Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Wrozka-smutka

pomagalam rodzicom i chyba mam po malzenstwie

Polecane posty

rozwodkaaa - pewnie masz ze wszystkim racje a mysle ze urodziny dzieciaczka to bedzie kolejny dla nas test i wtedy sie okaze czy byc ze soba czy tez nie...bo chyba zaczynam mieknac- meczy mnie tylko wizja tego ze jest to sprawa nierozwiazana ale chyba juz nie mam sil tego walkowac...postawie na swoim i niech sie dzieje co chce...skoro dla niego jest wazniejsza kasa niz ja to trudno...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Taaa ogolnie widze ze to glownie moja wina, po pierwsze ze daje kase rodzicom, po drugie ze nic nie powiedzialam mezowi -...kiepska ze mnie zonka ot co...:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"mysle ze urodziny dzieciaczka to bedzie kolejny dla nas test i wtedy sie okaze czy byc ze soba czy tez nie" fajny test :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie gorączkuj sie tak młoda, on pewnie nasłuchał sie ile to dziecko nie kosztuje i nie śpi po nocach myśląc jak tu utrzymac rodzinę :) i dlatego dodatkowy koszt wyprowadził go z równowagi. Daj mu szansę. Zapal focha na miesiąc i płacz tak żeby kutas widział. Ze cię boli.. że się boisz.. że on cię kocha... Pewnie po trochu i tak to wszystko prawda. To pozwoli mu ustalić priorytety jak należy :) I jeszcze zrobisz z niego faceta jak talala. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziecko to i tak chcialam miec i tak - a los pokaze czy bedziemy je razem wychowywac czy tez bedzie mial tate tylko z doskoku:/ rozwodkaaa- na tyle czasu focha...dzizzzzzzzzzzzz nie wiem czy tyle wytrzymam:P ale postaram sie byc twarda bo ogolnie czuje sie jak zmieszana z blotem i tyle:( zaraz sie chyba poloze bo za duzo atrakcji na moj obecny stan....:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Odwracasz kota ogonem, problem nie w tym że pomagasz rodzicom czy komukolwiek a w tym że robisz to za plecami męża :-) A ty Sick Of It All może czytaj ze zrozumieniem. Piszesz "swoje pieniądze" pewnie bo to wyłączna własność żony a kasa zarobiona przez męża jest w najlepszym razie wspólna CHE CHE!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rozwódka dająca rady jak do końca rozwalić małżeństwo. nice one :D oj, kiepsko znasz się pani rozwódko na facetach. kiepściutko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chocholize
@rozwódka - niestety, priorytety wynosi się z domu... I raczej nie da się ich zmienić, szczególnie po ok. 30 latach życia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Twoje sumienie az ci kretynko zacytuje, bo mi cie szkoda w tym twoim zacietrzewienu : " Pieniadze mamy osobno -zrzucamy sie na mieszkanie i oplaty plus zycie i to co dawalm rodzicom bylo zarobione przeze mnie.Teraz ma pretensje ze jego rodzice cos nam dawali- dolozyli sie do mieszkania a ja pomagam swoim zamiast odkladac ta kase... " czyli on mial swoje zaskórniaki o ona swoje...no juz prosciej nie mozna... capisci??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
re-min-ka srutututu na większy komentarz nie zasługujesz Autorko, foch pozwoli wam obydwojgu pozbierać myśli. Jak urodzisz i tak wszystko sie zdezaktualizuje, więc szkoda wysiłku teraz na rozmowy i negocjacje. Najwazniejszy jest spokój. W tzw. międzyczasie popracuj nad przyszłą strategią :) Ps. skąd jesteś? Zostal mi jeszcze wózek po dziecku, chodzik, gazetki dla mlodych mam!!! Nie mam komu oddać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chocholize @rozwódka - niestety, priorytety wynosi się z domu... I raczej nie da się ich zmienić, szczególnie po ok. 30 latach życia gdyby to była prawda to wszyscy faceci byliby przegrańcami, bo z biegiem lat zmienia sie rzeczywistość, i priorytety trzeba dostosować. Świat nie stoi w miejscu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość może i egoistka
ja jestem w podobnej sytuacji, tyle ze u mnie to moj chlop pomaga rodzicom, wiec troche rozumiem Twojego meza. nie wiem jak jest u Was ale dla mnie pomoc powinna byc wtedy kiedy rodzicie nie mieliby co do garnka wlozyc albo zaplacic rachunki. a nie tak jak u nas....ojciec na lichej rencie, mama nie pracuje ze niby schorowana (na jej przypadlosc cierpi polowa Polakow, moja mama rowniez a jednak pracuje)wozi sie samochodem, pali papierosy, ktore co dzien kosztuja ok. 10 zl itp. na dodatek moj chlop od czasu do czasu kupuje im cos do mieszkania, choc to co oni maja wcale nie jest w zlym stanie, ale "zeby bylo ladniejsze", "oni na to zasluguja bo mnie wychowali" itp.. to co wymienilam wyzej czyli samochod kiedy mieszka sie w miescie, uzywki czy nowe ladniejsze meble nie sa niezbedne. to sa mile dodatki a nie cos bez czego nie da sie zyc. dlatego szlag mnie trafia jak to widze. planujemy dziecko i to jemu chcialabym odkladac chocby te "300 zl" na konto a nie obdarowywac rodzicow meza. tym bardziej ze moim nie dajemy a oni naprawde przez wiele lat lozyli na mnie duze pieniadze (mojemu mezowi jego rodzice finansowo nie koniecznie pomagali). i niestety to co musze stwierdzic....czasem odnosze wrazenie ze oni wlasnie wola byc tacy nieporadni. jego mama wymiguje sie od pracy jakas tam choroba bo po co ma pracowac jak syn im da. przyzwyczaili sie ze on im doklada i tak im wygodnie bo bez wysilku zyja na calkiem niezlym poziomie. tylko dlaczego kosztem mojej rodziny? rodzice sa wazni i trzeba im pomagac ale jednoczesniej pamietac ze WY MACIE WLASNE ZYCIE!!! i nikt nic WAM nie da!! POZDRAWIAM:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość egoistka masz swieta racje..
