Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość nie_wiem _co _robic

Korporacja zabija moj zwiazek

Polecane posty

Gość nie_wiem _co _robic

Witajcie, od 10 miesiecy jestem w zwiazku. Miłosc miedzy nami rodzila sie jakis czas, ale jak juz wybuchla to swiata poza soba nie widzielismy. Jestemy mlodzi, mamy po 22lata. Wszystko bylo cudownie, dopoki moj chlopak nie dostal pracy w korporacji. I wtedy sie zaczelo: praca, praca, praca, wyjazdy integracyjne, wyjazdy na zaproszenie jakichs innych firm, i znowu praca, a do tego obowiazki domowe, ktorym tez musi sprostac w jakis sposob, aby pomoc rodzicom. Czuje, ze korporacja rozwala moje zycie. Nie mamy czasu sie spotkac, gdy sie spotkamy, on opowiada tylko o pracy. Do tego wszystkiego wiem, ze te kolezanki pisza do niego smsy, takie luźne, mimo ze widzialy mnie, wiedza ze istnieje i ze On jest w zwiazku. Nie wiem jak mam to traktowac. Czy walczyc o to, zeby ten zwiazek przetrwal, czy odpuiscic. Gdy powiedzialam mu o swoich watpliwosciach, nie upewnil mnie w tym, ze zalezy mu na mnie, i ze chce zeby nam sie udalo, a powiedzial, ze bedzie jeszcze gorzej i trudniej, bo od października dojda studia. Sytuacja jest trudna. On pracuje na tyg, ja w weekendy. Nawet jakis krotki wyjazd nie wchodzi w gre,. Czuje ze nadszedl dla nas pierwszy powazny kryzys. Czy w opisanej przeze mnie historii widzicie cien szansy aby zakonczylo sie to pozytywnie??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie_wiem _co _robic
Dodam jeszcze ze jest to chlopak raczej powazny, nie skacze z kwiatka na kwiatek, i mysle, ze te koleznaki traktuje wlasnie jak kolezanki. Ja tez nie jestem bez winy, bo mam chwilowo wiecej czasu niz on i chcialabym go spedzac z nim, chociaz wiem, ze jest mu ciezko. Ale przypominam sobie jak trwa rok akademicki, i jak wtedy trudno mi znaleźć chociaz chwile. Czasami atakuje go, a on przeciez fizycznie nie daje rady. Przez te moje ataki troche ochlodzily nam sie stosunki. Nie pisze tak czesto smsow, nie dzwoni. Czy jest jakas recepta na to? cos co moglabym zrobic zeby ratowac ten zwiazek? czy ktos byl w podobnej sytuacji?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×