Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość rehabilitacjow

slabe napiecie miesniowe- zbedne rehabilitacje

Polecane posty

Gość rehabilitacjow

Moja corka niby ma slabe napiecie a dzis zaczela sama chodzic bez zadnych rehabilitacji tylko po prostu pozniej :/ ma 14 miesiecy - az tak znow ostro pozno nie poszla;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rehabilitacjow
ponoc bez rehabilitacji nie stanęłaby sama na nogi wczesniej niz 18 miesiec:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nawet mi nie pisz, ja chodzę od czerwca na rehabilitację, która właściwie nie była potrzebna, ale(cytuję) "skoro już jesteście, to zostańcie, bo nie mamy wielu pacjentów". Syn miał rzekomo obniżone napięcie i w wieku 5mies. nie siadał, a dla pediatry to był problem. Po kilku ćwiczeniach, już w czerwcu usiadł i zaczął raczkować. Teraz ma 7,5 mies. i chodzi przy meblach, a oni mówią, że to za szybko i mam go powstrzymywać. W zeszłym tygodniu odwołałam rehabilitację i mam to gdzieś, zmieniam przychodnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z tego co widze (czytam) to w Polsce 80% niemowlat ma oslabione albo wzmozone napiecie miesniowe :O Poza oczywistymi wypadkami w 90 przypadkach na 100 taka "diagnoza" to tylko i wylacznie naciaganie rodzicow na dodatkowe wizyty, rehabilitacje.... a biedny rodzic, przerazony, niedoswiadczony, najczesciej slucha MONDRYCH ;) lekarzy... Ciekawe ze w innych krajach jakos mniej sie o tych "schorzeniach" slyszy, nie ma tylu przypakow tych rehabilitacji... a dzieci mimo to przezywaja ;) i tak samo sie rozwijaja :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rehabilitacjow
3 lekarzy mi potwierdzalo to i kierowalo na rehabilitacje. Jak zobaczylam ze mam za masaz i bujanie na pilce placic 70zl za 45min olalam to i sama dziecko cwiczylam. I co? Nagle wstala i po prostu poszla - to bzdury z tymi rehabilitacjami:/ ktos jeszcze mial stwierdzone slabe napiecie u dziecka i nie rehabilitowal?? A dziecko chodzic samo zaczelo?:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rehabilitacjow
a cwiczylam - po prostu kladlam na podloge i mialo pelzac i raczkowac.. Podnosilo sie - itp. czyli jak kazde inne ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja mam rehabilitację na nfz na szczęście, ale szkoda czasu. To prawda, wszystkim diagnozują problemy, a takie matki jak ja, martwią się i chodzą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rehabilitacjow
tez sie martwilam ale moja matka mi podpowiedziala ze kiedys nie bylo czegos takiego jak slabe napiecia a znajoma jej miala synka ktory zaczal chodzic w wieku 20 miesiecy juz nie wspomne o siadaniu i raczkowaniu. dzis by sie z niego inwalide zrobilo.. Nawet jesli niektore dzieci maja slabsze napiecie to w swoim tempie to nadrobia.. Podstawą jak dla wszystkich jest : duzo ruchu i mobilizowanie do niego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rehabilitacjow
reszta sama przyjdzie.. gdyby nie moja matka to bym dzis bankrutem byla ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pit z zusu
U mnie było tak, koło 6 tyg stwierdziła pediatra wzmożone napięcie( i każdy inny lekarz u którego w tym czasie byliśmy- ortopeda, neurolog) koło 3 mieś zaczęliśmy rehabilitację. Pomagało, mimo że nie trzymałam się ścisło grafika ćwiczeń( ćwiczyłam z nim w domu, ale nie pięć razy dziennie) gdzieś koło 6 miesiąca zaczął się przekręcać i terlać, prawidłowo ustawiając ciało, miesiąc później pełzał, rechabilitantka cciała zwolnić tempo ćwiczeń, lekarka sie nie zgodziła, 2 tygodnie później dziecko raczkowało( ale nie siadało) rechabilitantka orzekła że top juz chyba koniec ćwiczeń bo syn sam już powienien do wszystkiego dojść, lekarka stanowczo zaprzeczyła i kazało chodzić dalej na ćwiczenia. z rechabilitantką ustaliła że odchodzę nie słuchając lekarza, w końcu ona znał dziecko lepiej niż lekarka która widziała go co 4 tyg. kazano( znów u wszystkich lekarzy) zwolnić tempo jego rozwoju, nie ćwiczyć z nim nie trzymać do chodzenia itp. teraz ma ponad 13 mioeś i zaczyna sam chodzić( nprzy meblach już chodził miesić od pierwszego raczkowania). przepraszam z góry za błędy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość frfklo;pf