rodzice co biora od wlasnych dzieci nie maja wcale honoru!! powinni sie wstydzic!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sick Of It All "prościej"... CHE CHE! Jesteś odmóżdżonym debilem, miesiąc w miesiąc dziewczyna oddaje część zarobionej kasy rodzicom, jakie to są zaskórniaki mongole?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MAZ MA RACJE
Hej Ja sie nie dziwie , ze moze to meza denerwowac. Ale zaczne od tego: Skoro sa malzenstwem, to jak mozecie mowic, ze autorka daje SWOJE pieniadze. Czyli facet zarabia na dom i zarcie, a autorka tylko na wlasne przyjemnosci , ach i troche sie doklada do domu. A co autorki maz robi z reszta swoich pieniedzy? Nie wiem... ale mie by tez wkurzalo, jakby moj maz co miesiac dawal tesciom. W koncu za te 200, 300 e miesiecznie moglibysmy zrobic sobie super wczasy. A tak wlasnie tych pieniedzy zabraknie na urlop. A jak bym sie o tym dowiedziala po fakcie, ze np. juz tak rok daje... Napewno niezle bym sie wkurzyla. I co z tego, ze z jego wyplaty. Chyba w malzenstwie sa pieniadze wspolne. Mozna np. rownie dobrze za te 300 wziasc raty na auto czy cos tam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"na większy komentarz nie zasługujesz" no tak, nikt mnie nie zostawił z dzieckiem więc nie jestem warta uwagi takich "mądrych" i "doświadczonych życiowo" kobiet :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chocholize
@Mąż ma racje - Weź sobie auto na raty a Twoi rodzice nie będą mieli co do garnka włożyć, albo czym w piecu napalić. No cudowna polska rodzina. Autorka powinna mu o tym powiedzieć... ale fakt, że daje rodzicom pieniądze nie jest dziwny! Moi rodzice dawali mi miesięcznie ok 1,5 tys złotych (studiowałam dziennie w Warszawie, więc ceny dość wygórowane). Dodam, ze nie żyłam super bogato. 900 zł szło na czynsz i rachunki a reszta na jedzenie, książki, bilety, lekarstwa. Normalne rzeczy, bez szaleństw. Gdyby byli w potrzebie nawet nie wahałabym się ani sekundy, żeby dać im pieniądze. Prawdopodobnie nawet nie spytała bym męża o zgodę, po prostu poinformowałabym go o tym. Nie wiem co złego widzicie w pomaganiu ludziom, którzy utrzymywali Was przez ok 20-25 lat. Czy to nie jest naturalny odruch? Pomoc ludziom, którzy Was stworzyli, wychowali, nakarmili, ubrali itp...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość może i egoistka
maz ma racje-----> dokladnie o to mi chodzilo. w Polsce raczej nie zarabia sie az tyle zeby bylo na utrzymanie mieszkania/domu, dzieci i jeszcze rodzicow. jesli co miesiac dasz rodzicom nawet te 300 zl to z reguly na WASZE rodzinne przyjemnosci nie starcza. no chyba ze lacznie z mezem macie 10 tys zl miesieczie to nawet dajac 1000 zl rodzicom zyjecie jak krole i wszyscy sa zadowoleni. tyle ze malo kto ma dzisiaj takie zarobki. w takiej sytuacji o wakacjach, nowym sprzecie do domu czy innych przyjemnosciach mozna zapomniec. a macie jedno zycie! tu nie chodzi o to zeby olac rozdzicow bo jesli sa naprawde w ciezkiej sytuacji to trzeba im pomoc. ale tez trzeba spojrzec na to wszystko trzezwym okiem i zastanowic sie czy ta pomoc aby nie zaszla za daleko i czy naprawde jest konieczna. jesli rodzice wybrzydzaja jesli chodzi o prace (ta zla bo stojaca, ta zla bo malo platna itp.) to moim zdaniem przeginaja i naduzywaja Twojej dobroci. dzisiaj mlodym malzenstwom tez nie jest latwo wiekszosc ma kredyty do splacania za mieszkanie, dzieci na wychowaniu. a Wasi rodzice pewnie maja juz mieszkanie (i nie na kredycie), odchowane dzieci wiec tez powinni zrobic wszytsko zeby z Waszej pomocy korzystac jak najkrocej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MAZ MA RACJE
Autorka mowila, ze mama ma rente, a tato pracowal, prace starcil i szuka czegos. Wiec co? Nie maja na jedzenie? Czy nie maja na lepsze jedzenie? Dziecko w drodze , beda wydatki. Nie dziwie sie , ze maz wkurzony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chocholize
