzicami od razu swiadczy ze jest maminsynkiem ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wieeeeeeeeeeeeeemmmmmmmmmm
w jakim momencie partnerka powinna stac sie wazniejsza od wlasnych rodzicow?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Makabryczna Wandzia
Też. I to, że nie chce się wyprowadzić. Jakieś ćmoje-boje Ci sadzi o oszczędniści (takich też unikaj!), ale naprawdę kroku bez mamusi nie zrobi. Oboje Ci zatrują życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wieeeeeeeeeeeeeemmmmmmmmmm
a jakby bez wiekszych sporow zgodzil sie zamieszkac u mnie? warto probwoac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak partner staje sie ważniejszy bo to z nim mieszasz z nim planujesz decydujesz itp nie z mama co nie oznacza że rodziców ciska sie w kat ale cigle latanie z problemem do matki lub podobne sytuacje sa wynikiem nie rozciętej pępowiny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wieeeeeeeeeeeeeemmmmmmmmmm
troche sie juz znamy i nie zauwazylam zeby ze wszystkim latal do matki, wiem tez ze mamy pewne sprawy o ktorych nie mowi rodzicom, sa miedzy nami tylko moi rodzice tez mieszkali u rodzicow taty, wiec mama u tesciowej i dobrze sie dogadywaly, mama nie nalezy do takich co lubia sie podporzadkowac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wieeeeeeeeeeeeeeeeeemmmmmm
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
miałam podobny problem, może jeszcze nie miałam z nim mieszkać. Ale sama myśl, że biedaczek będzie musiał kiedyś sam wybrać między mną a mamą, mnie zszokowała. lepiej wynająć to mieszkanie i zacząć życ samemu, bo inaczej się już nie uwolnicie !!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wieeeeeeeeeeeeeeeeeemmmmmm
a jak to sie skonczylo u Ciebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dfdfdfddf
on maminsynek a ty szmata skoro pchasz sie do łozka takiego na kocią łapę, wiec jestescie sibie warci 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uciekaj ja za takiego wyszlam
efekt, jego rodzina mnie nie szanuje, bo on pozwala im na wszystko wobec mnie, mimo, ze juz sie od nich wyprowadzilismy setki kilometrow od nich. Kiedys bylam rozesmiana dziewczyna, bez kompleksow, teraz moje poczucie wartosci spadlo do zera, ciagle placze, jestem zgorzkniala, zauwazylam, ze tylko bez towarzystwa meza lepiej sie bawie, czesciej smieje i nie martwie jak wygladam i czy jestem gruba. Byl tez uroczym, niesmialym chlopakiem i dalej taki jest dla INNYCH OSOB, te inne osoby moga mna pomiatac i on im jeszcze przytaknie, zeby dla nich nie byc chamem. Zmarnowane lata. Od niesmialych uciekac jak najdalej, bo to zakomplesione dupki, ktore beda chcialy sie dowartosciowac kosztem ciebie. Ja tez niedlugo uciekam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość EmigrantkaIrl
Straszycie dziewczynę niepotrzebnie. To że wasze doświadczenia były paskudne nie oznacza to że w jej przypadku musi być tak samo. Ja bym jednak też radziła zamieszkać tylko z partnerem a czas pokaże jak to wszystko się u was potoczy ale nie kończ związku bo ktoś Ci pisze uciekaj :/ Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość było jej widać
30 letni facet mieszkający z rodzicami :D Piękne :D Wiej stamtąd co sił w nogach :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kwiatka
Mi sie udało wyprowadzić go od ropdziców jednak nadal oni sie we wszystrko mieszają i maz konsultuje wszystko najpierw z nimi pozniej ze mna.Wiej dzwieczynooooooooooooooooooooooooooo póki sie da.Ja żaluje ze z nim zostałam.:(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja stane w obronie faceta. Moze on po prostu realnie mysli o zyciu. Po co wydawac kase na osobne mieszkanie jesli u rodzicow jest dosc miejsca? Ja tez mieszkalam na poczatku z mezem i dzieckiem u moich rodzicow a nikt mnie z tego powodu nie nazywal coreczka tatusia. Mielismy czas zeby sobie troche dorobic i dopiero wtedy poszlismy ,,na swoje,,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wieeeeeeeeeeeeeemmmmmmmmmm
