donosiciele, intryganci, hipokryci w pracy

mieliście z takimi doczynienia? ja najgorszy przykład jaki zapamientałam to: kobietka dobrze po 30, panna, bezdzietna, mało urodziwa, bez gustu i wyczucia taktu, mieszka z rodzicami, wykształcenie średnie, brak własnego zdania przynajmniej oficjalnie, uwielbia obgadywać, podkładać świnie, wprowadzać w bląd i biec do szefa z donosem że ktoś się pomylił, lubi głośno mówić że ktoś się pomylił, rzuca fałszywe oskarżenia, jak sie pomyli to zwala na kogo innego albo zaczyna wypominać błędy innych, lata i pierdzieli jak to ona zawsze wszystko ma zrobione dobrze (w rzeczywistości tak nie jest), że ma najwięcej roboty, uwielbia krytykować, stale niezadowolona, lubi skłócać pracowników, stale donosi na ogół wymyślone historyjki

Jedyna radosc z życia. Nie ma komu gadać "mąż" to pierdoli w pracy.

a jak zaczyna pierdzielić o swojej religijności to wstaje i wychodze z pokoju

już nie wiem kto jest głupszy: ona czy szef że ją słucha i trzyma w tej firmie

up

jw

Najgorszy rodzaj człowieka. Nie znoszę donosicieli, szczególnie takich, którzy na koncie mają więcej przewinień i czekają tylko aż komuś powinie się noga. Ciekawe jaki mają w tym interes?

u mnie w pracy takich cała masa. 90% pracowników to baby więc ploty, obgadywanie, podkładanie świń to chleb codzienny :)

nie mogę znieść tej biurwy. a 3 kobiety z działu niestety prawie takie same jak ona. brzydkie, zawistne i liżące dupe szefowi

Przyślij na maila kaczmarczykg@interia.eu telefon do niej , to zadzwonię i ją zje_bię jak burą sukę

up