czy ktoś ma taki problem jak ja?

z reguły jest tak, że kobiety po porodach (nie obrażając) są rozluźnione tam w taki sposób, że trudniej im utrzymać czynności fizjologiczne i np wymyka im się pierdnięcie. no właśnie, a ja tak mam, że jak się zaśmieję mocno, albo idąc albo schylając się to mi się wymyka i trochę go słychać i wstydzę się tego. nie rodziłam jeszcze, nie wiem czemu tak może być u mnie?

o kobietach, które rodziły?

Może ja się nie znam na fizjologii porodu, ale z tego co wiem to kobiety nie rodzą dupą, więc dlaczego niby miałby im się w skutek porodu rozluźnić zwieracz?