zdrada

Jestem w zwiazku juz ponad 7 lat.Od 2 lat zareczona,w przyszlym roku planujemy slub.Sama nie wiem jak to sie stalo,moj narzeczony wyjechal na 2 tygodnie i wpadl do mnie moj kolega z pracy na piwo.wypilismy troche wiecej ,swietnie nam sie rozmawialo,zrobilo sie pozno,wiec on poszedl do siebie.W pracy umowilismy sie na kolejny dzien,przyszedl wypilismy za duzo,zaczal mnie calowac po ramieniu,po szyji,dotykal piersi.kazalam mu przestac. podobalo mi sie ,przestal potem zaczal od nowa i tak zaczelismy sie calowac,bylam tak podniecona,ze malo brakowalo a mialabym ochote na cos wiecej.kazalam mu isc do domu.poszel.umawialismy sie tak jeszcze kilka razy.Teraz on twierdzi,ze sie we mnie zakochal a ja mam wyrzuty sumienia.nie zostawie swojego narzeczonego,chociaz calymi dniami mysle teraz o moim koledze.

no to piękna żona będziesz już na starcie zakłamana koorwa a u mamusi też tak było czy to raczej ze strony taty

oby twoj wpadl na ten sam pomysl, bedzie kwita. a co to ma byc 'poszel'? :O

chyba dla ciebie i dla kolegi bylo jasne po co zapraszasz go do domu,. jesli chcialas z nim tylko piwo wypic trza bylo isc do knajpy. brak slow. ale moze to prowo:D

"Teraz on twierdzi,ze sie we mnie zakochal " czego to się nie mówi, żeby zamoczyć :D

nigdy o tym nie mów swojemu narzeczonemu , zrób tylko porządek w swoich uczuciach z kim chcesz być , bo to że go zaprosiłaś to chyba niekoniecznie jest Ci obojętny ? co ?