Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Jesteś kwiatem, który do

Chciałabym wrócić na studia odmieniona

Polecane posty

Gość Jesteś kwiatem, który do

Kiedy skończył się rok akademicki, postanowiłam, że w czasie wakacji wezmę się za siebie. Ostatni rok upłynął mi głównie na biadoleniu. Dopadła depresja, pojawiła się niska samoocena i poczucie obcości. Zraziłam do siebie wiele osób tym swoim pesymistycznym podejściem do życia. Jaka to ja biedna, nieszczęśliwa bla bla bla. Nic dziwnego, że tylko nieliczni pozostali wytrwale u mego boku. Na studiach, w pracy ludzie odebrali mnie jako ponuraka i wyniosłą, a wszystko dlatego, że zamknęłam się w sobie i wydawało mi się, że nie zasługuję na akceptację innych. Nawet facet, który mi się podoba, chyba uznał mnie za księżniczkę. No i strasznie smutno mi z tego powodu. Chciałabym się zmienić, być inaczej postrzegana, bardziej lubiana. Przejść totalną metamorfozę. Może jakaś podpowiedź od czego zacząć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jesteś kwiatem, który do
Jak być bardziej wesoła, pewna siebie, myśleć pozytywnie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jesteś kwiatem, który do
Proszę o poradę... Powrót na studia za niedługo, no i powoli pasowałoby się zabrać za siebie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ester240
Po prostu jak wrocisz na studia zacznij sie usmiechac i gadac optymistycznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość monserratta
Może zacznij od tego, co łatwiejsze. Czyli od zmiany wyglądu, może to pociągnie za sobą resztę, Praca nad sobą będzie trudna, bo to jednak zmiana pewnych Twoich cech charakteru, osobowości czy nabytych nawyków. Musisz kontrolować się w różnych sytuacjach... może z czasem nowe zachowanie wejdzie Ci krew.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale jak my Ci mamy pomóc, hmm? Tobie brakuje po prostu motywacji do działania, jakby Ci bardziej zależało, to nie użalałabyś się teraz na kafe, tylko robiła coś ze sobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jesteś kwiatem, który do
Tak, mam taki zamiar, ale też problem w tym, że źle się czuję w tym towarzystwie. Nie umiem być swobodna, wydaje mi się, że nie pasuję do nich. Ludzie średnio mnie tam lubią, a jak widzę ich kwaśne miny, to natychmiast zaprzestaję dalszych prób kontaktu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jesteś kwiatem, który do
O zmianie wyglądu myślę. Całe życie byłam taka szara, od liceum te same długie brązowe włosy. Ostatnio kusi mnie jakaś szalona fryzurka, chcę też zafarbić włosy, ale też odczuwam jakiś lęk przed przemianą...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość siostraMierzwa
jakas taka rezygnacja i marazm bija z tych Twoich wypowiedzi... moze faktycznie przefarbuj sie na blond albo rudo, w zaleznosci co bardziej odpowiada Twojej urodzie... moze pozytywne komentarze wyzwola trocha pewnosci siebie w Tobie... nie oczekuje az tyle od innych, daj tez cos od siebie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jesteś kwiatem, który do
Najbardziej zależy mi, żeby zmienił o mnie zdanie ten chłopak. Od pewnego czasu już prawie nie rozmawiamy. Chyba zniechęcił się moją postawą, ale mimo to chciałabym to jakoś odwrócić. Zastanawiam się tylko jak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość siostraMierzwa
a co sie zadzialo miedzy Toba a nim?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość helikopterrw
mam prozpoycje-umyj sie wreszcie a gwarantuje ze nikt cie nie pozna:-) glowa do gory,woda i mydlo nie gryza:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jesteś kwiatem, który do
Nic. Byliśmy znajomymi z grupy, po prostu. Był czas, kiedy często rozmawialiśmy, ale raczej z jego inicjatywy. Potem jednak chyba się zniechęcił moją nieśmiałością i zaczął szukać kontaktu z innymi ludźmi. Nasz kontakt powoli zanika.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dzasdzastintina
Czytałaś może Pollyannę? Pobaw się w jej grę!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jesteś kwiatem, który do
