nie jestem pscyhofanką

Mam problem... zakochałam się w zajętym mężczyźnie. Nie ma żony ale narzeczoną. Nie jestem w stanie przestać o nim myśleć. Powiedziałam mu o swoich uczuciach niestety usłyszałam, że nie jest mną w żaden sposób zainteresowany dodatkowo zranił mnie stwierdzeniem, że ma już dosyć mojego prześladowania. Ale czy prześladowaniem można nazwać fakt że czasami siedzę w samochodzie na parkingu i czekam aż wyjdzie z uczelni żeby go zobaczyć albo teraz latem przyjeżdżam opalać się na plaże gdzie jest ratownikiem ?! Przecież równie dobrze mogła bym tam być przypadkiem. Nie przeszkadzam mu w żaden sposób. Po porstu sobie patrze skoro nie mogę go mieć...

on czuje obsesję na sobie...wyluzuj i odpłyń od niego...

ciężko jest odpłynąć czy zrezygnować z kogoś na kim ci zależy. Najgorsze jest to, że zaczynam do samej siebie czuć niechęć bo przez głowę przechodzą mi różne myśli nawet takie że byle tylko być z nim mogła bym zostać tą trzecią...

trzeba się pogodzić z wyborem innej osoby i odejść...to wszystko..

Śledzisz chłopa nazywając to dyskretnym obserwowaniem. Lipa.

I TO NIBY MA BYC KREATYWNA PROWOKACJA?? :D :D IDZ PANI W HOOY Z TAKA KREATYWNOSCIA :O ))

Do Batmana zamiast tu włazić i głupoty pisać mógłbyś mi doradzić jako mężczyzna jak to z twojego punktu widzenia wygląda.Mnie może by to jakoś pomogło a ty byś sie tak nie nudził.

TY NIE ODPOWIEDZIALAS W MOIM TEMACIE TO CZEGO OCZEKUJESZ?? :O

nie uważam tego za śledzenie... nie robię tego notorycznie, bez przerwy... po prostu bywam ale nie zaczepiam na siłę wręcz staram się być niezauważona. Prawdę mówiąc uważam, że jego związek nie ma przyszłości, dziewczyna studiuje w innym mieście, widują się w weekendy... Chcę po prostu być obok jak do niego dotrze że to nie ma sensu i postanowi poszukać kogoś kto jest bliżej..

bo twój temat już nie istnieje.

eee te batman a gdzie jest twój temat? :D bo chętnie się wypowiem :D

GARDZE KONFIDENTAMI BARDZIEJ NIZ KUURWAMI ))