Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość rutynowa_Ania

Jak wy sobie radzicie z rutyna w zwiazku?

Polecane posty

Gość rutynowa_Ania

???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 000000000000000000000000000000
znaleźć inny związek aż rutyna minie a potem rozkoszować się małżeństwem jak by nigdy nic się nie stało............

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wcale sobie nie radze i nie wi
iem co dalej - 6lat po slubie 2 letnie dziecko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość scampi
ja po prostu akceptuje ze jest inaczej niz na poczatku, ale caly czas jest fajnie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rutynowa_Ania
ja nie jestem w stanie zaakceptowac bo u mnie to istna masakra :/ Jestem 3 lata po slubie i mam 2 letnie dziecko :( Ogolem w zwiazku 5 lat. Nie mamy juz za bardzo wspolnych tematow, sex taki byle jaki, i jak po czasie byc dalej atrakcyjnym dla mezczyzny? On na mnie 5 lat patrzy jak sie maluje, ubieram. Na ten sam tylek i cycki :( Mam wrazenie ze z czasem przestaja byc kobiety atrakcyjne dla swoich partnerow:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 000000000000000000000000000000
nie prawda nie cały czas jest fajnie, po paru latach nic nie cieszy tak jakna początku a jak nie ma kasy na urozmaicenie sobie zycia to juz w ogóle jest kiepsko, to znak że albo nie jesteście dla siebie albo zmieniło się cos co teraz trzeba jeszcze raz zmienić tak aby było dobrze tak jak kiedyś, jeśli dwoje ludzi się kocha to nie ma znaczenia ile lat sa razem czy 1, 2 czy 6 lat.... nie mam rutyny tam gdzie jest prawdziwe uczucie jeśli ona się wdarła to znak że albo uczucie wygasło albo jednoz was znudziło się dorosłym zyciem... wiem z doświadczenia.........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rutynowa_Ania
Niestety jestem tego samego zdania. U mnie sytuacja wyglada raczej tak, ze maz sie znudzil doroslym zyciem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 000000000000000000000000000000
ale nic straconego:)) może spędźcie troszkę czasu razem wyjaśnijcie se pare spraw, mój M twierdzi że jeśli chodzi o sex to owszem podobaja mu sie inne kobiety ale tylko z ta która kocha chce to robić, a wiec może jakies urozmaicenie i bedzie dobrze:))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość scampi
ja mam takie podejscie ze nic nie moze trwac wiecznie, a z reszta to jest udowodnione naukowo ze to pierwsze zauroczenie, oszolomienie fenyloalanina trwa max do 2-3 lat ;) jesli ludzie nie potrafia tego zaakceptowac i przejsc to tzw. dojrzalej fazy zwiazku, to jest problem. My sie dalej kochamy mimo uplywu lat i dwojki dzieci, ale juz nie jestesmy tymi szalenczo zakochanymi malolatami. Slyszalam ze niektorzy potrafia tak cale zycie, my nie, ale i tak jest fajnie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rutynowa Ania doskonale rozumiem co czujesz. Jestem dopiero 3 lata ze Swoim partnerem, mamy 2 dzieci i jestesmy niemal ze obcymi dla siebie ludzmi. Nie mamy o czy rozmawiac, nie ma miedzy Nami chemii, zrozumienia. A bylismy tacy zakochani...Ja nie moge sie z tym pogodzic a z tego co widze to Jemu to pasuje bo On nie szuka juz tego ognia, ktory byl na poczatku, interesuja Go inne rzeczy, takie jak komputer, koledzy, Swoje pasje a ode mnie chce tylko swietego sopkoju...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A u nas nie ma rutyny. Mamy
sporo pasji, ale od kiedy jestesmy razem odkrylismy jeszcze wiecej wspolnych i jestesmy w stanie zrobic wiecej rzeczy, razem. Staramy sie tez zmieniac na lepsze i byc ciekawymi ludzmi. Zawsze w weekendy robimy cos ciekawego, w tygodniu roznie, ale nie bolejemy nad tym, ze 2 czy 3 dni w tygodniu spedzimy calkiem zwyczajnie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szzz
Faktycznie tak jak juz ktos powyżej napisał, bez kasy cięzko jest o urozmaicenie, bo wtedy odpadają jakies wspolne wyjazdy (na ktorych zwykle wiele sie dzieje) czy chocby wyjscie do kina czy restauracji...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
spedzamy czas razem, nawt jezeli sa to bzdury, smiejemy sie razem, staramy sie dbac o siebie ale i o zwiazek, nie mamy dzieci, razem prawie 10 lat :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A u nas nie ma rutyny. Mamy
Zastanowcie sie, na czym polega ta Wasza rutyna? Chcecie cos zmienic? Wychodzicie z inicjatywa? Aniu, to zle, ze masz ten sam tylek i cycki? Jesli sa ladne, to bardzo dobrze, ze sie nie zmienily :) dlaczego chcesz zmieniac sie na sile? Zastanow sie. Jesli Tobie to pasuje, czemu nie ma pasowac mezowi? Jesli masz potrzebe zmienic swoj styl, zrob to, pewnie tez mu sie spodoba. Przeciez bedac tym samym czlowiekiem z ta sama figura nie musisz wygladac wciaz tak samo. Mozesz zmienic stroj, fryzure, makijaz. Mozesz zmienic zachowanie. Ja sobie ostatnio zatesknilam za romansem. Wiec, romansuje sobie z wlasnym mezem. Mozna :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A u nas nie ma rutyny. Mamy
