Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mała1990

Cierpie z miłośći... Jestem od niego uzależniona...

Polecane posty

Gość mała1990

Witajcie. Jesteśmy razem 5 lat, mamy za soba przerwe 7 miesięczną, teraz minał rok odkad jesteśmy razem po tej przerwie. Na początku było cudownie, później troche kłótni aż do dziś. Jestem uzależniona od kontaktu z nim... od tego też uzależniam swoje szczęscie... Zawsze pisał rano jak wstał, kiedy szedł na obiad, po kolacji, pytał co robie... a teraz robi z tego wielki problem... przestał sie odzywać, nie interesuje sie zupełnie co robie, a ja wymagam od niego tego kontaktu bo jestem szczęśliwa kiedy się odzywa..Teraz wszystko jest takie beznadziejne... nie wiem moze problem tkwi we mnie... od jakiegos czasu czuje sie gorzej wewnętrznie... czuje sie brzydka, nie atrakcyjna a on mnie jeszcze w tym utwierdza... wczoraj sie pokłóciliśmy bo on ciagle mnie zabiera na ryby... ja lubie łowić ryby ale i9le to można, on codziennie mnie tam ciaga, a ja chce czegoś innego. Wczoraj zwróciłam mu uwage ze sie chyba z miesiąc nie kochaliśmy, ze on nic nie proponuje, ze juz go nie pociągam, i się o to pokłóciliśmy bo powiedział ze nie ma jakos juz ochoty i żebyśmy dłuzej zostali na rybach... w domu sie do niego nie odzywałam, rano pojechał do pracy, i oczywiscie sie do mnie nie odzywał,myślałam ze przyjedzie ze porozmawiamy ze sie wszystko wyjaśni ale on sie nie odzywał, więc nie wytrzymałam i zadzwoniłam a on oczywiscie jechał ze swoim przyjacielem na rybki, wpadłam w szał, miałam juzż dosć, on wogóle o m,nie nie mysli...wogóle mu juz na mnie nie zalezy... woli ryby od spotkania ze mna. Rozmawialismy przez telefon, strasznie płakałam było mi strasznie przykro, serce mi sie krajało... a on krzyczał ze nie przyjechał bo go wczoraj wkurw**** i ze jedzie na ryby ze jestem pojeb*** i i przy tym koledze mnie tak wyzywał, w tamtej chwili miałam ochote sie zabic, no tak sie na nim zawiodłam... myślałam ze po tym powrocie bedzie juz dobrze, ze ja będe na pierwszym miejscu ale nadal traktuje mnie jak śmiecia, powiedziałm ze wyjada ze mam dosć ale on nie zareagował, nic się nie odzywa bo jest na rybach... my znów sie rozstaniemy a ja tego nie przeżyje... najgorsze jest to że kiedyd jest u mnie jest swietnie zabiera mnie i moja rodzine nad morze, i jak sie kłócimy to wszysscy gadają ze sie czepiam... nie przezyje rozstania ale widze że to nie ma sensu... on kompletnie mnie olał... nie interesuje sie mna... nawet kiedy ja się nie odzywam to on sie pierwszy nie odezwie... nie mam pojecia co mam robic. Mam ochote spakować rzeczy i nigdy nie wracać... pomóżcie proszę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zal
Piszę z autopsji jestem uzależniona od faceta z którym byłam 5 lat zdradzał, pił bił, wiem co czujesz w dokładnym tego słowa znaczeniu, nie domyslam sie ja poprostu czułam to samo, wejdz na mojego bloga to nie reklama kochamzabardzo.blog.onet.pl mój narkotyk zostawił mnie 3 tygodnie temu dla innej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość annnananananana
przeczytaj to teraz.. na spokojnie, jakby to był nie Twój wpis.. i pomyśl..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mała1990
Nawet kiedy mu powiedziałam ze wyjade to mnie zlał... nie chce mi sie zyc... znów cierpie, a on siedzi z kumplem i miło spedza czas... dlaczego on mi to robi? co ja mam zrobić by był normalny? ma dość życia przez to jak mnie traktuje... ja tylko z nim mam jakiekolwiek plany na przyszłośc na kolejny dzień... dzis jak powiedziałm przyjedz porozmawiamy to odpowiedział ze ma inne plany z kolegom... to wszystko jest takie dziwne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mała1990
Ja z tej miłosci do niego robie sie chora... tracy siły do życia . Ja go tak kocham a on mnie tak traktuje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zal
dziewczyno NIC Z TEGO NIE BEDZIE ON MA CIE W DUPIE i tak zostanie czytaj co piszemy !!!! napisz skąd jestes jesli mozesz z jakiego miasta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mała1990
Jestem z okolic koszalina... tylko mój mnie nie zdradza... ale to niczego nie usprawiedliwia... ja robie się chora z miłosci do niego... wariuje !!! ja cierpie a on miło spedza czas, Boże co zrobiłam ze tak muszę cierpieć? chce kochać i być kochana!!!c narazie tylko kocham, choc jak jest ze mna czuje ze mnie kocha, jest wtedy naprawde dobrze, a jak wraca do domu to przestaje sie odzywać, i kłótnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przestań się upadlać
dobrze ci radze.. sama coś takiego przeżyłam, wiem jak boli chora miłość.. boli wręcz fizycznie.. najgorsze jest to uczucie bezsilności.. tej niemocy.. ja się uwolniłam od mojego "oprawcy" teraz czuję że żyję normalnie, ale też czuję teraz w sobie taką pustkę.. i mimo zainteresowania innych mężczyzn, nie jestem na razie wykrzesać żadnego uczucia. Ale jest dobrze, przynajmniej się nie upadlam. Mam do siebie szacunek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trzeba rozmawiać...
Bo kobiety jak zwykle cierpią z miłości:(.Jedyny środek przeciwbolowy to znieczulica.Wypróbowałam na sobie.Gardzić Nim, starać się ze wszystkich sił.Kiedyś przejdzie...a teraz trzeba się starać nic nie czuć..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zal
mała mi tez sie wydawało ze mnie nie zdradzał, a jak byl przy mnie bylo cudownie ehhh chyba to nie ten etap, ale zajrzyj na stronę kobieceserca.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mała1990
Podjełam decyzje ze wyjade na kilka dni i wylącze teleon... mam dosc... myslałam ze po tym powrocie wszystko sie ułoży ale dzis przekonałam sie ze znów jest to samo... poradzcie mi coś mądrego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość załamana idiotka
mądre jest tylko jedno: odejść z podniesioną głową, bo jak on odejdzie będzie bolało po tysiąckroć bardziej - wiem co mówie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mała1990
Poradzcie prosze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×