Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ogórkolubna

Jak spędzacie tegoroczne wakacje mając malutkie dzecko ?

Polecane posty

Ja nie wierze w wasze wypowiedzi... jak można tak generalizować?? Przecież tak jak i dorośli są różni tak i dzieci!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wierzeee
Uważam że krzywdą jest dla dziecka, że powiedzmy 4 latek nigdzie poza dziadkami nie bywa, nie jeździ, dzikusek rośnie...ale jeśli rodzicie nie są typem podróżnika, choćby 50 km poza dom, no też bez sensu żeby się zmuszali...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tralitralalalala
ci ludzie, którzy zawsze duzo jeżdzili, to i z dzieckiem bedą a jak ktos sie zawsze kisil w domu, to dziecko tym bardziej spowoduje, ze tak bedzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ogórkolubna
To chyba tylko kwestia tego, ze jak matka czuje, że jej dobrze na tych wyjazdach i czuje parcie na to, by jechać, to będzie jeździć, a jak kilka wypadów z dzieckiem okazało się być niewypałem i zna się swe dziecko na tyle , ze się wie i czuje, jaka to katorga będzie na takim wyjeżdzie, to ma się niechęc do wyjazdów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wierzeee
Ale jeśli się zupełnie nigdzie nie jeździ, to uważam, ze chociaz powinno się dziecku zapewnić towarzystwo, zapraszać kuzynów, kolegów często...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ogórkolubna
Tralilala, dokładnie, prawda, ja jako dziecko nigdzie nie jeździłam,nie podróżowałam. Dopiero jak dorosłam, zaczęłam sama z własnej kasy fundowac sobie wyjazdy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No dokładnie przecież nikt nikogo nie zmusza;-) Ktoś ma ochotę jechać to jedzie nie to nie, ale moim zdaniem da się;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość scampi
tralitralalalala -> i tyle w temacie ;) ale oczywisice na kafe musi rozgorzec bitwa o kazda pierdole, a zaciete mamuski nie moga przyjac do wiadomosci ze komus moze podobac sie inny styl bycia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wierzeee
Natalia, no na pewno się da z każdym dzieckiem ;). Tylko matka dobrze znająca swoje dziecko, wie, widzi i czuje, czy dziecku na tym wyjeździe jest dobrze, czy to nie był dobry pomysł....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wierzeee
Najbardziej dziwi mnie to, jak np. rodzice jadą z półrocznym na powiedzmy Wyspy Kanaryjskie...na co dzień mieszkają w bloku w dużym miejscie, dziecko głównie w mieszkaniu i nagle takiego malucha wiozą do innego klimatu, na słońce, brr...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tralitralalalala
i jeszcze jedno wam powiem - mnie nigdzie rodzice nie zabierali, jako dziecko (czyli w wieku 0-18lat) byłam moze z 5 razy u rodziny oddalonej o 15km. Nigdy nigdzie, bo oni woleli sie kisic w domu. Teraz jestem dorosła i jezdze po swiecie i moje dziecko (ktorego jeszcze nie mam) bedzie jezdzilo ze mna. Moj maż od malenkiego jezdzil wszedzie i było ok. Moja przyjaciólka ma synka 2 lata i on odkad skonczyl jakies pol roku wszedzie z nimi jezdzi - lacznie z wypadami pod namioty gdzie nie ma biezacej wody ani kibla ani nic. Jak sie chce, to sie może. Tak samo jest ze sprzataniem - jak kobieta zawsze umiała utrzymac czystośc w domu, to nawet jak urodzi blizniaki, w domu bedzie ładnie i schludnie. A jak baba jest leniwa i nawet będąc sama bez dzieci nie chce jej się poodkurzac czy umyc kibla, to po urodzeniu dziecka co najwyzej wyzbędzie sie wyrzutow z tego tytulu, a syf będzie "bo ona nie ma czasu, dziecko zajmuje jej 24h/dobe)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie wierze=> za