juz sama nie wiem. zarowno facet jak i ja mieszkamy obecnie ze swoimi rodzicami, ja daje miesiecznie okreslona kwote tak zeby pomoc w domu, ponadto mam swoje obowiazki, tak zeby pomoc w domu, facet ma podobny uklad oboje mieszkamy w sporych domach z ladnymi ogrodami czy to od razu skazuje nas ze ja jestem coreczka tatusia a on maminsynkiem ? zawsze mi sie wydawalo ze moment kiedy powinno sie isc na "Swoje" to malzenstwo, moj facet widzi to troche inaczej, tzn byla to bardzo luzna rozmowa poki co , do niczego niezobowiazujaca

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ty sama najlepiej znasz swojego faceta i tylko ty mozesz stwierdzic czy nadal trzyma sie maminej spodnicy. Ja bym jednak sprobowala z tym wspolnym mieszkaniem. Jesli nie bedzie wam odpowiadalo wtedy mozecie pojsc na swoje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wieeeeeeeeeeeeeemmmmmmmmmm
mysza1733, dziekuje a Ty masz jakies takie podobne doswiadczenia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
widzisz z doswiadczenia wiem tylko tyle ze jesli facet jest maminsynkiem to nie wazne czy bedziecie mieszkac z mama przez sciane czy na koncu swiata on i tak maminsynkiem zostanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale pisalas wczesniej ze on nie biega do mamy z kazdym problemem wiec moze nie ma sie czym martwic. Nie pozwolcie tylko zeby rodzice jego jak i twoi za bardzo wtracali sie w wasze sprawy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość atyp1
zamieszkajcie tam gdzie oboje sie bedziecie lepiej czuc POPROSTU a jesli nie musicie wynajmowac mieszkania to tyko sie cieszyc z tego adam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość makot_84
Witam!Ja też mam bardzo poważny problem z teściową. Zacznę może od tego, że wraz z moim mężem (jedynakiem) i naszą dwójką dzieci mieszkamy razem z nią. My w jednym małym pokoju, ona w drugim!!Mój problem polega na tym, że od samego momentu ślubu moja teściowa chce nam cały czas narzucać swoje zdanie. Mój mąż pracuje jako kierowca w transporcie międzynarodowym. W domu bywa bardzo rzadko, może 4 dni w miesiącu. Ja się już przyzwyczaiłam, ale gorzej z dziećmi. Gdy mąż wraca i nie rozmawia z teściową, bądź też jej nie pomaga w niczym- ona to mnie zarzuca, że żądam od męża żeby ją lekceważył, nie rozmawiał z nią, nie pomagał jej. Ostatnio nawet się ścięłyśmy przez sms-y, bo w domu wogóle nie rozmawiamy, mijamy się z daleka i teściowa mi napisała, że traktują ją jak szmatę, że jestem żałosna i że chce ją skłócić ze wszystkim z kim ma kontakt. ... Gdy mąż jest w domu i jak teściowa chce mu coś powiedzieć bądź też o coś zapytać- wszystko odbywa się poza moją obecnością- gdy wychodzę z pokoju, to od razu zaczyna się rozmowa, gdy wchodzę rozmowa ucicha. Mówiłam mężowi, że mi z tym źle, bo ja nie jestem trędowata, to mąż mi mówi, że teściowa się mnie zwyczajnie boi i nie będzie przy mnie rozmawiać. Kiedyś była sytuacja z kupnem mieszkania. Moim rodzice chcieli nam kupić zaraz po ślubie jakiś własną kąt, ale brakowało im 20tys. Moja teściowa zarabia dość solidnie(stać ją na wycieczki, drogie kosmetyki, ekskluzywne buty, ciuchy, nawet nowe auto) i mąż po mojej namowie i nacisku poprosił ją o pomoc w tej kwestii. Odmówiła mi twierdząc, że gdyby wzięła kredyt w tej wysokości to nie będzie ją stać nawet na paliwo jak przyjdzie jej spłacać kredyt. Więc rodzice wymyślili, że kupią mieszkanie jednopokojowe i się zamienimy z teściową, bo mieszkała sama (+konkubent), też odmówiła twierdząc że nie zmieszczą się w jednym pokoju i jeszcze duży pies!!Wiedziałam, że tak będzie chodź w głębi serca miałam nadzieję, że się mylę...Jeszcze przed ślubem brała męża rentę po tacie i to dość duże pieniądze, na nic nie chciała mężowi dać, ciągle naskakiwała na niego, że powinien jej jeszcze pomóc, kiedy przyszła