@Mąż ma racje - Renta to ok 600 zł. Pomyśl o rachunkach i jedzeniu dla 2 osób. Myślisz, ze to starcza nawet na "słabe" jedzenie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chocholize
@może i egoistka - to autorka ma jechać na wakacje, kupić sobie nową lodówkę a rodzice ledwo co łączą koniec z końcem. Ja pierdziele... dziewczyny, kto Was wychowywał?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"no tak, nikt mnie nie zostawił z dzieckiem " wyobraź sobie pusty łbie, że mnie też nikt z dzieckiem nie zostawił. Chyba, ze masz juz tyle spermy dyskotekowej w czaszce, że ta myśl sie nie mieści w twoim zazwyczaj pustym łbie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość może i egoistka
chocholize ----> ja gdyby moi rodzice nie mieli co do garnka wlozyc tez nawet bym meza nie pytala i nie mysla o wakacjach, samochodach i swoich przyjemnosciach tylko poprostu bym dala. ale uwazam ze powinni zrobic wszytsko zeby jak najkrocej korzystac z tej pomocy (no chyba ze sa niepelnosprawni albo naprawde powaznie chorzy i nie moga juz pracowac). pomoc i szacunek rodzicom sie nalezy, to oczywiste. ale dawanie pieniedzy w nieskonczonosc kiedy ewidentnie widac ze nie garna sie do pracy to juz lekka przesada, bo jak jak juz pisalam malzenstwo z reguly ma komu dawac....swoim dzieciom!! a to ze sie lozy na dzieci przez x lat to chyba normalne, decydujac sie na dzieci pownno byc sie swiadomym ze to sie wiaze z kosztami przez wiele lat. ja tak zostalam wychowana, ze mnie rodzice dali bardzo duzo, ale ja swoim dzieciom tez ostatnia koszule oddam i bede robic wszytsko zeby nigdy nie musialy mi pomagac finansowo. mam nadzieje ze mi sie to uda!!:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chochlize, popieram teraz ludzie zeszli na psy, szpanuja za wszelka cenę, a rodzina gardzą. Wstydza sie swoich matek, swoich ojców, a za 2 lata będą się wstydzic własnych zon i dzieci. Szkoda, że sami siebie sie nie wstydzą, bo od tego powinni zacząć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chocholize
@może i egoistka - To zauważ, że pomoc autorki trwała przez kilka miesięcy - okres poszukiwania pracy przez tatę. To chyba nie "nieskończoność". Z tego co pisała jej tata cały czas szuka, ale nie ma NIC, nawet marnej pracy za 1000 brutto. NIC. Szuka, ale jak nie może znaleźć to nie jego wina. Dlatego właśnie autorka daje im pieniądze, żeby przeżyli ten najtrudniejszy okres.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Chyba, ze masz juz tyle spermy dyskotekowej w czaszce, że ta myśl sie nie mieści w twoim zazwyczaj pustym łbie." na dyskotekach nie bywam (byłam może ze 3 razy będąc nastką), partnera mam na koncie jednego (obecnego). jeszcze jakiś pseudoargument? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
resperminka srutututu :P jesteś chamska i niezadowolona z życia, i wg twoich opisów jedyna twoja zaleto to to, że masz faceta ŻE NA DA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość może i egoistka
chocholize ---> ale tez zauwaz cyt. "i moze jest ciut niezaradny". i moze ta niezaradnosc jest wygodna. nie wiem...nie znam go. ja uwazam ze pomoc to nie tylko dawanie pieniedzy, niech pomoga znalezc tacie prace skoro jest niezaradny, popytac znajomych, zarejestrowac w UP, przeszukiwac oferty itp. a do tego czasu oczywiscie wspomoc finansowo....maz nieladnie sie zachowal ale po czesci go rozumiem. chocholize jjedno krotkie pytanie....wyobraz sobie ze nie zarabiasz kroci i masz do wyboru dac swojemu dziecku czy niezaradnym tesciom? dla mnie odp. jest jasna jak slonce!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wake up!
Ja wiem, że jeśli w przyszłości będę mogła, będę pomagała rodzicom jak się da. I niech mój przyszły mąż [póki co jeszcze narzeczony], chociaż się SKRZYWI! Niech tylko spróbuje! IMO nie musiałaś go nawet informować o tym, to są TWOJE pieniądze i możesz sobie za nie nakupić fajek, kosmetyki jak sobie zażyczysz, zmienić fryzurę, iść na masaż, ALBO POMÓC RODZICOM i jemu NIC DO TEGO (!!!).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×