granice i to w tak upalne miejsce chyba bym się bała pojechać z takim maluchem, ale może to kwestia tego, że sama mało zw takie miejsca podróżowałam i nie wiedziałabym jak się przygotować;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój mały ma pół roku i ostatnio jest poprostu nieznośny...jadac na działke do rodziców trzeba zaraz wracać...nie wiem co mu sie podziało...Bardzo bym chciała zeby był grzeczniejszy to i gdzies bysmy sie odwazyli jechać albo lecieć... Natalia zazdroszcze grzecznej córeczki..i jestem zdecydowanie ZA podrózami z dzieckiem..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ogórkolubna
Nie wierzę- masz rację, rodzic musi sam widzieć, czy taki wyjazd ma sens w przypadku jego dzieck i nie można generalizowac, że wszyscy mogą wszędzie jeździć, a Ci co nie jadą, to za bardzo chychają i dmuchają i przesadzają. nie z każdym dzieckiem się da, nie każdy rodzic czuje się wypoczęty na takim wypadzie. I racja, dziecko trzymane gdzieś w mieście w bloku i nagle targane na Wyspy Kanaryjskie, dla mnie to nieodpowiednie.Co innego, ja dziecko przyzwyczajone do ciągłego zmieniania miejsc i klimatu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
SmileEveryday może ząbki;-) u Nas przy ząbkach Tosia też stała się hmm... że tak powiem kapryśna, ale zawsze jak troszkę porobię z siebie głupka to się zaczyna śmiać do rozpuku i zapomina, że coś ją boli:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ogórkolubna
Trilala, nie mów hop,, ja mówiłam tak samo jak Ty, będąc w ciąży, że będę wszędzie z dzieckiem jeździć.też jako dziecko mało się najeździłam i potem nadrabiałam,ale jak się urodzilo, okazało si.ę,że podróże z nim to nie taka łatwa i przyjemna sprawa. Tak że nie gadaj, jak jeszcze nie urodziłaś....Bo nie wiesz, co przed Tobą....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ogórkolubna
Ja w ciąży nie spodziewwałam się z 70% rzeczy, które potem mnie zastały po urodzeniu dziecka , niby człowiek ma plany, ale te plany można sobie o dupsko rozbić, jak się dziecko rodzi i się staje przed faktem dokonanym tu i teraz.Też dziwiłam się takim mamom, co siedzą w domu i się nie ruszą i ja mówiłam, jak tak mmożna, ja tak nie będę, a jednak tak robię, bo dziecko taką postawę wymusiło swoim charakterem i trybem dnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaszzzna
no wlasnie i tez nie moga niektore przyjac do wiadomosci,ze nie wszystkie dzieci sa absorbujace albo niegrzeczne. Moj synek w domu to dopiero pokazuje rogi,bo mu sie najwidoczniej nudzi.jak jestesmy nad jeziorem,to dziecko aniol. i skad wy mozecie wiedziec,ze jest inaczej? gdyby bylo inaczej to chyba oczywiste,ze bym mojego dziecka nie brala nad jezioro czy do lasu,bo bylo by to dla mnie udreka. tak ciezko to zrozumiec?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ogórkolubna
Jak Cię trilala dopadną kolki, ząbkowania, trzym,anie na rękach przez 10 godzin dziennie, lekarze, problemy z dietą, ząbkowanie, wstawanie po 10 razy w nocy, niejadkowanie, rytuały usypiania, to ręcze Ci że będziesz tak padnięta, że jedyne, co będziesz miała ochotę zrobić, to iśc spać, nie przejdzie Ci nawet przez myśl podróż z dzieckiem,.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jaszzzna=> ja cię rozumiem doskonale... choć Tosia grzeczna to mam też małe rodzeństwo siostra 7 lat brat 5 lat i moi rodzice nie byli w stanie z nimi nigdzie pojechać, bo już sama podróż autem była ciężka;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ogórkolubna
No to ciężko masz, skoro dziecko Ci tak w domu dokazuje., bo jednak w domu spędza się większość roku ! Współczuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaszzzna
