poradźcie proszę!!!!!!!!!!!!

witajcie. Chciałam sie podzielić z wami moimi obawami odnosnie niedawno poznanego faceta. Znamy sie ok 2 miesiace, nie myslismy jeszcze nigdy u siebie w domach. Ja mam dom do porzadnego remontu. Wyglada to strasznie jak po powodzi. Rodzicow nie bylo stac na remont, dopiero teraz ja sie biore za to. Mężczyzna jest budowlancem, bardzo chce mi pomoc, ale ja sie obawiam, ze nie bedzie mnie juz traktowal tak jak przedtem. Wstepnie wyrazilam zgode... w sumie, jesli nawet tak bedzie to lepiej niech teraz sie zakonczy niz potem :(. Bardzo go lubie, on chyba mnie tez, mamy juz dzieści lat, a ja zachowuje sie jak dziewczynka. Mowilam mu ze nie chce go wykorzystywac, ale w koncu sie poddalam... co bedzie to bedzie, tylko dalej nie wiem czy susznie postąpiłam... mowi sie trudno?

potrzebuejsz pomocy ktos Ci ja oferuje to korzystaj nikogo nie wykorzystujesz a co bedzie kiedys tam to nikt nie wie, Ty tez wazne ze teraz jest ok i na tym sie skup

naprawde jak mogłam opierałam sie od jego pomocy... ale widze co sie dzieje, jak wołam fachowców, chca ode mnie za prozaiczne rzeczy strasznej kasy :( ja mam uzbierane na wszystko, nie chce od nikogo nic za darmo, ale jego sie po prostu wtydziłam :( ale masz racje Tamari - brak mi sił

nie ma co sie wstydzic jesli on widzi twoje opory itd a napewno tak jest to wie ze nie chcesz niczego wykorzystac zrsezta to od niego wyszlo troche zaufania do ludzi wiecej zycze:)

muszę tutaj dodać, że on jest czarnoskórym obywatelem Senegalu i mieszka w pobliskim ośrodku dla uchodźców

dziękuje Tamarko :) podniosłaś mnie na duchu. Szczescia Ci żabko życzę :) zasługujesz dziekuje jeszcze raz

to jemu też zapłać, może mniej niż innym naciągaczom-fachowcom i będziesz miała czyste sumienie

ja Tobie tez dziekuje:)