Mój synek też miał stwierdzone słabe napięcie mięśni. Byłam na wizycie u neurologa, zresztą o zgrozo byli tam rodzice z dzieciakami z polecenia jednego pediatry. Wszystkie dzieci na pierwszej wizycie dostały ten sam zestaw ćwiczeń.Wg mnie to już było podejrzane, bo każde dziecko jest inne.W ostateczności nie ćwiczylam, a przy najbliżej wizycie u pediatry dowiedziałam się, że widoczna jest poprawa, bo mały jest już w lepszej kondycji, widać, że ćwiczę. Tak więc wg mnie wiele tego typu skierowań , zresztą na prywatne wizyty, są niczym innym jak naciąganiem rodziców.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość racja:)
Mój syn w wieku 3 m-cy nie podnosił gówki jak leżał na brzuszku za to jak leżał u mnie na brzuchu to nie było z tym problemu...gdy był chory(miał zastzryki i temp) na wizycie domowej nasza pediatra dała skierowanie do reabilitanta. ten zbadał syna i orzekł opuźnienie w rozwoju psychoruchowym:( ryczałam po nocach i miałam z nim jeździć na ćwiczenia 3x w tyg...w rezultacie jeździłam tam przez ok 2,5 m-ca i to jak bylismy za cąły ten czas z 21 razy na ćwiczenaich to max...poszłam do innego lekarza zaniepokojona rzadkimi wizytami i ćwiczeniami max 20 min na wizyte ten wystawił oczy i sierowął do jeszcze jednego lekarza a i ten zgodził sie w poprzednikiem ze tutaj rehabilitacja zbedna...syn miał 5 m-cy sam siedział, obracał sie na plecy i z pleców na brzuch, popchniety jak sidział potrzymywął sie rączkami i nie upadał...przestałam jeździc do tego sziptala i nie widze zeby był to bład:( sam chodzil jak miał 10 m-cy a teraz jest tak rozwiniety ruchowo ze ja za nim nie nadążam:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lumba32
z moim pierwszym synkiem bardzo sie tym przejmowalam, lekarka straszyla konsekwencjami, kazala rehabilitowac, jednak widzialam u Malego szybkie postepy i cwiczylam rzadko. oczywiscie lekarka powtarzala, ze to wszystko zasluga jej diagnozy. z drugim synkiem, widzac ze wszystko przebiega prawidlowo, olalam w ogole te cwiczenia. dzis mam w domu dwoch prawidlowo rozwijajcych sie szatanow. na rehabilitacje kazdego dziecka przychodnie dostaja duze pieniazki z NFZ i stad ten szal.jednak powinni sie skupic na naprawde chorych dzieciach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak, skąd ja to znam mój syn też miał podobno slabsze napięcie, ale o dziwo bez rehabilitacji usiadł pod koniec 7 miesiąca (nie tak może wcześnie, ale myślę,że normalnie), wstał na nogi w 9 mies, a pierwsze kroczki w 11 teraz śmiga tak, że nie moge go dogonić, skacze, podskakuje, wspina sie wszędzie, gdzie zabronione i krzywego kręgosłupa też nie ma (tu są głosy, że nieleczone słabe napięcie powoduje skrzywienie) ale już rehabilitacja, wizyty itp niezbędne były według neurologa, posłuchałam tylko położnej, która mnie oświeciła, że teraz to większość dzieci jest rehabilitowana i męczona bez większych powodów, w zasadzie można to nazwać pewnego rodzaju modą na ćwiczenia dziecko samo musi wyrobić w sobie chęć do siadania, chodzenia oraz samo wzmocnić na tyle mięśnie, żeby móc samodzielnie wykonywać powyższe czynności, owszem, są przypadki, gdzie rzeczywiscie rehabilitacja jest niezbędna, ale bardzo rzadkie (porażenie mózgowe, czy jakieś schorzenia neurologiczne trudne do wyleczenia)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kobitki to paranoja
Te całe rechabilitacje są daremne a tylko niepotrzebnie torturuja dzieci i to jeszcze te maluszki. Też to przerabiałam. Aż w końcu powiedziałam dość. Wiecie co jest najgorsze. Lekarz/lekarka widzi dziecko przez 5 minut i lepiej wie wszystko od nas rodziców. Ja praktycznie na każdej wizycie miałam jazdę z lekarka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mój lekarz nawet 5 minut nie poświecił na stwierdzenie napięcia, moze 2 minuty, rach ciach i diagnoza gotowa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kobitki to paranoja
A wziął pod uwagę chociarz to co miałaś do powiedzenia czy to też taki wszechwiedzący?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja mu a w zasadzie jej do pięt nie dorastam (sądząc po zachowaniu), bo nawet na mnie nie spojrzała, tylko po moim pytaniu czy wszystko w porządku, usłyszłam, tak, trochę słabsza lewa strona, będziemy cwiczyć i poszła sobie w siną dal nic wiecej nie wyjaśniając

