CHłopak zaprosił mnie

na koncert heavy metalowy swojego jakiegoś tam kumpla. Wie, że nie przepadam za ta muzyką (on tak), ale mówi że chce bym poznała jego świat i jego znajomych. Fajnie, że tego chce tyle, że boję się, że tam się nie odnajdę, będę stać i podpierać ściany jak całą sala będzie pogować. Odmówić? Iść i co wtedy ze sobą począć?

Jak Cię zaprosił i jest ogarniętym człowiekiem to nie pozwoli abyś podpierała ściany i się nudziła.

Jego znajomi mogą pomyśleć, że jestem drętwa.

Mogą tęż pomyśleć, że jesteś kapitalna. Sporo będzie zależało też od Ciebie :)

Jak nie będę się z nimi bawić, skakać i wzywać szatana;) to nie sądzę, by tak pomyśleli. A moim subtelnym dowcipem w czasie ogłuszającej muzyki też ich nie powalę. A niczego udawać nie chcę - tzn lecieć po scenę czy tam z niej skakać;)

"i wzywać szatana" Heh, chyba na prawdę nie wiesz jak tacy ludzie się bawią :P. Tak czy owak powinnaś moim zdaniem pójść - spróbować trzeba, jak Ci się nie spodoba i nie będziesz się dobrze bawić i chłopak to zauważy, to potem nie powinien Cię już ciągać po takich miejscach.

a tak btw to Szatan z wielkiej - nazwa własna :)

Wzywają Pana Szatana:) Bawią się zapewne jak na każdym koncercie, tyle że do muzyki której nie lubię, jest pogo, skakanie, zabawa. Jakieś rady pani WHO? Skoro pójdę to jak nie zrobić z siebie sztywnej idiotki a nie udawać jak wspaniale się bawię i jestem najmroczniejszą z mrocznych? Ja nie mam pomysłu.

Po pierwsze to "panie WHO" :) Trudno mi coś napisać bo sam nie chadzam w takie miejsca. Moim zdaniem Twoje podejście bycia sobą będzie ok... ale jak nieco "powzorujesz się" zachowaniem innych osób to na pewno nie zaszkodzi.

Sorry miało być Panie, kojarzę twoje posty bo zawsze merytoryczne i na poziomie. Dzięki za odpowiedzi, niby problem nie rozwiązany, ale w sumie może właśnie powinnam spróbować

Proszę :), Przydałby się jakiś "metal" na forum - on by lepiej doradził.

Może się jakiś pojawi. Zapraszam do dyskusji