Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Sekuritatis

Osoby mające kłopoty z rodzicami-łączmy się!

Polecane posty

Gość Sekuritatis

Zapraszam wszystkie osoby które mają jakiekolwiek problemy z rodzicami wiek nie ma żadnego znaczenia. Jestem osobą której rodzice od dawna niszczą życie mam nadzieję że ten topik pomoże rozwiązać choć trochę różne problemy nie tylko mnie ale i innym osobom które cierpią z powodu rodziców

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Korea PółnocnoPołudniowa
Ja. Moi rodzice nie urządzają zadnych libacji alkoholowych a nic w tym stylu, ale zauważyłam, ze ostatnio ojciec często popija:( ale nie w tym rzecz. W wielkim skrócie moi rodzice to niedobrana para. Ja mam 18 lat, mama 41 a ojciec 4 lata straszy od matki. Urządzali awantury i kłocili się od zawsze. Ja oczywsicie musiałam od najmłodszych lat tego wysłuchiwać. Często widziałam jak się szarpią, jak matka bije ojca, albo jak on na nią podnosi rękę, widziałam jak wypychali się przez drzwi, jak rzucali w siebie róznymi rzeczami. zawsze robili potworny bałagan przy takich kłotniach. Kiedyś widzac i słyszac taką kłotnię zaczęłam płakać...oczywiście tego nie zauważyli bo byli zajęci sobą. pamiętam kłotnie sprzed 15 lat nawet :( do teraz się kłocą przy mnie. Ale nie ma juz rękoczynów. Tyle ze po takiej klotni zwykle wyżywają się na mnie lub na innych, ciągle wzdychają, trzaskają drzwiami, chodzą niezadowoleni. Milczą nawet przez 2 tygodnie a potem kolejna kłotnia i tak ciągle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marilen
Ja nastepna w kolejce. Moj ojciec tosadystyczny psychopata, moja matka to zapatrzona w pianiadz, zimna dyspotka. Nie bede wiecej pisac bo sie porycze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sekuritatis
Piszcie może właśnie to nam pomoże ja już różnych rzeczy próbowałam i nic nie pomaga mam ogromny żal i jest coraz gorzej opiszę moją sytuację to dopiero zobaczycie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Korea PółnocnoPołudniowa
Jakieś 10 lat temu może więcej, pamiętam, że to był piątek i że na drugi dzień miałam jakiś konkurs w szkole (chyba recytatorski albo plastyczny) rozpętała się awantura. Było kilka minut po godzinie 19, oglądałam wieczorynkę, mama szykowała mi kąpiel bo musiałam iśc wcześniej spać żeby być wypoczęta na konkurs (zależało mi na nim). Nagle usłyszałam jakieś wrzaski dobiegające z kuchni i zblizające się do pokoju w którym ogladałam bajkę. To matka i ojciec. Kłocili się, nawet do tej pory nie wiem o co. pamiętam wrzask matki, jak wypychała ojca za drzwi, pamiętam latające rózne przedmioty, ubrania. widziałam jak się szarpią, biją, słyszałam wyzywanie. zaczęłam głosno płakać, nie wiedziałam o co chodzi. Nikt nie zwracał na mnie uwagi. Kłotnia trwała bardzo długo a ja wylewałam coraz wiecej łez. nawet babcia przyszła i zaczęła ich rodzielać, próbowała ich jakoś uspokoić. wzięła mnie do innego pomieszczenia a oni nadal sie awanturowali. Była już pozna godzina kiedy ojciec gdzies pojechał a matka płakała. Ja miałam podpuchnięte oczy od płaczu i powinnam już dawno spać...matka zadzowniła do mojej wychowawczyni że nie przyjdę na ten konkurs bo zachorowałam (ze niby mam goraczke itp) :O przez nich nie poszłam na ten konkurs... i tak przez cala noc nie moglam spać, ciągle miałąm przed oczami ten obraz szarpiących się rodziców. Ehh pamiętam to do dziś...to takie smutne, wbiło mi się w pamieć. Awantur było miliony, kiedys matka mi kazała nawet powiedzieć kogo wolę i kogo bardziej kocham ją czy ojca:O co za pytanie? Jak mozna zadawać dzieciom takie pytania? :( Wiele razy plakałam słyszac ich awantury, zawsze wtedy miałam potwornego doła. Pytałam Boga czemu akurat ja muszę to przezywać? czemu nie mogę mieć normalnych, kochających się rodziców? jestem bardzo wrazliwą osobą i te kłotnie i słowa bardzo ranią mimo że nie dotyczyły mnie, ale