Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość porzucona:(

czy to normalne?

Polecane posty

Gość porzucona:(

Prawie 4 miesiące temu zostawił mnie chłopak, a ja wciąż nie umiem się pozbierać:(:( czy to normalne?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość masz nowego
chłopaka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość porzucona:(
nie mam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ludzie nawet po roku się pozbierać nie mogą,,, najwidoczniej dla Ciebie 4 miesiące to za mało...musisz dać czas sobie...zajmnij się czymś żebyś nie myślała. Chodż na imprezy, baw się..poznawaj ludzi...nowy chłopak by Ci pomógł. A ile ze sobą byliście ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość porzucona:(
byliśmy 2 lata, ale sytuacja jest o tyle skomplikowana, ze wciaz musze go widywac:( razem studiujemy:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to lipka.. ja z moim ponad trzy lata jestem i jakbym się rozstała to też nie ciekawie bo mieszkamy dwie min od siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość porzucona:(
I jeszcze sytuacja jest taka do tego, ze zrobilam bardzo glupia rzecz (po pijaku) i on teraz ma wstret do mnie:( Patrzy na mnie z odraza itp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zapracowany166
co głupiego po pijaku zrobiłas?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość porzucona:(
Po zerwaniu (przez sms, nie chcial sie ze mna spotkac) udawalam ze wszystko jest ok, widywalismy sie na uczelni, w srodku bardzo cierpialam, on mnie dumnie ignorowal, patrzyl na mnie z wyzszoscia, ja to bardzo przezywalam w srodku, ale na zewnatrz z calych sil probowalam udawac obojetnosc. Ale pewnego dnia po urodzinach kolegi na uczelnie dotarlam jeszcze na rauszu, i gdzies go tam dorwalam, on nie chcial ze mna rozmawiac, po prostu sie odwrocil i odszedl, ja go w tych emocjach gdzies tam zaczelam ciagnac za rekaw koszuli, on sie wyrwal, byl zly, odszedl szybkim krokiem, ja za nim pobieglam, cos tam krzyknelam za nim przez korytarz itp. I od tego czasu jestem dla niego jak tredowata, brudna, smierdzaca. Z odraza na mnie patrzy i mowi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość porzucona:(
post wyzej to podszywka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość porzucona:(
A cos innego niz nowy chlopak? Jakas inna rada?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość porzucona:(
Aha, i po tej akcji na uczelni mi powiedzial, ze zaluje ze sie ze mna zadawal i chcialby zapomniec ze istnialam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość porzucona:(
Czy to jest powód do takiego myslenia? czy przez taka kcje mozna zalowac calej znajomosci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×