jesień, plucha jak diabli na dworze, a jemu popsuły się buty to nie chciała mu kupić nowych, tylko kazała mu foljówki na nogi wkładać!Wtedy ja pracowałam więc mu kupiłam te buty. Cały czas nim manipuluje. Udaje chorą, nawet któregoś razu przyszła do niego, że na chyba raka bo wszystko na to wskazuje, cudowanie ozdrowiała, że ma przepuklinę kręgosłupa, bo mój mąż ma, i lekarz jej zabronił dźwigać cokolwiek, okazało się że ma lekkie lewostronne skrzywienie, że ma żylaki, bo mąż miał operację. Ciągle robi z siebie ofiarę!!A to żeby mąż jej plecy posmarował, a to żeby uczestniczył przy jej woskowaniu uszu...A mnie szlag trafia. Zawsze mówiła mężowi że dla wnuka (bo w ten czas mieliśmy już 3 miesięcznego synka)zrobi wszystko. A co się stało- gdy się wprowadziliśmy(synek miał ok. 1,5roku) do niej ciągle słyszałam jak do mojego dziecka mówiła że jest świnią, że głupszym od niego być nie można, że mu klepek brakuje albo oleju w głowie i takie tam...!!Mąż chyba nie chciał mi z początku wierzyć, do momentu gdy sam usłyszał, że teściowa mówi do niego świnia. Mikołajek ma w tej chwili 3,5roku. Na spacerze była z nim ogólnie 5 razy. Odkąd urodziła się nasza córeczka Zuzanka, to miałam zero pomocy z jej strony. Wróciłam ze szpitala do brudnego zakurzonego i zasierścionego domu. Czekała mnie sterta prasowania. Mąż był w domu 2tygodnie ale musiał wracać do pracy. Żadnych zakupów teściowa nie zrobiła- ja z dwójką dzieci leciałam na zakupy czy deszcz czy śnieg, bo jeść musiałam coś im dać...Ona sama przychodziła z pracy, coś sobie tak kupiła i zjadła sama. Od męża wymagała gdy wróci żeby jej pomagał Nie powiem, że mąż był święty. Bo ważne sprawy jak np. sprzedaż działki którą babcia mu zapisała po naszym ślubie, sprawa pracy, podziału pieniędzy- wszystkie sprawy istotne obgadywał najpierw z mamą. Do mnie przychodził i pytał się a co Ty o tym myślisz. Moje zdrowie też nie jest w najlepszym stanie- ciągle biorę tabletki na serce, mam problemy z ciśnieniem- jednym słowem tragedia- a mam dopiero 26lat. Najgorsze są jej smsy do mojego męża- typu:odkąd pojawiła się w naszej rodzinie to ciągle sieje zamęt, wiem że zabrania ci ze mna rozmawiać i mi pomagać. Dlaczego ona korzysta z Twoich pieniędzy, bezgranicznie jej ufasz, wierzysz we wszystko co mówi.... Najgorsza była sytuacja, gdy zmarł mój kuzyn. Chciałam jechać na pogrzeb, ale nie miałam z kim zostawić maluchów. Zapytałam teściowej czy mogłaby wziąć urlop i zostać z maluchami. Wiecie co zrobiła- napisała do mojego męża: synu czy wiesz coś o jakimś pogrzebie i planowanym wyjeździe swojej żony na niego, bo pyta czy teściowa zostanie jej z dziećmi więc teściowa się zastanowi. Mówiłam mężowi że za wszelką cenę próbuje wbić klin między nami, że chce nas rozdzielić. Bo na co te jej głupie zagrywki. Mi dobre rady podsuwa jak rozmawiać z mężem jak go traktować, a ona robi wszystko na odwrót. A jak wyczuje między nami kłótnię to by na niego weszła. Udowodniłam mężowi kłamstwa teściowej co do braku pieniędzy itp. czarne na biały. Dla niej kupić płaszcz za 850zł. to jest nic. Mąż niby mówi, że wie co ona robi jak się zachowuje i nie chce ciągle słuchać o wszystkim co mówię na teściową. Ale gdyby faktycznie tak było to by jej coś powiedział albo zrobił z tą całą sytuacją. Nie wiem już sama. Napiszcie proszę co myślicie o tym wszystkim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hejka:)
U moich znajomych była podobna sytuacja. Było dwóch braci,którzy razem z małżonkami mieszkali w domu rodziców.Dom był dosyć duży.Teściowa postępowała podobnie do Twojej.Jedna z synowych (moja znajoma) wyprowadziła się z dziećmi,mężowi powiedziała ŻE ALBO ŻYJESZ Z NAMI ALBO Z MAMUSIĄ on wybrał żonę.Dzisiaj są zgodnym małżeństwem,co prawda wynajmują mieszkanie ale nikt się nie wtrąca.Teraz jest kochaną synową. Druga synowa nie wytrzymała i się rozwiodła z mężem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×