Czy któraś z Was badała u dziecka poziom wapnia albo żelaza i dlaczego ?

Czy za radą lekarza czy też z własnej inicjatywy i jakie wyniki?

dala dziecku wbic igle w glowe by sprawdzic poziom mineralow:(

pomińmy skrajne przypadki ;) igłę w głowę - więc to musiał być niemowlaczek, ja mam już większe dziecko, to byłoby pobranie normalne z żyły i to przy okazji innych zleconych przez lekarza badaniach, żeby za jednym kłuciem więcej wykorzystać

Ja z własnej woli chciałam, żeby pani doktor dała mi skierowanie na badanie poziomu żelaza. Mój synek wydawał mi się blady i nie miał apetytu. Poza tym ma po mnie niechęć do mięsa, więc bałam się anemii. Okazało sie, że faktycznie ma mało żelaza, wynik 11.9 więc dostał żelazo w syropie, apetyt powrócił i na następnej kontroli było już ok. Teraz już nie badam, bo syn ma rumieńce i apetyt, nie choruje w ogóle nigdy, więc nie mam powodów.

dziękuje , zajrzę później czy ktoś się jeszcze wypowiedział :)

Ja badalam - dziecko niejadek. Wyniki w normie.

ja badam poziom żelaza i skąłdniki krwi regularnie u syna kiedyś miał słabą hemoglobinę, ale żelazo zawsze w normie ogólnie raz na rok, jeśli dziecko nie choruje i nie jest apatyczne, powinno się wykonać kontrolną morfologię z rozmazem i oznaczeniem poziomu żelaza, lub raz na pół roku jesli jest coś nie tak z maluchem

dziękuję za odpowiedzi :) to zrobię morfologię na pewno a nad resztą to zobaczymy jak się uda

u nas też poziom żelaza był od razu z rutynowymi badaniami, dziecko zgrzytało zębami, było blade. Okazało się, że taka jej uroda, wyniki w normie :)

bladość nie oznacza anemii, chyba, ze jest już bardzo zaawansowana, czasem taka jest uroda dziecka