Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość niewiemjakżyć

jak dojść do siebie po zakończeniu TOKSYCZNEGO ZWIĄZKU ????

Polecane posty

Gość niewiemjakżyć

Dziewczyny, proszę pomóżcie byłam ponad 2 lata w toksycznym związku, czuję się wykończona psychicznie związek zakończył się z jego strony (po raz enty) ale wiem, że powrotu nie będzie jak stanąć na nogi? tak tak, wiem, wychodzić do ludzi, znaleźć sobie jakieś zajęcie, starać się nie myśleć może ktoś był w podobnej sytuacji? nie będę mówić o szczegółach swojej sytuacji. jedyne napiszę to to że - straciłam całkowicie poczucie własnej wartości - odizolowałam się całkowicie od otoczenia bo on był na pierwszym miejscu - boję się, że zostanę sama, czuję się stara - 24 lata (wiem, ze to niewiele, ale jak zmienic swoje myslenie? )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kropeczkaaaaa
1. Odbuduj poczucie własnej wartości - weź sie za siebie, nowa fryzura, nowy ciuch, nowe pazurki, albo co tam ci przyjdzie na myśl. Aerobik, jazda na rowerze - cos co nie pozwala na głębsze rozmyslania nad przeszłością. 2. Czas przypomniec się starym znajomym. 3. Chwilowo boisz się, ze zostaniesz sama. Ale za jakiś czas, jak minie ból i żałoba po związku to zmienisz myslenie. I najważniejsze: przeanalizuj swój związek - co było tak, a co nie tak. Wyłap swoje błędy i nie popełniaj ich w przyszłości. Powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klinkier
najlepsze sa rady: "weź się za siebie", rzucone do osoby, która czuje sie nikim- za NIC, ma się wziąć ? :-) Związek toksyczny- to grubsza sprawa niz zwykłe zerwanie, z którym poradzić sobie może zmiana koloru wlosow u fryzjera. Terapia, terapia i jeszcze raz terapia. powodzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klinkier
znam Ericha Fromma :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ytrtyty.
a ja znam Erica Forrestera :classic_cool::D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niewiemjakżyć
do ehwertyuwertyuwertyu jest to bardzo przykre ale... masz rację niestety rodzice nie dali mi poczucia wlasnej wartosci, ale nie chce juz o tym myslec to prawda, ze pakujac sie w ten zwiazek i tkwiac w nim wciaz liczylam na to, ze bedzie dobrze. wierzylam, ze on mnie kocha i szanuje mimo ze teraz widze ze tak nie bylo ja po prostu bardzo tego chcialam bo w domu tego nie dostałam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podszywacz cool
do autorki watku: idz do psychologa i na socjoterapie, niskie poczucie wartosci i problemy osobowosciowe to nie jest trudna rzecz do zalatwienia, trzymam kciuki i wracam do podszywania ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
klinkier a terapia to nie zajęcie się sobą?? w najdosłowniejszym tego słowa znaczeniu?:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podszyt cool
terapia rózni sie od zajęcia sie sobą w takim rozumieniu jak wyzej radzono, sposobem podejścia do tego zajmowania sie. Terapia jest zajęciem sie sobą- ale prowadzonym przez specjalistę od psychiki ludzkiej, przez profesjonalistę. Specjalista- diagnozuje problem i pomaga go rozwiazać. W niskiej samoocenie- bedzie to szukanie rzeczywisych przyczyn, uświadomienie osobie, że ma skrzywione postrzeganie siebie, wreszczie podbudowanie samooceny sposobem zaleznym od metody prowadzącego terapię. a nie robienie pazurkow i jedzenie lodów na pociechę- dla zapudrowania wielkiej czarnej otchłani w sercu, zwanej rozpaczą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niewiemjakżyć
Najgorsze jest to w tym wszystkim, że tak dobrze mi z nim było w lożku:( a teraz muszę się sama zaspokajać.... Trudno mi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niewiemjakżyć
żałosny podszyw

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dyrdymałła
To zależy kto był toksyczny...:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość umbrokor
wyjsc do ludzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj w klubie Może mój związek nie był aż toksyczny ,ale również jest mi żle poczucie własnej wartości dotyka dna nie wierzę ,ze spotka mnie już w życiu coś dobrego na dodatek mam depresje i chodzę do psychologa ,ale to inne problemy też się na to złożyły