Przestancie juz z ta kasa. Ja zarabiam 1500, moj maz 1800-2000, pomagamy naszym rodzicom finansowo. Zamiast do kina mozna isc na spacer, obejrzec film na komputerze, pojechac nad jezioro (zamiast na basen), a nawet przy niewielkich dochodach da sie znalezc z 50 zl na jakas rozrywke. Mozna zorganizowac spotkanie z przyjaciolmi przy herbacie i kanpkach...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
'' Jestem dopiero 3 lata ze Swoim partnerem, mamy 2 dzieci i jestesmy niemal ze obcymi dla siebie ludzmi. '' czesto tak jest, jak sie nawet w zwiazku nie zdazycie nacieszyc soba i od razu przchodzicie do powiekszania rodziny...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość scampi
Zamiast do kina mozna isc na spacer, obejrzec film na komputerze, pojechac nad jezioro (zamiast na basen), a nawet przy niewielkich dochodach da sie znalezc z 50 zl na jakas rozrywke. Mozna zorganizowac spotkanie z przyjaciolmi przy herbacie i kanpkach... zgadzam sie ;) wszystko zalezy od podejscia. Trzeba chciec byc razem ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rutyna wkrada się w każdy związek (choc po 3 latach to bardzo szybko).Osoba,która sądzi,że całe życie będzie szaleńczo zakochana w tej samej osobie jest w błędzie (to nieliczne przypadki).Większość par poddaje się szarej codzienności - zabieganiu, dbaniu o finanse, dom, dzieci...Często gubimy siebie w tym wszystkim...Ważne by się odnaleźć, mieć codziennie choć chwilę na zrobienie czegoś razem 9choćby milczenie). Jesteśmy koło 30-stki, razem od 11lat(mamy 8-letnie dziecko). Choć sporo się różnimy coś nas do siebie zawsze ciągnęło. Nasz związek z czasem się zmieniał, to oczywiste - stał się dojrzalszy, stabilny.Mimo różnych wad (lub kompleksów) nadal jesteśmy dla siebie atrakcyjni. Zaliczyliśmy emigracyjny wyjazd męża, więc tym bardziej celebrujemy wspólne chwile - nieważne czy to jest spacer, wspólne oglądanie meczu, czytanie czy remont mieszkania.Cieszymy się drobiazgami - to one tworzą naszą codzienność.Wielkie, doniosłe wydarzenia są rzadkością w życiu szaraczków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Często tak jest, że szaleńczo zakochane w sobie pary zabija z czasem rutyna. A to dlatego, że zakochanie to stan nieświadomości ;) , zauroczenie które szybko mija. Nagle przychodzą na świat dzieci i życie przestaje być ciekawe i nie widzi się wszystkiego w różowych okularach. Tak się stało w małżeństwie mojej przyjaciółki, nigdy nie widziałam bardziej zakochanych narzeczonych , po 2 latach razem rozwiedli się - życie okazało się takie banalnie nudne dla męża w tym związku. w moim małżeństwie bywają różne okresy, od czasu narodzin syna mało mamy dla siebie czasu, częściej się kłócimy. Dlatego ustaliliśmy , że co najmniej 2 dni w tygodniu , po uśnięciu synka spędzamy czas tylko ze sobą - nic wtedy nie robimy, nie oglądamy TV ( pożeracz czasu ) , to ma być czas tylko dla nas.Poza tym sobota to zawsze dzień na porządki , mąż mi pomaga wtedy w rożnych rzeczach i czuje, że spędzamy ten czas pożytecznie. Natomiast niedziela jest dla rodziny. Często szukamy w necie fajnych miejsc niedaleko nas, gdzie można pojechać, coś zobaczyć czy zjeść lody ;) Dla żartów czasem włączamy sobie kurs tańca, chodzimy na spacery, ścigamy się na rowerach itd . :) Trzeba tylko chcieć a tym jest najgorzej!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rutynie należy się przeciwstawiać - to jest kwestia waszego podejścia, tego co chcecie zrobić,jak chcecie żyć. Jeżeli jesteście sobą znudzeni - wyjedzcie na wakacje osobno - tydzień, dwa bez partnera i zauważycie zmiany, zatęsknicie za sobą. Co do seksu - wystarczy nieco wyobraźni. Można się kochać w różnych miejscach, o różnych porach.Można urozmaicić pożycie seksowną bielizną lub jakimś gadżetem. I pieniądze nie grają tu głównej roli.Można być w szczęśliwym związku martwiąc się czy wystarczy do pierwszego.Wszystko zależy od was.Podstawa - musi wam się chcieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość scampi
salianka i avent: bardzo ladnie ubralyscie w slowa to, co ja takze mysle :) Miejmy nadzieje ze autorka wyciagnie z tego jakies wnioski i rady dla siebie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość qwertyuwertyuiertyui
tak to zawsez tak jest ze na poczatku to te rozane okulary i pierdolenie o tzw milosci a potem takie posty to normalka i to na ogol smutne bo dowod ze milosc nie istnieje http://www.youtube.com/watch?v=efZoeN440ok

