kilka słow prawdy o zwiazkach dla kobiet/ dziewczyn. Jeśli Wasz facet :

1.jedzie sam na wakacje - to znaczy że nic do was nie czuje tak naprawdę - wyjątek gdy chłopak jedzie z rodzicami 2. idzie na wesele /studniowke z jakąs koleżansią - jeśli by kochał to nigdy by sie na to nie zgodził 3. nie wstawia fotek z innymi kobietami do albumów / do kompa itp. - jesli pokazuje sie publicznie z innymi to was nie szanuje , waszej reputacji , chyba że to kontakty służbowe, albo z dziewczynami kumpla /brata... 4. chodzi sam na imprezy - po co? 5. ma przyjaciołke. - po co? :D to wszystko jest możliwe tylko gdy nie traktuje Was poważnie. ja miałam wielu facetów, róznie bywalo , ale tylko jeden umiał okazać wszystko ... nie miał nawet koleżanek bo sam nie chciał żebym ja miała kolegów. itp .itd.

nie potrzeba mi feromonów. ale fascynujące jest to ,że jedna osooba może mieć dwoch facetów niemal identycznie atrkacyjnych, bogatych itp. ale z jednym jest miłosc a z innym nie ma

Jeszcze dopisz kolejne punkty: 6. nie wychodzi sam z domu - po co? 7. nie ma własnego zdania - po co? 8. sam nalega na to, aby go wyprowadzać na smyczy na zewnątrz na siusiu.

a dlaczego niby ma nie zrobić sobie samotnych wakacji? Co to, jakiś pies,że ma stać przy mojej nodze na łańcuchu? Ja też potrzebuje czasami odpoczynku od niego. Koleżanki ma, ja tez mam kolegów i prędzej go zostawię niż dam sobie wybierać znajomych:/ Nie lubię ograniczania w związku, to ma być partnerstwo a nie przywłaszczenie sobie drugiej osoby. To, że jesteśmy razem, nie oznacza, że musimy rezygnować z dotychczasowych znajomych/życia/nawyków. Trzeba się umieć dostosować do drugiej osoby a nie zmieniać ja na swoje podobieństwo. I wcale nie czuje się mniej kochana, gdy on idzie na piwo ze swoimi znajomymi(kolegami i koleżankami). Poza tym ufam mu a on mi a na tym powinien opierać się związek. Śmieszą mnie kobiety, które wymuszają na facecie swoją zazdrością różne zachowania. Jak chcesz kogoś tresować, to kup sobie psa, bo z partnerem powinno się wypracować wspólny tok działania a nie rządy jednej strony.

nie chodzi o wybór znajomych chodzi o to że jak jestem z kimś to mogę wiele poświecic., szczesliwy facet nie szuka szczescia z innymi, jego kobieta jest jego przyjaciolka, kumplem, kochanką...wszystkim...

dzisiaj do tego doszłam, że spelniona kobieta nie poszukuje kontaktów z facetami bo i po co?

i dlatego ma się ograniczać jedynie do kontaktów z nia? Weź przestań. Toż to ograniczanie swobody drugiej osoby. A co mi szkodzi gdy on ma kolezanki? Ze moze zdradzic? Taki, który ich nie bedzie miał tez moze zdradzic, szanse są równe. Poza tym, ja swojemu facetowi nie mówię o niektórych sprawach, a wiedza o nich moi koledzy, tzn przyjaciele od lat. To coś złego? ja tak nie uwazam.

moj pojechal sam na wakacje i wrocil z nowa cizia;) oczywiscie rozstac sie trzeba bylo nie radze puszczac samych

zdradzić? a niech sobie rucha... szybciej mu sie odwidzi ale koleżanki są gorsze bo może o nich myslach podniecac sie itp.

A taki, który jest z Tobą 24/7 to nie może przyprowadzić Ci innej pieknego dnia? Takie samo prawdopodobieństwo. Tego nie zgadniesz. A na koleżanki jest jeden dobry sposób-poznac je i nie traktować jak wroga. Trudne, ale do zrealizowania. Ale nie oznacza to,że na każde spotkanie ze znajomymi idziecie razem, swoboda tez musi byc. U mnie to działa, do tej pory nie słyszałam pretensji ani od niego, od jego koelzanek tez zlego slowa. Ma kilka zaprzyjaznionych, które zna dłużej niz mnie wiec niech sobie kontynuuje te znajomosci. Czasami sama coś ciekawego na jego temat od nich wyciągnę i życie się toczy dalej:)

mój byly ograniczał mnie i go rzuciłam ale wiecie co ? pozniej mialam kolejnego... z tym 100% lajtu ...on mi wolnosc ja jemu ...on sie z laskami ...aż przestałąm czuć że jestesmy w związku

kilka słów o facetaaach widocznie nie dorósł do związku. Ja nie mówię tu o "układach" tylko o dojrzałym, partnerskim związku. Swojemu na poczatku powiedziałam,że jeżeli bedzie chciał mnie zdradzic to niech mi to powie wprost bo bedzie mniej bolalo nic dowiedziec sie od obcych czy po latach. A swoje juz przeszłam w zyciu i nie potrzebuje wiecej takich "atrakcji". Cóż, ale on twierdzi ze ja mu wystarczam, wiec sie nie obawiam :P