to raniło. Często przychodziłam ze szkoły i byla dziwna atmosfera, taka napięta. Oczywsicie wiedziałam ze są po kłotni i to początek cichych dni...okropna atmosfera. Dlatego nigdy nie jadam z nimi posiłków, ide do swojego pokoju i zakładam słuchawki na uszy, nie chce psuć sobie reszty dnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to ja miałam wybierać albo facet albo matka, wybrałam faceta jesteśmy razem pół roku, kocham go ale wiem , że mnie matka bardzo skrzywdziła pozbawiła , godziłam się z nią nie jeden raz , ale ona zawsze jego oczerniało i to były nasze kłótnie bo sie jej nie podobał i ona by z takim typem nie mogła być, śmieszne jest ze mam 32 lata 2 związki za sobą i każdy mi o matka rozwaliła..... mam źle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Korea PółnocnoPołudniowa
W szkole podsatwoej i gimnazjum musiałam być najlepsza w nauce, matka ode mnie tego wymagała. Kiedyś się zdarzyło, że nie miałam świadectwa z czerwonym paskiem, zabrakło mi chyba jednej czy 2 ocen do góry żeby je otrzymać. Wtedy urządziła mi piekło, wyzywała mnie od głąbów, nieuków, pobiłą mnie i szarpała, powywalała wszytskie moje rzeczy z szafek i kazała mi posprzątać. Potem przez 2 miesiące cały czas mi wypominała to ze swidectwo nie było z czerwonym paskiem...kiedy zaczal sie rok szkolny to postanowiłam ze teraz musze być wyrozniona. Kiedy dostawałam w szkole 3, bałam sie powiedziec o tym mamie bo krzyczała na mnie, ze to zła ocena. Kiedys zniszczyła mi moją wieloletnią kolekcję zdjęć z gazet z moimi ulubionymi gwiazdami. Zbierałam je bardzo długo, ale dostałam 3+ ze sprawdzianu i matka wrzuciła wszystko do pieca i powiedziała ze nie bede zajmowała sie głupotami tylko nauką. szarpała mnie i darła sie jak tylko dostała 3 albo czasem (bardzo rzadko 2). Kazdemu sie moze zdarzyc przecież gorsza ocena. Zyłam po prostu w strachu do dziś jestem vardzo strachliwa i matka się dziwi czemu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Korea PółnocnoPołudniowa
troche długie to wyszło, chciałam sie wygadac :( mam marzenie ze jak stworze własną rodzinę to nigdy nie dopuszczę do takich sytuacji jakie są u mnie. Bardzo bym chciała miec kochajaca sie rodzinę. Ja np. nigdy nie widziałam moich rodziców objętych czy przytulającyh się. Dziwnie się czuję jak widzę takie pary np. rodziców moich znajomych. Jest mi wtedy smutno i bardzo im zazdroszcze :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dluzej tego nie zniose
Gdy zaczely sie wakacje, mialam chlopaka, a moja matka tylko mi zyczyla, zebym sie z nim rozstala i caly czas mowila, zebym nie przychodzila do niej z placzem. Juz z nim nie jestem, ale mimo wszystko niczego nie zaluje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sekuritatis
Ja od najmłodszych lat byłam bita przez ojca i niesprawiedliwie traktowana jemu się zawsze podobało wojsko więc i mnie szkolił jak żołnierza maltretował psychicznie wyśmiewał nie doceniał i poniżał mam jeszcze młodszą siostrę i brata ale ja najwięcej obrywałam bo"byłam najstarsza" nie da się tego wszystkiego opisać ale przez działalność ojca który podjudzał rodzeństwo między sobą doprowadził do tego że moja siostra z bratem kradli mi pieniądze kosmetyki które zamawiali u mnie klienci wyśmiewali się ze mnie i mogli jawnie robić mi na złość bezkarnie. Moja mama nic z tym nie robiła niby czasem po kryjomu przyznała mi rację choć niewiele pomagała wydawało mi się ze chociaż ona jest po mojej stronie. Pewnego dnia mój ojciec wkroczył do pokoju i oznajmił mi przy siostrze że mam miesiąc czasu żeby się wynieść z domu nigdy nie zapomnę tego jak ona się z tego śmiała. Udało się znalazłam mieszkanie dzięki pomocy mojego obecnego męża bo ja wtedy nie pracowałam na pełny etat to jak niby miałam opłacać mój kochany mąż przyjechał wtedy do mnie żeby być razem ze mną rzucił wszystko i przejechał 300km i ze mną zamieszkał