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak naprawdę nie wiemy czym jest miłość :) A przynajmniej każdy definiuje ją inaczej. Jeżeli nie mam już motyli w brzuchu, nie jestem ślepo wpatrzona w partnera tylko cenię jego rady, cieszę się jego bliskością, daje mi poczucie bezpieczeństwa, chcę się przy nim zestarzeć (a on przy mnie) to to jest miłość czy już nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rutynę można też zaakceptować i nauczyć się z nią żyć. W końcu jakiś tam rytm związku będzie zawsze. Może warto się zastanowić czemu nie macie wspólnych tematów?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mireczkaa
U nas, jeśli wkrada się rutyna, umawiamy się na...randkę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MarekWS
Chcąc uniknąć (lub pozbyć się) rutyny, warto zakupić gadżety erotyczne i korzystać z nich podczas łóżkowych zabaw. One, wprowadzają do związku powiew świeżości. Nie brak sklepów, które posiadają je w swojej ofercie. Jeden z nich można znaleźć pod adresem https://secretplace.pl/666-pulsatory

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
weź spadaj z tym spamem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
problem tu dochodzi inny moje drogie, problem życia, czyli starzenie się ciała i umysłu, ciało wiadomo z czasem traci ponętność to raz, dwa umysł, czyli z czasem człowiekowi nie tylko małżonek ale ogólnie życie obojętnieje, mija ekscytacja związana z tym że wszystko się robi pierwszy raz, nie mówię stricte o pojedynczych zdarzeniach robionych pierwszy raz ale sferach, etapach, ten zapał, on około 30stki zaczyna ostatecznie wymierać, wtedy też człowiek nabiera innej postawy ogólnej do wszystkiego, nie tylko do miłości ale do przyjaźni, do pracy, do zabawy itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kej_say
W walce z rutyną przydatna może okazać bielizna erotyczna. Nic tak nie rozgrzeje Twojego mężczyzny jak nowy bodziec w postaci seksownej bielizny. Jeśli zdecydowałabyś się dokonać jej zakupu dziś, zerknij tutaj: https://secretplace.pl/457-bielizna (z okazji Międzynarodowego Dnia Gry Wstępnej, sklep obniżył ceny bielizny o 35%!)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×