Tak średnio. Byłam szczęśliwa dopóty, dopóki nie poszłam do szkoły. Tam straciłam pewność siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jesteś kwiatem, który do
Nie czytałam, ale to chyba jakaś książka dla nastolatek... Nie wiem, co ma wspólnego ze mną?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jesteś kwiatem, który do
Dzieci ciągle mi dokuczały. Nigdy nie byłam zbyt lubiana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A jakis konkretny powod? Moze to przekonanie ciagle w Tobie siedzi i nieufnie podchodzisz do innych? - oczywiscie to wszystko jest wynikiem mysli siedzacych w Twojej glowie. Dobra wiadomosc jest taka, ze mysli mozna ksztaltowac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mnkbknjb
ja bedac jeszcze w liceum z brunetki stalam sie blondynka, etap odchudzania zaczelam na jakies 2 miesiace przed wakacjami, w ciagu wakacji udalo mi sie zrzucić jeszcze wiecej kg, do szkoly wrocilam usmiechnieta, szczesliwa no i ladniejsza( przynajmniej tak mi sie wydawalo, co bardzo wyplynelo na moja samoocene,) pojawil sie super przystojny facet na ktorego widok kolezanki robily oh.., wszystko jest do zrobienia, aby byla kasa, bo nie oszukujmy sie pieniadze robia swoja - nowe ciuchy, drogi make up itp.;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jesteś kwiatem, który do
Byłam bardzo cicha, mało się odzywałam, do tego jeszcze sepleniłam i miałam nadwagę. I choć teraz jestem szczupła i często słyszę, że całkiem ładna, to negatywny sposób postrzegania siebie i rzeczywistości wciąż we mnie tkwi. Ciągle porównuję się z innymi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość siostraMierzwa
dzieci Ci dokuczaly i to bylo jakas dekade temu... chcesz je obwiniac za Twoje nieudane zycie teraz? to bez sensu. bierz sie za siebie, chocby na sile i udowodnij im i sobie, ze nie jest juz zadnym popychadlem. przeciez w grupie na studiach jest mnostwo ludzi. czy tylko ty jestes tam takim outsiderem? skoro, jak sama mowisz, zachowujesz sie jak wyniosla ksiezniczka, to moze ludzie z twojej grupy, obawiaja sie Ciebie? daj im sie poznac. ale to Ty musisz wykonac teraz krok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak moze dac im sie poznac, skoro w taki sposob do nich podchodzi? Przeciez z tego nic dobrego nie wyniknie. Najpierw powinna zmienic swoja psychike, zmienic mysli = byc otwarta na innych, akceptowac ich i wyzbyc sie konkurowania z innymi. Ot co - powinna wziac na celownik swoje szczescie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jesteś kwiatem, który do
Akurat na zmianę wyglądu mogę sobie pozwolić, więc nie jest to dla mnie żaden problem. Bardziej chodzi o to, że boję się tej przemiany. Jak zareagują na nią inni, że będą się na mnie gapić. Wszyscy kojarzą mnie jako szarą mysz z długimi włosami, a tu nagle wyskoczę im z jakimś nowym lookiem... Cholera, boję się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość siostraMierzwa
To jasne, ze nie moze do nich podejsc z mina wisielca. Nikt nie lubi ponurakow. Zycie niesie dosc trosk ze soba.. rozmowa z rowiesnikami choc na moment powinna byc relaksem... usmiech na twarzy wiele zmiania. lagodzi rysy no i wysylasz poztywny sygnal do ludzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hehe. Pewnie poczekasz, az skonczysz studia, zeby moc "bez etykietki" zaczac nowe zycie ;) IMO - ciagle robisz to dla innych, a nie dla siebie - a to tak nie dziala. Poza tym boisz sie pewnie tego, ze zmienisz sie zewnetrznie, a w srodku bedziesz taka sama, co przyjmiesz jako porazke.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jesteś kwiatem, który do
Wiem, pozornie wyglądam jak taka księżniczka, ale to nie wynika z mojego złego nastawienia do kolegów z roku, bo chciałabym ich bliżej poznać, co raczej z tego, że boję się tego, że mnie nie polubią. Stąd też jestem wyczulona na wszelkie oznaki niechęci. Zarazem wiem, że muszę coś z tym zrobić. Jeszcze ten rok może jakoś bym przeżyła, ale za rok czeka mnie wyjazd na magisterkę do Krakowa i zależy mi na tym, żeby odnaleźć się w nowym otoczeniu. Innym powodem jest ten chłopak. Sama już nie wiem, co zrobić, żeby na nowo przekonał się do mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×