ha a ja wlasnie odwrotnie!wmawialam mezowi,ze jak bedzie dziecko to teraz sie juz nigdzie z tylkami nie ruszymi.Maz planowal wakacje,a ja go sprowadzalam na ziemie.Bo sie nasluchalam,ze z dzieckiem to juz czlowiek nic nie zrobi. A prosze,wyszlo zupelnie inaczej. my od poczatku duzo bylismy z dzieckiem poza domem.Bo nie bylo z nim zadnego problemu.Gdyby bylo problemy to wezcio to teraz na ludzki rozum:Jaka matka by chciala podrozowac z dzieckiem ktore ciagle placze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama zaraz dwojeczki
tralitralalalala "ci ludzie, którzy zawsze duzo jeżdzili, to i z dzieckiem bedą a jak ktos sie zawsze kisil w domu, to dziecko tym bardziej spowoduje, ze tak bedzie" Otoz to :) I mowie to jaka mama juz prawie 2 latka (urodziny w srode), ktory pierwszy raz pojechal gdzies dalej (230 km) jak mial 4 miesiace, natomiast miedzynarodowo podrozuje odkad skonczyl 6 miesiecy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ogórkolubna
Jaszna - to Twoje dziecko jest niegrzeczne i absorbujące - ale w domu, tak że nie gadaj, że masz takie grzeczne dziecko.Zja bym oszalała, jak by mi w domu dziecko tak rogi pokazywało. Wole już że raz kiedyś na wyjeździe jest nieznośne, a cały rok w domu aniołek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ogórkolubna
Moja koleżanka spędza też całe dnie na spacerze na dworze, bo w domu dziecko jest nieznośne. ja bym tak nie mogła, bo jednak nie mam czasu na siedzenie 8 godzin na spacerku, bo sprzątać trzeba, gotować, zająć się domem, iść do pracy, tak że to nie tak łatwo mieć dziecko, które w domu non stop dokazuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaszzzna
ogorkolubna-widze,ze chcesz za wszelka cene mi cos udowodnic,czepiasz sie .nie wiem co to ci da,kochana.nie dokazuje mi dziecko 24 na dobe,ale potrafi,jak kazde inne dziecko. nie podrozujesz to nie,mnie nic do tego.Twoje zycie,twoje szczescie,ale nie probuj innym udowodnic,ze to co robia robia zle. Ja czego jedynie moge ci wspolczuc to tak jednostronnej zawzietej opinii opartej na twoich doswiadczeniach,ze dzieci ktore sa czesto poza domem to dzieci pokrzywdzone przez swoich rodzicow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ogórkolubna
Wiesz czemu się czepiam, bo wciąż piszesz, że nie każdy ma niegrzeczne i absorbujące dziecko, więc może jeździć, a potem się przyznajesz, że twe dziecko w domu pokazuje rogi i nie da się z nim wytrzymać i dlatego jeździsz. A próbujesz zrobić z siebie super mamę, która ma super dziecko, z którym się wszędzie da iść, a prawda taka, że idziesz dlatego, że dziecko w domu weszłoby Ci na głowę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marta.:.:.
My kupiliśmy działkę na wsi ze starym drewniakiem i właśnie ją remontujemy w te wakacje. Dziecko ma 2,5 miesiąca. Większość czasu śpi sobie w ogrodzie w łóżeczku turystycznym, podczas gdy my pracujemy nad nowym wyglądem domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaszzzna
no widzisz ogorkolubna i tu sie klania dobra organizacja,bo i mozna mec posprzatane,poprane mozna rowniez pracowac na pol etatu i wyjezdzac z dzieckiem nad jezioro. sa mamy i sa MAMY i tu nic nie zmienisz.jedne stekaja bo sobie z dzieckiem nie radza a inne potrafia sobie wszystko zorganizowac by swojej rodzinie i sobie dogodzic. widze,ze ta dyskusja nie ma najmniejszego sensu.wiesz lepiej i uparlas sie. moze gdybys mieszkala w innych warunkach,miala inne dziecko,meza wiecej samozaparcia,energii,radosci z zycia to bys zupelnie inaczej myslala. pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×