Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Me-lania

czy to jest przyjaźń czy kochanie?

Polecane posty

Gość Me-lania

on... właśnie jaki on jest? jaka jest historia naszej znajomości? na jakim teraz jesteśmy etapie? co ja dla niego znaczę? te i inne pytania nurtują mnie codziennie, śnią mi się po nocach... a wszystko zaczęło się dwa lata temu... polubiliśmy się od razu, ale ani ja na niego nie spojrzałam innym okiem, ani on na mnie. Jemu spodobała się moja koleżanka, ja no cóż... nie widziałam w nim nic szczególnego. Z koleżanką mu nie wyszło, ja lojalnie dla niej ograniczałam z nim kontakty, bo wiedziałam, że przeze mnie próbuje do niej dotrzeć. I tak minął rok. Ona znalazła przyszłego męża, wszyscy razem pojechaliśmy na Sylwestra. Zabawa była super, wszyscy bawili się przednio. My, jak zawsze rozumieliśmy się bez słów, ale dalej na starych zasadach - koleżeńskich. Potem przyszło lato i planowanie wakacji zaproponował wspólny wyjazd - brakowało jemu i koledze osób na wypad na wakacje. Wzięłam inną koleżankę i pojechaliśmy... było bosko, wspaniałe dwa tygodnie. A my jako dwoje najlepszych przyjaciół. Przyjaciół, którzy zaczęli coś czuć do siebie? właśnie od roku zadaję sobie to pytanie... nie rozumie tego i nie potrafię zrozumieć. On niski, ja wysoka - to dla niego problem? To jest faktyczny problem dla faceta? Że go blokuje? Wszyscy nasi znajomi - bo w przeciągu roku, ja poznałam prawie wszystkich jego znajomych dalszych i bliższy, on moich - wszyscy znajomi postrzegają nas jako parę. Jak próbowałam zrobić krok naprzód dostałam reprymendę od niego - bo przecież jesteśmy tylko dwojgiem przyjaciół. On i ja - to dwoje indywidualistów, o silnych charakterach, ale już zauważyłam, że on słucha mnie i tego co do niego mówię (czasami) i wtedy robi tak jak mu radzę. On znowu mówi mi co mam robić, od jak nabardziej błahych rzeczy - jak krojenie warzyw, bo bardziej poważne, życiowe. Zauważyłam tylko, że w pewnym momencie on jakby się blokował i na pewne tematy już nie schodzi. Nie wiem co o tym myśleć - czy to jest przyjaźń czy kochanie??? Oboje mamy wspólne pasje, oboje lubimy podobnie spędzać czas... a to co nas różni to wzrost. Czy wzrost u faceta może, go aż tak blokować? Bez przesady, aż takiej różnicy między nami nie ma - ja mam 176, on 170 - ja szczupła, wręcz bardzo szczupła, on bardziej miśkowaty. To może być przyczyną jego blokady? Czy może wszystko to co się dzieje wokół nas to mój wymysł - wspólnie spędzany czas, urlopy, multum maili, smsów, rozmów na najróżniejsze tematy, różne gesty, czasami czułe, jego pomocna dłoń, gdy mam problem, otoczenie, które nas ocenia jednoznacznie - co o tym wszystkim myśleć? Gubię się, a szczerej rozmowy się boję, że wszystko popsuję... boję się również tego, że pewnego dnia on przedstawi mi swoją nową dziewczynę i będę musiała z tym żyć. Mam wrażenie, że coś mi ucieka, umyka... Jak myślicie moi drodzy, co mam zrobić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ada-ada...
Też mam takiego przyjaciela... Od niedawna spotyka się z jakąś dziewczyną, ale na szczęśliwego nie wygląda... ja czuje coś więcej. Są osoby które od dawna twierdzą, że on coś do mnie więcej czuje, bo to że jestem kimś ważnym wiem - pokazał wiele razy co to jest przyjaźń... Ja powiedziałam co czuje ale w najmniej odpowiednim momencie... tego dnia dostał wypowiedzenia w pracy. Od tej pory odsunęłam się nieco, ale on się ze mną kontaktuje, pisze, oferuje swoją pomoc... wczoraj mialam zapchaną skrzynke sms-ów. Na 100 odebranych ponad 90 było od niego... i uwierz mi też nie wiem co z tym dalej robić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Me-lania
Myśmy mieli rozmowę, ale też to nie był zbyt szczęśliwy moment, po jego urodzinach wzięło mu się na przemyślenia nad życiem... stwierdził, że jako dwoje dobrych znajomych musimy ograniczyć kontakty tylko we dwoje... to było pół roku temu. W między czasie oczywiście spotykaliśmy się we dwoje, aby pogadać chociażby. Więc przeczy sam sobie. Planujemy wspólne wakacje z innymi znajomymi. Nawet padło od niego stwierdzenie, spoko jak się wycofają to pojedziemy sami. Ani ja nie mam chłopaka, ani on dziewczyny... między nami pełno jest gestów, niedomówień. Tyle, że jak ja chcę ruszyć naprzód, to wtedy spotykam mur. I tak się bujamy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ada-ada...
Mam podobnie... czasem dogadujemy sie bez słów, innym razem mam przed sobą przysłowiowy mur... ja narazie wyjechałam na urlop do połowy sierpnia do rodziny. We wrześniu mamy razem wyjechać. I niech się dziej co chce... Spotykałam się z innymi facetami, byłam w jednym dłuższym związku, ale żaden nie był mi tak bliski... i po prostu był w chwilach kiedy najbardziej potrzebowałam... Melania trzymaj się, niech los się uśmiechnie i rozjaśni Wam relacje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×