Czy Wy też obrazlilibyście się za coś takiego??

Dzisiaj pokłóciłam się bardzo z moim facetem. Rozmawialiśmy, rozmawialiśmy, a ja w pewnym momencie bez zastanowienia na szybko zapytałam czy był wczoraj u matki. Ja rozumiem, że on do swojej mamy nie mówi matka, ja też tak do swojej nie mówię. Ale w tym momencie nie zastanawiałam się chciałam się czegoś dowiedzieć i o jego mamie powiedziałam matka. To nie jest moja teściowa póki co jakby co. Nie miałam nic złego na myśli. Czy takie określenie jest naprawdę tak obraźliwe i lekceważące?? On się na mnie obraził i powiedział, że nie mam szacunku do jego mamy. Przeprosiłam go, ale w sumie w duchu nie czuję by miał zupełnie rację. Nie wiem jak sądzicie? czy to był powód do obrażania? Nigdy złego słowa na jego mamę nie powiedziałam, a ta matka tak sama się wymsknęła. A on chodzi naburmuszony i tak i te swoje teksty o nie szanowaniu jego mamy :(.

twój facet zachowuje się jak rozkapryszona nastolatka, kompletnie nie dojrzały.

Matka jest obraźliwe? Ojciec też?

oj uwazaj bo jak facet jest tak przewrazliwiony na punkcie mamusi to nie wrozy to nic dobrego. Matka, ojciec- normalne okreslenia.

Ma 25 lat. Dla załagodzenia przeprosiłam, ale też uważam, że przesadza.

pewnie mogl poczuc sie lekko urazony ale zeby sie obrazac? no bez przesady. chyba ze jest az tak wrazliwy i wszystko co mu powiesz bierze sobie do serca.

... jesteś pewna, że to nie maminsynek? To jak Ty masz mówić? "Byłeś u Twojej Szanownej Rodzicielki?"

boze kolejny maminsynek....żal ja swoja mame kocham i szanuje ale w rozmowie tez czesto uzywam okreslenie matka, jak rowniez ojciec. to nie jest obrazliwe daj spokoj, niech sie twoj chlopak ogarnie

Matka - to ma być obraźliwe????????? WTF????? Pojebani chyba jesteście.

jakiś niepoważny ten twój facet :O

Wiesz, niektórzy by powiedzieli, że mówienie o matce "mama" zamiast "matka" jest dowodem braku szacunku... Podaruj swojemu facetowi młotek, żeby puknął się w czółko.

O ojca by się nie obraził, bo z nim nie łączy go żadna więź sam na niego wrzuca czasem.

"Dla załagodzenia przeprosiłam" - i niesłusznie.

maminsynek.. długo mieszkał z mamą pewnie się przywiązał dopiero od roku mieszka oddzielnie. Coś w tym musi być.

Weź daj sobie spokój z takim. Co to za facet? Jakiś maminsynek. Może jeszcze miałaś się pytać o mamusię a nie matkę? Matka to nie jest słowo o wydźwięku negatywnym. Nie pozwól się wpędzać w kompleksy i poczucie winy i na pewno nie powinnaś była go przepraszać.

Nie chciałam po prostu się kłócić. A tak stanęło tylko na tym, że w jego mniemaniu nie szanuję jego matki i w sumie nie było dalszej afery, ale chodzi troszkę naboczony. Eh. Czasem mam przeprawę z nim o takie pierdoły.

Syniunio i tyle!!! Najlepiej poradź mu aby zbierał podpisy pod ustawą poselska (tylko 100.000 podpisów) zmieniającą Dzień Matki na Dzień Mamuńki.

ale jesteś głupia że go przeprosiłaś. nie przeprasza się za coś, w czym nie ma Twojej winy

Powiedz mu "ależ szanuję twoją MATKĘ" z naciskiem na ostatnie słowo :D

Nie popadajmy w paranoje. Nie chodzi o żadną mamuńkę, mamusię, ale zwyczajne mama. On chciałby żebym o jego mamie mówiła mama, a nie matka.

Zależy jak to powiedziałaś i o czym konkretnie rozmawialiście. W każdym razie uważam że samo słowo nie jest obraźliwe, a nawet.....hmmm fachowe, urzędowe czy jak to nazwać :) zawsze na formularzach pisze imię matki, imię ojca :) ciekawe czy na Urząd Skarbowy też sie Twój facet obraża :D

Przeprosiłam go słowami: jeśli Cię to uraziło to przepraszam, ale nie miałam na celu zlekceważenia Twojej mamy. O i tyle. Ja wiem, że gdyby o mojej powiedział tak to bym nawet nie usłyszała tego i nie zakodowała sobie jako coś złego. Nie wiem czemu tak zareagował może i miał inne powody i chciał się wyżyć. Odkąd razem mieszkamy kłócimy się o pierdoły, a byliśmy zgraną para zanim zamieszkalismy razem.

Do urzędu skarbowego idzie ze swoim drukiem gdzie jest napisane Mama!

Po prostu zapytałam czy był wczoraj u matki. Bo miał z nią gdzieś podjechać i z ciekawości zapytałam czy był u matki. Nic negatywnego nie miałam na myśli, a nawet z troską zapytałam, bo on zapominalski jest czasem, a wiem, że jego mama potrzebowala jego pomocy. No dobrze zalozylam temat zeby sie utwierdzic, ze nie jestem jednak taka straszna:). Postaram sie zeby przystopowal na punkcie swojej mamy. Poki co chyba maminsynkiem nie jest chyba, ze nie wszystkie cechy sie jeszcze ujawnily..

... aczkolwiek jest chyba typem lubiącym się czepiać o pierdoły, co do których wmawia sobie, że są Najważniejszymi Sprawami na Świecie. chyba najlepszym sposobem na Mr Focha jest olewanie jego fochów. tylko nie daj się wpędzić w poczucie winy i spiralę ciągłego przepraszania!

Tak właśnie dobrze go określiłaś. Taki właśnie jest małe rzeczy w jego oczach urastają do rangi ogromnych problemów.

Mamisynkiem nie jest! ale wychowany jest że dla niego wszystko, mamusia skakała koło synia, wyprzedzała jego myśli, a teraz jak piszesz pojawiły się kłótnie o bzdety, tak. Zastanów się co będzie dalej gdy nie będziesz taka jak jego mama. A Ty? No wiesz? Zabrałaś jej synka. no to nie licz ze się z tego cieszy!!!

NAwet Jezus do Marii mówił "matko"

niestety zgadzam sie z osobami wyzej, miej oczy dookola glowy bo to jest smieszne - taki przewrazliwony na punkcie mamusi

Ech, ja zawsze prawie o swojej mówię matka, dla mnie to normalne określenie, lecz jeśli w mojej rodzinie powiem "ona" bądź "matka" to się fochają