Brak czułości w związku

Jesteśmy ze sobą prawie pół roku. Facet mówi, że mnie kocha, ale w żaden sposób tego nie okazuje. Widzę, że bardzo się stara, wychodzimy do teatru, do kina, na koncerty, do restauracji, często też spotykamy się u mnie lub u niego w domu. On jednak w tym związku bardziej stawia na ilość, rzeczy materialne i tym chce mi zaimponować, jednak w ogóle nie okazuje mi czułości, nie przytula mnie, tylko od czasu do czasu buziak.... w policzek. Dodam, że jest trochę nieśmiały, ale chyba nie tak powinien wyglądać związek. Czy jest jakiś sposób, który pomógłby mi go zmienić? A może powinnam zrezygnować z takiego "związku"?

Może ty zacznij się do niego "łasić" i lekko "wymuszać" przytulanie... ja się z tym oswoi to może sam zacznie.

a uprawialiscie juz sex ? czesto to zbliza ludzi do siebie ? lub czy mu mowilas ze tego potrzebujesz ? faceci to proste organizmy im czesto trzeba bezposrednio mowic bo jak cos insynulujesz to cie nie zrozumieja ... niestety:/

kurcze pol roku i tylko buziak?:O bez przesady,po takim czasie facet powinien juz wiedziec czego chce,moim zdaniem nie jestes dla niego az tak wazna ,jestes bo jestes..ale to nie milosc..na dodatek cholerny materialista...ja bym sobie odpuscila...dodam ze jestem z facetem 2 miesiace i non stop mnie caluje,obejmuje,chwyta za reke gdy gdzies idziemy,czuje ze mnie kocha,a Ty po prostu cierpisz bo facet daje Ci tylko buziaka,moim zdaniem on traktuje Cie bardziej jak kolezanke

Problem w tym, że ja nie jestem taka, aby pierwsza wychodzić z inicjatywą. Sexu oczywiście nie uprawiamy. Raczej nie traktuje mnie jak koleżanki, bo mówi, że kocha. Z tym materializmem to jest chyba niestety prawda :(

To może on też pierwszy z inicjatywą nie wychodzi i stąd ten pat... przy jak to zwykle bywa w takich sytuacjach - to facet jest tym złym.

przy czym jak to zwykle bywa*

to tylko slowa,wazne sa czyny,mowic mozna wiele...

Wydaje mi się, że pierwszy krok raczej powinien należeć do faceta...