Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

mirewa

Wracanie do domu samemu

Polecane posty

Cześć Mam pytanie, w szczególności do kobiet, które pracują w godzinach nocnych(kelnerki, recepcjonistki itd.) Jak zadzicie sobie z nocnymi powrotami do domu? Dla mnie to ważne, gdyż od lutego szukam pracy... Nie wiem, czy podjąć pracy jako kelnerka. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja w czasach studenckich pracowałam jako recepcjonistka, wracałam do domu w godz. ok. 23 - 1:00 i nic mi się nie stało. Autobusy prawie puste nic się nie bój :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poranna rosaaa
Daniel wrocił

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dksfm.n
autobus albo taxi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Samochodem :) taki na krótkie trasy nawet za 1000zł kupisz, na pewno wyjdzie w sumie taniej niż taxi co dzień.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asiala
kiedyś znalazłam ofertę pracy, na miejscu okazało, że to praca na noce, a do tego na drugim końcu miasta :-o Zrezygnowałam, bo musiałabym wracać w nocy kilkoma autobusami, jeszcze jakieś pijaki by ze mną jechały :-o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szukaj szukaj takiej pracy
zboczency tylko czyhają na takie co wracają nocą do domu ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no właśnie, lokal jest jakieś 5 min od centrum miasta, a od mojego domu godzina z hakiem piechotą. Sama boję się wracać w nocy i nie mam auta tym bardziej prawka. Z resztą, słyszałyście, co się stało w Krakowie z tą 21-letnią studentką? Ona była w moim wieku i to mnie przeraziło...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asiala
ale masz jakiś autobus, który dojeżdża do centrum?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jakbym jechała do tego klubu, to byłoby ok, bo na 19.00, ale z powrotem to byłby problem, bo do przystanku jest kawałek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asiala
a jakie masz dojście z powrotem do przystanka? Ulica jest w miarę uczęszczana przez ludzi, chodnikiem ktoś wraca? (z tego klubu na przystanek). I czy długo musisz iść potem od przystanka do domu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asiala
tak, słyszałam o tej 21-latce z Krakowa, to straszne. Ale wiesz, ja nie obawiałabym się kierowców autobusów, oni są w miarę normalni, gorzej jeśli chodzi o pasażerów autobusu, albo kierowców samochodów, którzy tylko czyhają na młode dziewczyny idące samotnie poboczem :-o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość piwko piwko ou jee
tak tak, prędzej czy później wpadniesz kamus w oko i cię upoluje/ją :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ostatnio byłam w klubie niecały rok temu. byłam w nim raz lub 2 razy. wychodzili jacyś ludzie (pojedyncze osoby lub w parach, łącznie garstka) i szli w różne strony. a z tego przystanku, na którym wysiadałabym mam jakieś 7 minut. Lecz zawsze pojawi się jakiś dres i/lub menel.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja mieszkam w duzym miescie
i mam prace 36 km od domu, w sasiedniej, mniejszej miejscowosci. Miejscowosc jest czesciowo w trakcie budowy, nie ma swiatel, chodnikow, idac na autobus po ciemnku trze ba uwazac zeby nie spasc ze skarpy na tory kolejowe. A jak sobie z tym radze? Kupilam latarke, wygodne buty i wracam! (na 2 zmiane koncze o 24, a czasem o 3 nawet)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a co z tą dziewczyna z
Krakjowa? co jej się stalo? dajcie jakiś link do tej informacji ja ogólnie jestem strachliwa, nawet ok 21 jak ciemno , czy zimą ok 18 jak nie musze to sama nigdzie nie wychodzę. jak mialabym taką prace że sama w nocy wracac to tylko swoim autem, najbezpieczniej. w dzisiejszych czasach porwac moga, napasc, a wlasnie w nocy jak malo osob na uloicach to tym bardziej strach bo nikt wolalania o pomoc nie uslyszy czy swiadkow nie bedzie jak komus cos zlego zrobia :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
http://www.tvn24.pl/-1,1712940,0,1,kierowcy-nocnego-grozi-dozywocie,wiadomosc.html tutaj jest napisane o tym przykrym zdarzeniu. ja właśnie też jestem dosyć strachliwa i dziwię się moim koleżankom, że czasem wracają z imprez nocnymi autobusami między 24.00- 3.00. Same. Moja kumpela jest zainteresowana tą pracą. Godzinę wcześniej nie była, bo ponoć kierowniczka za nią nie przepada (spotykała się z kolesiem, który pracował w tym klubie i przychodziła do niego, kiedy ten pracował)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a co z tą dziewczyną z
nie otwiera się ta strona. domyślam się, że coś złego jej się stało? żyje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asiala
dziewczyny świetnie Was rozumiem. Też unikam wychodzenia w nocy, rzadko się zdarza, że włóczę się gdzieś do 11 w nocy. Jak robię jakiś spacer, to wracam lekko po 22 max. A takie godziny jak północ, pierwsza w nocy i dalej kojarzą mi się z godziną meneli i złodziei :-o I pomyśleć, że mogą napaść w parku w dzień, to co dopiero zrobią w nocy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
niestety nie żyje ta dziewczyna, kierowca autobusu uderzył ją kilka razy metalowym prętem i rzucił ją do wsypu kolejowego. Ona się zachłysnęła wodą i błotem i zmarła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale ta dziewczyna ponoć coś podgrymaszała, to nie było tak, że kierowca wstał z miejsca i jej za nic przywalił. Kierowców nie musisz się obawiać, tak jak ktoś wyżej napisał - pasażerów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anastazy1.
Ja mieszkam w duzym miescie i mam prace 36 km od domu, w sasiedniej, mniejszej miejscowosci. Miejscowosc jest czesciowo w trakcie budowy, nie ma swiatel, chodnikow, idac na autobus po ciemnku trze ba uwazac zeby nie spasc ze skarpy na tory kolejowe. A jak sobie z tym radze? Kupilam latarke, wygodne buty i wracam! (na 2 zmiane koncze o 24, a czasem o 3 nawet) .. .. .. Ja pierdziele dziewczyno! Jestem facetem po 30stce ale Cię podziwiam w tej chwili - kup sobie chociaż jakiś gaz czy coś..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale to nie jest powód, by zabijać. jak jechałam nocnymi autobusami, to zawsze z kimś. no, chyba raz przez połowę drogi jechałam sama i miałam pietra trochę, siedział przede mną zalany koleś. całe szczęście, tylko siedział.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bunt materiiiiiiiiii
[zgłoś do usunięcia] Proszek do prania Ja w czasach studenckich pracowałam jako recepcjonistka, wracałam do domu w godz. ok. 23 - 1:00 i nic mi się nie stało. Autobusy prawie puste nic się nie bój No tak.Ostatnio było głośno o tym co się stało w pewnym pustym autobusie w Krakowie......a ty ją w ten sposób pocieszasz.....pozatym to że akurat się tobie nic n ie stało to potwierdzenie tezy że głupi ma zawsze szczęście:classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Matko, jasne, że to nie jest powód żeby zabijać. Koleś powinien wezwać policję a nie tłuc ją po łbie. Chodzi mi o to, że jeżeli jesteś normalnym człowiekiem bez wielkich pretensji, to nie musisz się obawiać kierowców autobusów. Gdyby ludzie w call centre mieli do czynienia klientami osobiście, to też możliwe, że zdarzałyby się takie rzeczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a co!
moja koleżanka pracowała jako kelnerka do 4 rano, w lecie już jest jasno wtedy, ale zimą nie, czekała więc na pierwszy ranny autobus po 5ej i tak wracała, a w lecie z buta, pół godziny miala do domu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×