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kobitki to paranoja
Mi zawsze wmawiala że dziecko nie umie tego czy tego bo nie zrobiło. A ja jej że w domu robi i tak cały czas. Nosz kurde ja chyba lepiej wiem ślepa nie jestem i mam dziecko cały czas a nie przez chwilę. Przy następnym choćby nie wiem co nie dam sobie wmówić że są potrzebne jakieś "tortury"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja uważam, ze matka jest najlepszym obserwatorem jednakże czasami też matka moze zaobserwować, ze cos jest nie tak i zwrócić sie do lekarza o pomoc i wtedy właśnie może rzeczywiscie być jakieś leczenie potrzebne, albo i nie a wymyślać coś tam, bo coś tam pani doktor zauważyła? po co? zeby dziecko pół miesiąca wczesniej usiadło, albo chodziło stymulowane na siłę? trzeba dac dziecku czas na zdobycie samemu wszelkich umiejetności, a nie ćwiczyć i męczyć na siłę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A zdiagnozowałyście najpierw
dzieci? Mój syn urodził się jako duże dziecko i poród był bardzo ciężki, doznał licznych obrażeń. W rezultacie miał podejrzenie porażenia mózgowego, obniżone napięcie w kończyanch górnych, wzmożone w dolnych, asymetrię. W wieku 3-4 m-cy leżał jak kłoda, nie podnosił ani nie utrzymywał sam glówki. Wykonałam komplet badań i okazało się, że słusznie kierują go na rehabilitację. Podstawa to przezciemiączkowe usg głowy wykonane na dobrym sprzęcie. U syna wykazało zmiany, wylewy krwi do komór mózgu i wynikłe z tego zmiany. Można monitporować tym badaniem dziecko aż do zarośnięcia ciemiączka. Bardzo polecam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A zdiagnozowałyście no tutaj jest przypadek Twojego dziecka, gdzie rzeczywiscie była długa diagnoza i to nie trzymanie główki - moim zdaniem rehabilitacja potrzebna u nas nie było cieżkiego porodu, miałam cc, usg główki w normie, wszytsko poza krwią było w normie, więc nie było sensu męczyć synka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziewczyny, a gdzie jeździłyście na rehabilitacje ze swoimi pociechami??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Też miałam przygodę z rehabilitacją synka. Siostra poleciła mi www.szymczukmedical.pl. Mówiła, żę odwiedziła paru i ten był najlepszy. Od siebie dodam, że ja też nie mam niczego do zarzucenia jeśli chodzi o przebieg rehabilitacji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Byłam na skraju wytryzmałości jak trafiłam do dr Rosadzińskiego i chyba mogę powiedzieć że trafiłam do niego na ostatnią chwilę. Wcześniej całą batalię z państwowym leczeniem przeszłam, to były nie miesiąca a lata....na wszystko trzeba było czekać miesiącami a jak już się na rehabilitację doczekałam to? Nic ona zupełnie nie dała, dalej mnie rwało w plecach jak diabeł. Dopiero pan Marcin mi realnie pomógł i to w sumie....od ręki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po operacji i zanikach mięśniowych w nogach poszłam na rehabilitację do centrum http://cnr-med.pl/ gdzie krok po kroku wróciłam do pewnej sprawności, a co ciekawe, na miejscu w nagrodę sprawiłam sobie zabiegi kosmetyczne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mialam tak z corka. Bo wszystko robila pozniej, ale w granicach normy. Od 3 secjalistow uslyszalam 3 rozne diagnozy- dziecko zdrowe, wnp, onp. Dalam sobie spokoj. Wszystko bylo ok. Usiadla mala majac 9mcy, raczkowala na 11 , wstala na nogi mahac 13 a sama poszla majac 15. Teraz to juz duza, sprawna i zdrowa 10letnia panna. Poltora roku temu urodzilam synka w 36tc i dostalam zapobiegawczo skierowania. Neurolog stwierdzila ze jest zdrowy, ale kazala przyjsc zapobiegawczo. Bylam na 3 wizytach u rehabilitanta i jednej u logopedy. Dziecko tylko strasznie sie wymeczylo. Rehabilitant kazal jednak przychodzic, choc nie widzial odchylen w rozwoju. Nie wierzyl mi ze dziecko w domu robi dana rzecz, bo w gabinecie akurat nie chcialo, chcial filmiki na potwierdzenie moich slow. W sumie okazalo sie, ze pan jest zatrudniony na wlasnej dzialalnosci i musi skads brac pacjentow. Dajmy na to jedno dziecko mialo zajecia raz w tygodniu, dziennie to ok. 8 dzieci, tygodniowo 40 dla jednego rehabilitanta, a w poradni bylo ich pieciu. Daje to ok. 200 dzieci tygodniowo potrzebujacych rehabilitacji, by byl zarobek. Jeszcze po tej 3 wizycie chcialam aby syna zobaczyl neurolog, bo ja widzialam postepy, to pan rehabilitant wpadl za mna do rejestracji i przekonywal mnie, ze neurolog nie jest konieczny, ze mam syna wpisac na kolejne cwiczenia do niego. Olalam temat i juz sie tam nie pokazalam. Syn usiadl majac 9mcy, wstal na nogi i raczkowal rownoczesnie dwa tygodnie pozniej, ladnie chodzil przy meblach a sam sie puscil cos po roczku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×