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość siiill2
ja tez tak mam tylko po 6 letnim zwiazku i mam 22 lata.. i bylam zdradzana oszukiwana manipulowana i jestem nadal mysle ze juz przegralam zycie calkowicie... tego sie juz nie da odbudowac moja psychika to bagno:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
siiil2 jestem w takiej samej sytuacji... tez bylam zdradzana. a mam lat 23. nie potrafie sobie wyobrazic przyszlosci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość siiill2
tak ale ja bylam za plecami 2 lata zdradzana w sensie ze pisal z inan krecil spotykal sie czasami jechal do niej do domu u niej w domu traktowali o jak jej chlopaka ja to podejrzewalam ale bylam zaslepiona nie dopuszczalam tej mysli do siebie ze to mozliwe a on sie wypieral mowil ze nigdy by czegos takiego nie zrobil.. po rozstaniu po 2 miesiacach nie odzywania nagle sie odezwal a ja mu wierzylam ze on chce sie zmienic zaufalam mu od nowa i co mi to dalo ze po 3 tyg znowu zaczol sie z nia spotykac a mnie olal potem znowu byly 2 miesiace ciszy i znowu stawal na glowie zebym do niego wrocila ale nie wrocilam ale spotykamy sie czaseb bo jestem samotnym czlowiekiem pozbawil mnie wszytkich znajomych nie mam tu w miescie nikogo jestem sama jak palec i wstydze sie ludzi mam wrazenie ze kazdy wiedzial o tym jak on mnie oszukiwal ze ludzie sie smieja boje sie wyjsc z domu ze kogos spotkam.. i ktos mi cos powie i znowu bede zalmana schudlam przez to 16kg a teraz mam efekt jojo i juz 6 mi wrocilo z nerwow mam wrzody nie spie po nocach nie chce mi sie zyc .. a on mi zrobil z mózgu wode czekam tylko az się odezwie mam andzieje ze sie zmieni ze ten koszmar sie skonczy on ciagle mi pisze ze mnie kocha ciagle daje mi glupie nadzieje ja wiem ze robie zle jestem przegrana po calosci eh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 66686y8uhu
autorko skad jestes? jestem w takiej samej sytuacji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niewiemjakżyć
a Ty? :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niewiemjakżyć
siiill2 !!!!!!!!!!!!!!!!!! skad jestes? :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a Wy?
poznań

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość siiill2
warszawa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powiem że
daj sobie czas na dojście do siebie, teraz potrzebujesz jedynie spokoju dzięki ktoremu odbudujesz poczucie własnej wartości, staniesz na nogi. Ważne jest byś byłego partnera postrzegała jako "zło minione", że to on stwarzał pozory że odebrał Tobie godność i poczucie własnej wartości ale Ty nadal je masz, jesteś warta lepszego partnera i nikt nie ma prawa być wobec Ciebie agresywnym psychicznie ani fizycznie. Nasz partner przeciez świadczy o nas samych ;) Na pewno poradzisz sobie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Martaaaammm
Wiesz ja tez byłam w takim toksycznym związku 8 lat... kawał czasu z nim spędziłam ale sama w końcu się ocknęłam. Fakt może trochę za późno bo już po ślubie i po urodzeniu mu dziecka... ale ważne, że w ogóle się opamiętałam :) Tak po prostu z dnia na dzień, spojrzałam na niego i poczułam totalne obrzydzenie. Od tego czasu nie minęło dużo bo nie całe 4 miesiące ale jak się tylko wyprowadził, od razu odetchnęłam. Zobaczyłam jakie życie jest piękne i mimo, że mam ponad roczne dziecko korzystam z życia ile się da :) Teraz czuje, że żyje :) Jestem wolna, mogę robić na co mam ochote, poznawać ludzi :) Pozew o rozwód jeszcze nie złożony ale już na dniach to zrobię. Poznałam też niedawno super faceta :) Ale póki co nie biorę nic na poważnie, czasem się spotkamy, miło spędzimy razem czas ale co ma być to będzie. Na pewno teraz nie szukam nikogo na siłę. Jest mi samej dobrze, potrafię cieszyć się życie. A Ty musisz uwierzyć w siebie, w to że jesteś piękną kobietą, że dużo w życiu osiągniesz i przede wszystkim musisz dążyć do celu :) Spójrz w lusterko, uśmiechnij się i powiedz, że życie jest piękne :) I teraz jest Twój czas na zmiany :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a po co
Kochane dziewczyny - przestaŃcie na własne życzenie robić z siebie ofiary psychopatów. Taki wiarołomoca nie jest wart kropelki zaufania, on tylko potrafi mówić że kocha ale nie wie nic na ten temat. Nigdy takiemu nie wierzcie! Taki nigdy się nie zmieni!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Duśśśka84
dziewczyny jestem w tej samej sytuacji zostawil mnie tuz przed wakacjami - 4 raz postapil tak samo 4 raz zostawil mnie na wakacje przez 3 ostatnie lata zostawial mnie, po czym wracal w pazdzierniku teraz baluje z kolegami a ja zostalam sama moglam leciec ze znajomymi na cypr, moglam jechac z przyjaciolka na oboz jezdziecki zrezygnowalam ze wszystkiego bo najwazniejszy byl ON

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×