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sekuritatis
Gdy tak mieszkaliśmy razem moja mama została dyrektorem szkoły i zaczęło nie pasować do wizerunku super pani dyrektor więc zaczęła nas namawiać do tego żebyśmy się przenieśli do tego samego bloku co oni bo jej znajomy zmienił mieszkanie ale nie mógł starego sprzedać bo było ono wykupione od gminy i nie wolno go było sprzedać przez 5 lat. Długo to trwało ale przekonały nas jej argumenty żeby się pogodzić żeby wybaczyć że ojcu też jest przykro itd. itp. Mieliśmy się pobierać więc chciałam żeby było dobrze żeby rodzina była pełna zgodziliśmy się potem się okazało że ojciec wcale nie chciał żebyśmy tam mieszkali. Gdy nadszedł czas wykupienia mieszkania okazało się że ów mamy znajomy chce nas na nim oszwabić i wziąć więcej niż było w umowie kazał nam dopłacać bez powodu coraz więcej kasy a nawet zażyczył sobie nowych okien. Mama jak zobaczyła że są kłopoty udawała że o niczym nie wie i zostawiła nas z tym samych a facet nas straszył sądami prawnikami pisał listy z groźbami a mielismy juz 4 letniego synka moja mama jak się dowiedziała że nie kupimy od niego tego rzekomo "załatwionego" przez nią mieszkania zaczęła do mnie przyłazić dzień w dzień i wrzeszczała na mnie przy dziecku że ja muszę kupić to mieszkanie zebym jej tego nie robiła a wszystko dlatego że ona juz wszystkim rozpowiedziała czego to ona dla nas nie zrobiła. Nie kupiliśmy bo na tyle co ten facet chciał w żadnym banku nie mieliśmy zdolności kredytowej więc jak zobaczyła że nic nie wskóra to nas totalnie olała były święta Bożego Narodzenia a my z dzieckiem wieczorami oglądaliśmy setki mieszkań tułaliśmy się modląc się o cud żeby znaleźć dach nad głową

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sekuritatis
Gdy w końcu je znaleźliśmy to mama w pracy komu mogła to przedstawiła sytuację tak że to nam odbiło i odrzuciliśmy jej wspaniały dar. Niestety pracuję w szkole a moja mama jest tam dyrektorem i niestety ma nade mną władzę jako mój zwierzchnik. Zaczęła namawiać moją siostrę przeciwko nam i teraz jesteśmy obgadywani non stop moja siostra też juz ma męża ale mieszka u niego w domu i obie się teraz z nas wyśmiewają że mieszkamy w bloku w mieście że małe mieszkanie mamy i tak non stop a teraz odmówili przyjścia na chrzciny naszego drugiego synka. Uff w końcu to z siebie wyplułam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sekuritatis
Julia Gulia u mnie jest tak że pod pozorem niby normalnych relacji wbija się szpile niby cacy a za plecami dupa obrobiona :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kelleni
Podnoszę :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×